Rozdział 22

9.3K 293 2
                                    

Po trzech dniach odbył się pogrzeb. Było mi ciężko, ponieważ straciłam kolejną przyjaciółkę. Oczywiście była potem stypa a ja nie mogłam uwierzyć w to co się stało. Luke i Kim ciągle dzwonili ale zawsze odrzucałam ich połączenia. Po tym jak dostałam pare rzeczy od matki Lisy, pojechałam na lotnisko z Han'em i z nim wróciłam do Vegas.
Gdy wyszliśmy z lotniska Han podwiózł mnie do domu a ja zaprosiłam do środka na kawę. Zgodził się. Kiedy przekroczyłam z nim próg mieszkania odrazu w oczy rzuciła mi się zapłakana Kim i widocznie zmartwiony Luke.

- Hej. - powiedziałam cicho.

- Boże Amanda! Gdzie ty byłaś, nie wiesz jak się o ciebie martwiłem. - Luke powiedział podchodząc do mnie i dając mi całusa w czoło. - Cześć Han! - przytulili się po męsku.

- Kochanie co jest? - zapytała mnie Kim kiedy przestała płakać.

- Amanda? Co się stało? - Luke poparzył na mnie z zmartwieniem.

- Lisa... Lisa nie żyje... - powiedziałam ledwo powstrzymując płacz.

Oboje podeszli do mnie i przytulili, a ja zaczęłam płakać.
Zrobiłam Han'owi kawy, gdy miałam już usiąść obok nagle przypomniał mi się album ze zdjęciami który trzymam na końcu szafy, więc odrazu pobiegłam go wziąć. Oglądaliśmy wszystkie zdjęcia nagle dołączył się do nas Luke z jego dziewczyną, nagle Kim spytała kim była ta Rose.

- Rose była moją najlepszą przyjaciółką od podstawówki, to ona zrobiła ze mnie dziewczynę która ma na wszystko wyjebane. Miła długie brązowe włosy kiedyś ścięła je do ramion, ubierała się zawsze w koszule kratę oraz bluzki z zespołami rockowymi. Kochałam ją jak siostre. Razem z Rose poszłyśmy do tego samego gimnazjum oraz liceum. Pewnego dnia zaproponowała mi że jej brat Han może nas wciągnąć do gangu, a i jest z tego dużo kasy. Zgodziłam się, pomyślałam że mogę zarobić chociaż i tak pieniędzy nie brakowało. Luke też tam był więc stwierdziłam że nie będzie problemu. Po jakimś czasie w gangu było to dla nas rutyną imprezy, napady, kasa, różne kluby, alkohol. Pewnego dnia Rose miała zlecenie z Carlos'em aby przeszukać teren, więc postanowili się rozdzielić lecz niestety nieświadoma Rose poszła na teren Bounty Hunter's naszego wroga co skończyło się dla niej bardzo źle. Parker szef wrogiego gangu pobił ją ale to nie koniec, on ją torturował. Na skórze wycinała jej napisy oraz obrazki, połamał jej rękę śmiejąc się przy tym, bił ją i wszystko nam wysyłam lecz niestety nigdzie nie mogliśmy jej znaleść. Wokół niej codziennie było coraz więcej krwi a my szukaliśmy. Pewnego dnia dźgnął ją w brzuch i potem strzelił jej w głowę... Znaleźliśmy ją po tygodniu w lesie, leżącą w plamie własnej krwi. Na jej miejsce w ekipie przyszła Lisa której nie lubiłam bo zajęła miejsce Rose. Lecz po jakimś czasie zaczęłam się z nią przyjaźnić. Od tego czasu bardzo troszczyłam się o innych moich przyjaciół.
Gdy opowiedziałam wszystko Han miał zaciśniętą szczękę oraz pięści a Kim patrzyła na niego z smutkiem.
Han dokończył kawę i pojechał do hotelu a ja postanowiłam się przespać. Wstałam rano i uszykowałam się na zakończenie roku szkolnego, cieszyłam się że to już koniec tej jebanej szkoły.
Wróciłam do domu o 16 a mój kochany braciszek właśnie robił mi obiad. *Kocham mojego brata* Zjedliśmy pizze i oglądnęliśmy komedie, pamiętam tylko kiedy Luke zanosił mnie do łóżka.
Wstałam po 11 chwilę leżałam w łóżku nagle w moje drzwi ktoś zapukał więc pozwoliłam wejść. W drzwiach stanął Jack i spytał jak się czuje, odpowiedziałam mu że mogło być lepiej.

- Amando opowiesz mi o twojej przeszłości? - zapytał.

- Czemu chcesz to wiedzieć? - odpowiedziałam.

- Widziałem album oraz notes. Wiem nie powinienem ale ciekawość wzięła górę.

- To Cię upoważnia do grzebania mi w rzeczach?

- Nie przepraszam. Ale opowiedz mi o sobie. - poprosił.

Opowiedziałam mu wszystko jak było, oglądaliśmy zdjęcia a ja mu mówiłam co łączyło mnie z poszczególnymi osobami. Lecz gdy widziałam zdjęcie z Lisą lub z Rose robiło mi się przykro.

- Amanda co łączyło cię z tym Mike'm? - zapytał patrząc na mnie z nadzieją.

- To było skomplikowane uczucie nie potrafię tego opisać.

Rozmawiamy już dobre 3 godziny, przeprosił mnie za to że na mnie nakrzyczał, a ja podeszłam do szafy i wyjęłam prezent który przywiozłam mu z New York'u, bardzo podobała mu się bluza którą mu kupiłam. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam w jego ramionach.


Witajcie!
Bardzo proszę o gwiazdki pod rozdziałem ponieważ chce wiedzieć ile was jest! Do następnego 😈🔥😂

Friend of my brother [UKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz