Rozdział 12

11.7K 284 15
                                    

Obudziłam się i odrazu spojrzałam na telefon który ciągle wibrował. Na wyświetlaczu było pełno wiadomości od Jack'a, Kim oraz Michael'a. Najpierw przeczytałam od Kim potem od Jack'a i Michael'a.

Kim 💕 :
Cześć klucho myśle że wstałaś jeśli nie to trudno. Mam sprawę czy przywiozła byś mi kawę, ciasto i moja koszule którą miałaś dać mi jakieś dwa tygodnie temu?

Ja:
Tak właśnie mnie obudziłaś klopsie! Dobra zrobię to dla ciebie bo jesteś moją przyjaciółką będę za 40 minut.

Kochaś🐻💗:
Hej mała wstałaś?

Halo? Jesteś?

Co tam?

Chciałem ci powiedzieć że nie będzie mnie dwa dni bo jadę do rodziców.

Wrócę jak najszybciej.

Kocham cię ❤️

Ja:
Tak wstałam Kim mnie obudziła. Właśnie się ubieram i idę robić śniadanie. Dobrze wracaj szybko i pozdrów ich ode mnie. Ja ciebie też kocham ❤️

Michael 😘:
Siemanko młoda. Chcesz gdzieś dziś wyjsć na imprezę moi przyjaciele mnie zapraszają. To jak? Masz ochotę iść ze mną na tą imprezę? Jakby co impreza na 18 daj znać a podjadę po ciebie.

Ja:
Z wielką chęcią pójdę na imprezę. Ale teraz musze jechać do Kim. No jakbyś mógł to podjedź po mnie o 18. Do zobaczenia.

Michael 😘:
No spoko młoda. Do zobaczenia😬

Odłożyłam telefon i poszłam w stronę mojego nowego samochodu. * Tak mam prawko.* Kupiłam dwie kawy, dwa kawałki ciasta oraz zabrałam koszule którą mam oddać mojej przyjaciółce. Byłam pod jej drzwiami gdy nagle ona otworzyła mi drzwi wyrywając kawę oraz ciasto. Razem wypiliśmy kawę i zdjęliśmy ciasto, siedział u niej do godziny 16. Wróciłam do domu, umyłam się, zjadłam kolacje ponieważ na imprezie nie będę pić z pustym żołądkiem i zaczęłam powoli się odgarniać. Ubrałam czarną sukienkę przed kolano która miała lekko prześwitujący brzuch do tego czarne szpilki i ciemniejszy makijaż. Była godzina 18 Michael czekał juz pod domem. Wsiadłam do samochodu miło witając się z przyjacielem. Impreza była organizowana przez nie jakiego Doriana jednego z największych podrywaczy w szkole. No ale cóż skoro to kumpel Michael'a, a jestem z nim na imprezie to czyje się bezpieczniej. Weszłyśmy do domu pełnym ludzi, głośnej muzyki i alkoholu oraz papierosów a nawet narkotyków. Tańczyłam z rożnymi ludźmi mijały godziny a wódka się lała. W tłumie zauważyłam Eric'a odrazu oczy zrobiły mi się większe ponieważ pamiętam że chciał mnie zgwałcić. Gdy on tez mnie zauważył zaczął iść w moja stronę, nagle będąc juz przy mnie złapał mnie bardzo mocno za nadgarstki aż syknęłam bólu, nachylił się nad moim uchem i szepnął.

- No to co kochanie dokończymy to co nam przerwano...

Byłam w ogromnym szoku a on zaczął ciagnąć mnie w jakieś ciche, ustronne miejsce. Chciałam się wyrwać lecz on ściskał je mocniej. Byliśmy przy łazienkach, nachalne mnie całował i dotykał nie miałam jak mu się wyrwać. Nie wiem ile to trwało nagle zaczął rozpinać zamek w spodniach, zaczęłam krzyczeć najgłośniej jak tylko mogłam. Nagle drzwi od damskiej łazienki się otworzyły w nich stał zdyszany i cały spocony Michael kiedy zobaczył co się dzieje odrazu ruszył mi z pomocą. Chłopcy bardzo bardzo mocno okładali się pięściami nie wiedziałam co robić podbiegłam do nich i odsunęłam swojego przyjaciela od tego dupka i ruszyłam w stronę drzwi wyjściowych. Michael usiadł na krawężniku odpalając papierosa dopiero wtedy zauważyłam że z nosa leci mu krew a ręce także mają ślady krwi. Ja natomiast miałam całe posiniaczone nadgarstki. Wróciliśmy do mojego domu i odrazu poszłam się umyć, natomiast Michael ścielił sobie na sofie gdy wróciła już spał ja też postanowiłam się położyć.

Taki sobie rozdział jakoś nie mam weny ale postaram pisać cześciej. No wiecie teraz jest szkoła i nie ma na nic czasu. Pozdrawiam😇

Friend of my brother [UKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz