•Trzy dni pózniej•
*Myślałam że oszaleje! Dziś mam urodziny a od trzech dni nikt o nich nawet nie wspomniał! Nagle wszyscy pozapominali!*
Wyszłam z domu ubrana w czarna bluzkę, czerwona spódniczkę w czarne kraty. Moje blond włosy miałam rozpuszczone, miałam też lekki makijaż.
Gdy weszłam do szkoły wszyscy stali i śpiewali sto lat! Byłam bardzo szczęśliwa! Kim powiedziała że dziś na plaży odbędą się moje urodziny. Po nie ciekawym dniu w szkole, wróciłam do domu o 16:05 wiec miałam jeszcze dużo czasu bo o 18:30. Postanowiłam że wezmę prysznic. Gdy wyszłam była 16:50 postanowiłam się przygotować na moje urodziny.
Polokowałam włosy, zrobiłam makijaż i ubrałam moją piękną golfową czarną sukienkę która odkrywała mi ramiona. Wpatrywałam się na siebie w lustrze chyba jakieś 15 minut. Wyglądałam ślicznie! Zeszłam na dół czekał na mnie mój brat oraz Jack. Jack trzymał czerwone róże a mój brat czekoladki, wtedy powiedziałam.- Luke dzięki widzę że chcesz żebym przytyła!
- Ej chciałem być miły.
- A to dla ciebie.. - Jack podał mi bukiet czerwonych róż.
- O Dziękuje są śliczne... - patrzyliśmy sobie głęboko w oczy ale ktoś musiał to przerwać!
-Dobra moje gołąbeczki! Musimy iść! - pomachał nam rękom przed oczami...
Wsiedliśmy do samochodu i ruszyliśmy w stronę plaży. Przywitałam się z znajomymi otrzymałam bardzo dużo prezentów. Była juz godzina 1:30 każdy zaczął się zbierać do domu. Pojechałam z Jack'iem ponieważ mój brat poszedł do Kim...
• W domu •
Weszłam do domu odrazu podeszłam do lodówki i wyjęłam zimną wodę. Wypiłam całą szklankę, Umyłam ją i chciałam iść do łazienki się umyć, lecz nagle poczułam jak ktoś kładzie mi ręce na biodra. To Jack objął mnie i oparł się swoją brodą o moje ramie.
- Tak bardzo cię pragnę Amando...- szepnął przegryzając kawałek mojego ucha.
Przeszedł mnie dreszcz... Miałam motylki w brzuchu...
- Skoro mnie pragniesz to czemu się powstrzymujesz... - powiedziałam uwodzicielsko obracając się do niego, to przez alkohol byłam taka pewna siebie, więc zaczęłam go podpuszczać...
- Wiesz że było by to trochę nie na miejscu ponieważ...
- Oh zamknij się! - po tych słowach namiętnie i zachłannie zaczęłam go całować, na szczęście odwzajemnił go.
Po jakiś 30 minutach obściskiwania się w końcu się od siebie odlepiliśmy. Byłam szczęśliwa i to bardzo on też.
Po chwili położyłam się na łożku a on obok mnie (nie doszło do tego) i zasnęłam w jego ramionach...
Dziękuje bardzo miło mi bardzo z tego powodu że chociaż trochę ludzi chce to czytać 😘
CZYTASZ
Friend of my brother [UKOŃCZONE]
Teen FictionSiedemnastoletnia dziewczyna która straciła rodziców, przeprowadza się do Las Vegas do swojego starszego brata. Jak potoczy się jej historia ?