Brown POV
Zadzwoniłem do młodego i powiedziałem mu że Luke wyjechał.
*Będziesz moja kruszynko.* ~ pomyślałem.
Chciałem żeby młody pomógł sprzątnąć Hana, a potem ja sprzątnąłbym mojego drogiego braciszka. Chce ją mieć tylko dla siebie. Praktycznie cały plan był już gotowy, idealnym przypadkiem było to że Luke wyjechał. *Mniej problemu.*
Dużo myśle ostatnio, trochę za dużo. Poszedłem wziąć szybki prysznic i szybko coś zjadłem. Ubrałem się i pojechałem do firmy. Jak zwykle każda kobieta wokół mnie skacze „Przynieść Panu kawę?"; „Dokumenty na biurku, coś jeszcze panu trzeba?" Jeszcze te ich uśmieszki i mrugnięcia.
*Jak małe dziewczynki..*
Musiałem i tak wyjść trochę wcześniej. Posiedziałem w papierkowej robocie jakieś 6 godzin, rozdałem polecenia co mają robić i pojechałem do umówionej kawiarni gdzie miał czekać Mike. Siadziałem przy stoliku i zamówiłem już kawę dla nas dwóch.- Cześć stary, jak tam w robocie? - usiadł przede mną mój brat.
- Całkiem dobrze. Co robiłeś cały dzień? Są w domu?
- Tak są przez okno widziałem Amande. Przyszedł do nich jej kolega Alex. - uśmiechnął się. - Wiesz.. wystarczy upozorować wypadek, a Han zniknie.
- Idiota..Czy ty w ogóle myślisz? Odrazu każdy pomyśli że to my... Ona też. Nie jest taka głupia Mike. - przewróciłem oczami.
- Masz lepszy pomysł? Jeśli tak to proszę bardzo! - uniósł się.
- Zamknij się i nie podnoś na mnie głosu gówniarzu.. - spojrzałem na niego. - Pewnie że mam. Wystarczy go napaść i pobić tak żeby go nie pozbierali. Albo po prostu strzelić mu w łeb. - wziąłem łyk kawy.
Mike parzył na mnie z lekko rozchylonymi ustami. Widocznie był zaskoczony tym że chce zrobić to praktycznie twarzą w twarz.
- Co jesteś taki zdziwiony? - uśmiechnąłem się.
- Chcesz to zrobić tak po prostu? - podrapał się po głowie.
- Nie jestem dzieckiem żeby się podkradać. - mrugnąłem.
Wraz z Michaelem wróciliśmy do domu, ciągle dostawałem telefony od faceta który miał obserwować ich dom.
POV Han
*Jest za spokojnie, nawet za bardzo*
Jechałem właśnie do mojego znajomego Ashera, był najlepszy w okolicy. Pogadałem z nim o sytuacji z cudownymi bracim. Ustaliliśmy że młodego załatwią jako pierwszego, a na drugiego trzeba kogoś zamówić. Chce to szybko załatwić i wyjechać, nie chcę być szukany za to, więc wole zamówić prywaciarza.- To co Asher skontaktujesz się z nim w sprawie starszego? Bo młodego to masz ludzi, to się nie muszę martwić. - poklepałem go po ramieniu.
- Jasne Han, wiesz snajperów mam dobrych. - zaśmiał się. - Może spróbujemy przebić opony jak będzie jechał gdzieś. A w sprawie starszego to się jeszcze skontaktujemy. Do zobaczenia!
Jechałem do domu, zajechałem kupić jakieś żarcie. Amanda siedziała z Alexem w domu więc potrójna porcja była potrzebna. Czułem się trochę niespokojny, jakby obserwowany.
Dojechałem do domu i odrazu podeszłem do okna. To audi jechało za mną od jakiegoś czasu a teraz stoi trzy domy dalej i nikt nie wysiada. Zauważyłem tylko dwóch łysych facetów jeden z aparatem. *Więc tak pogrywasz Brown?*- Alex zostajesz u nas na noc. - uśmiechnąłem się.
- Coś się dzieje? - zapytała Am delikatnie przytulając się do mnie.
- Wynajął ludzi do obserwowania. -uchyliłem rolete i wskazałem na audi. - Ale nie martw się. Ja już to załatwię. - pocałowałem ją w czoło.
Nie mogłem spać ciągle czuwałem. Przeczuwam najgorsze obym się mylił.
🌀🌀🌀
I'm ssooooo sorry!
Wiem minał rok... tragedia.
Bardzo wszystkich przepraszam.
Please enjoy this! Love yaa all🥰
![](https://img.wattpad.com/cover/81730696-288-k483101.jpg)
CZYTASZ
Friend of my brother [UKOŃCZONE]
Teen FictionSiedemnastoletnia dziewczyna która straciła rodziców, przeprowadza się do Las Vegas do swojego starszego brata. Jak potoczy się jej historia ?