Jechaliśmy całkiem krótko do wybranej przez Han restauracji, nie była to jakoś nie wiadomo jak elegancka restauracja. Bardziej przypominała dość dużą knajpkę z bardzo dobrym stylem. Gdy dojechaliśmy na miejsce odrazu Han okrążył samochód i otworzył mi drzwi przy czym podając mi rękę. Po zamknięciu samochodu ruszyliśmy coś zjeść. Ja zamówiłam spaghetti oraz szarlotkę podawaną z lodami, natomiast Han steka z wieloma dodatkami i ciasto czekoladowe.
- Uwielbiam z tobą spędzać czas. - złapał mnie za rękę i uśmiechnął się.
- Ja z tobą też i to bardzo. - ścisnęłam delikatnie jego dużą dłoń. - Kocham twój uśmiech. - posłałam mu całusa, a on cicho się zaśmiał.
Luke POV
Właśnie wracałem ze sklepu i stwierdziłem że muszę porozmawiać z Kim.
- Kochanie wróciłem! Chodź do kuchni musimy porozmawiać.
- O czym chcesz porozmawiać? - uśmiechnęła się jakby od niechcenia.
- O tym że nie spędzamy ze sobą zbyt dużo czasu.
- Luke dopiero teraz to zobaczyłeś? W ogóle nie pomagasz mi przy Tony'm! Wiesz jak jakbym chciała odpocząć ale cienie to nie interesuje.
- Kim zadzwoniłem do twojej mamy czy nie mogłaby się zaopiekować małym na weekend żebyśmy spędzili trochę czasu tylko we dwoje. I obiecuję ci pomagać przy Tony'm. - uśmiechnąłem się i ją przytuliłem bo zaczęła lekko płakać.
- Kocham cię Luke. - wtuliła się we mnie.
- Też cię kocham Kim. - pocałowałem ją w głowę. - Chodź spakujemy Tony'ego i zawieziemy go do mamy.
Poszliśmy na górę zabraliśmy wszystkie potrzebne rzeczy, ubraliśmy małego i pojechaliśmy do teściowej.
Gdy byliśmy na miejscu nie uniknęliśmy zaproszenia ma kawę i ciasto.- No skarby moje jak tam wam się żyje. - zapytała nas mama Kim.
- Bardzo dobrze, tylko chcemy trochę czasu dla siebie dlatego przywieźliśmy młodego.
- To zrozumiałe, że jako młode małżeństwo chce się trochę zabawić. - teściowa zaśmiała się a ja wraz z nią.
- Mamo!
- No co Kim taka prawda. - mrugnęła do niej. - A powiedzcie mi Amanda jeszcze u was mieszka?
- Tak ale dziś chyba nie wróci do domu. - po czym dodałem cicho. - Na szczęście.
Podziękowaliśmy za gościnę i pojechaliśmy do domu.
Han POV
Siedzi przede mną najpiękniejsza dziewczyna na świecie, na którą patrze się już niewiadomo ile a jej uroda nadal mnie zadziwia. Nie powiem jedzenia mają tu zajebiste.
- Czeku mi się tak przyglądasz to krępujące. - zasłoniła twarz.
- Bo jesteś moją dziewczyną i jesteś piękna.
- Kocham cię. - zaśmiała się.
- Wiem. - mrugnąłem do niej.
Po skończonej kolacji pojechaliśmy do mnie gdzie przywitał nas mój pies Chewie.
- Czemu nie mówiłeś że masz psa? - powiedziała głaszcząc Chewie'go.
- A tak wyszło że kupiłem go niedawno i po prostu zapomniałem.
- Jest uroczy. Myślę że dogada się z Kobim.
- Też tak sądzę. - uśmiechnąłem się. - Chcesz coś do picia?
- A co oferujesz?
- Wino, szampan,whisky co chcesz. - mrugnąłem.
- Wino poproszę. - podeszła do mnie i pocałowała moje usta.
Coś czuje że to będzie świetny wieczór.
Witam wszystkich!
Czekajcie na nowy rozdział, myślę że ten wam się spodoba.🍾🥂

CZYTASZ
Friend of my brother [UKOŃCZONE]
Teen FictionSiedemnastoletnia dziewczyna która straciła rodziców, przeprowadza się do Las Vegas do swojego starszego brata. Jak potoczy się jej historia ?