Obudziłam się w dość nietypowej pozycji między innymi, głowa Daisy leżała mi na brzuchu, natomiast nogi były prawie przy mojej głowie. Lady zaś głową leżała na udach Daisy a jej nogi prawie znajdowały się na podłodze. Stwierdziłam że nie będę ich budzić, więc poszłam się umyć, ubrać oraz pomalować. Gdy wyszłam, spojrzałam na zegarek i zaczęłam budzić dziewczyny.
- Ej dziewczęta wstajemy! - szturchałam je w ramię.
- No już... - mruknęła Lady, po czym wstała.
- No to się ruszcie bo zaraz przyjdzie ktoś kto pobije was poduszką. - zaczęłam się śmiać.
- Weź się odwal. Nie chce widzieć dziś tego pierdolonego lalusia! - wykrzyczała przez drzwi Daisy.
Wyszłam z pokoju i wpadłam na Adama, który pytał czy zastanie tam Daisy odpowiedziałam że tak i poszłam dalej. Usiadłam na stołówce przy naszym stoliku i czekałam na wszystkich, kiedy już się zebraliśmy zaczęliśmy jeść. Wkurzał mnie ciągły wzrok Michael'a. *Co ten idiota sobie myśli, że może wszystkim rozkazywać! O nie, to ostatni dzień wycieczki i damy mu popalić.* Na samą myśl aż się uśmiechnęłam. O moim planie powiedziałam dziewczyną, które były z niego bardzo zadowolone. Po śniadaniu poszłam zapytać wychowawczynię o to czy mogę z dziewczynami iść do sklepu, zgodziła się, więc odrazu ruszyłyśmy. W sklepie kupiłyśmy czekolady, cukierki i inne słodycze. Po drodze do hotelu stwierdziłam że pójdę znów poprosić Panią czy możemy iść do Primark'a.
- Proszę panią! Czy moglibyśmy... - myślałam że pęknę ze śmiechu gdy zauważyłam ją obściskującą się z Brownem. - Przyjdę później...
Poszłam do pokoju i opowiedziałam to dziewczyną, nagle do pokoju weszła Pani Adams.
- Amanda co chciałaś? - zapytała z powagą.
-Chciałyśmy iść ostatni raz do centrum.
- Dobrze ale o 19 macie być z powrotem. - uśmiechnęła się i wyszła.
Przebrałyśmy się i ruszyłyśmy w drogę do centrum. W Primarku kupiłyśmy wiele rzeczy potrzebnych oraz tych mniej potrzebnych. Około godziny 19 byłyśmy w pokojach. Dziewczyny stwierdziły że czas rozpocząć imprezę więc zaprosiłyśmy wystarczająco osób i zaczęłyśmy zabawę.
Głośna muzyka brzmiała w naszym pokoju ale jednak mogłam usłyszeć jak ktoś dobija się do drzwi.- Czego kurwa! - wydarłam się na osobę stojącą przede mną.
- Czy ty jesteś pijana? - zapytał Brown.
- Nawet jeśli to tą informacją możesz się wypchać, bogaty dupku. - wyśmiałam mu w twarz.
- Coś ty powiedziała?! - wysyczał przez zaciśnięte zęby.
- To że jest ostatni dzień wycieczki i mogę zrobić imprezę. - zamknęłam mu drzwi przed nosem i bawiłam się dalej.
• Rano •
Obudziłam się z cholernym bólem głowy ale na moim stoliczku leżała już tabletka i woda. Wstałam, ogarnęłam się po czym zeszłam na śniadanie. Prawie każdy wyglądał na skacowanego, więc napewno czuli się okropnie.
• Lotnisko •
Właśnie wsiadłam do samolotu, zajęłam miejsce obok Daisy i Lady i czekałam na start. *Chce być już w domu* Pomyślałam kiedy wkładałam słuchawki, po czym starałam się usnąć.
Obudziłam się dosłownie chwilę przed kołowaniem. Autokar odbierający nas z pod lotniska już czekał, więc skierowaliśmy się po bagaże i poszliśmy w kierunku parkingu.
Gdy byliśmy już pod szkołą przyjechał po mnie Luke, więc pożegnałam się z wszystkimi i podeszłam do samochodu. Gdy już wsiadłam, spojrzałam na Luke'a i zobaczyłam że na szwy przy oku.- Hej Amanda, jak tam wyjazd? - uśmiechnął się do mnie. Bardzo lubiłam jego uśmiech więc odwzajemniłam gest.
- Bardzo dobrze wszystko Ci potem opowiem na spokojnie ale ty wyjaśnisz mi co to ma znaczyć. - wskazałam szwy przy oku.
- Dobrze, wszystko Ci opowiem. - zaśmiał się i ruszył.
Gdy dojechaliśmy do domu Luke wziął mój bagaż, a ja pobiegłam do Kim i się z nią przywitałam. Ona zrobiła kawę i wszystko zaczęłam im opowiadać, śmieliśmy się prawie z wszystkiego. Tak minął mi wieczór, więc postanowiłam zostać na noc po długich namowach Luke'a, lecz nadal nie wiedziałam skąd te szwy.
CZYTASZ
Friend of my brother [UKOŃCZONE]
Teen FictionSiedemnastoletnia dziewczyna która straciła rodziców, przeprowadza się do Las Vegas do swojego starszego brata. Jak potoczy się jej historia ?