Wracając z domu mojego ojca, wstąpiłam na chwilę do baru. Po wykonanej robocie lubiłam się trochę rozluźnić i potańczyć.
Jeszcze 3 lata temu, gdyby ktoś mi powiedział, że stanę się wampirzycą i nagle z szarej myszki będę królową parkietu to popukałabym się w czoło i wyzwała go od wariatów. Cóż...nie zawsze wszystko idzie po naszej myśli.***
Siedząc przy barze i popijając martini, zauważyłam stojącego w kącie Alistara. On bawiący się w klubie? Myślałam, że spędza czas nad jakimiś dziennikami z wczesnej młodości. Gdy spojrzałam na niego z wyraźnym zdziwieniem, podniósł głowę, uśmiechnął się i machnął ręką, wyraźnie zachęcając, żebym podeszła.
Powłócząc nogami, podeszłam do niego niczym skazaniec do mającego go zabić kata.
- Witaj, Megan. - powiedział to z nieco francuskim akcentem.
- Cześć Alistar. - odpowiedziałam. - Co tu robisz?
- Postanowiłem trochę zapoznać się z obecną muzyką.
- I co Ci wyszło?
- Za mojej młodości byli lepsi kompozytorzy.
- Ale ci, co tu grają, to nie kompozytorzy tylko DJ-e.
- Wielka mi tam różnica!- odpowiedział pogardliwym tonem.
- To jeśli tak, to idź sobie posłuchać DJ Mozarta i Bacha. - to mówiąc wybiegłam z klubu. Łzy zaczęły mi spływać po twarzy. Dlaczego ten przemądrzalec musiał zepsuć mi wieczór? Chciałam uczcić kolejną ofiarę, a tu pojawia się taki Alistar, który nie odróżnia kompozytora od DJ-a! I jeszcze ma czelność przychodzić do klubu i pogardzać fanami takiej muzyki. Dobra, Megan! Przestań się mazać! Jak nie daj Bóg on wyjdzie, to wtedy będzie miał powody do satysfakcji.
Jak na moje zawołanie z pubu wyszedł Alistar. Gdy tylko mnie zobaczył, na jego twarzy zagościł uśmiech.
- A, tu jesteś Megan!
- Odczep się ode mnie ty muzyczny ignotancie!
Zaczęłam uciekać, lecz Alistar, który był znacznie szybszy, dogonił mnie i przyparł do ściany.
- Puść mnie! - krzyknęłam, próbując się wyrwać.
- A to niby dlaczego? - zapytał przysuwając swoją twarz bliżej mojej. Wpatrywał się we mnie przenikliwie swoimi ciemnozielonymi oczami aż ścierpła mi skóra.
- Dlatego, że... obraziłeś mnie i wykazałeś się totalnym brakiem wiedzy, jeśli chodzi o muzykę. I dodatkowo zamiast mnie przeprosić, to ty każesz mi się tłumaczyć, dlaczego nie chcę z tobą rozmawiać.
- Przepraszam.
- I co myślisz, że nagle padniemy sobie w objęcia...
- Byłoby miło.
W tym momencie już chciał się przytulić, lecz ja odepchnęłam go i uciekłam. Za rogiem przystanełam, by złapać oddech, gdy nagle ktoś stanął za mną i jedną ręką przycisnął mnie do siebie. Eh, Alistar. Dlaczego nie mógł dać za wygraną i mnie zostawić?
- Nie nauczyli Cię szacunku do starszych? - szepnął mi do ucha.
- A Ciebie, że jeśli wymagasz od kogoś, żeby Cię szanował, to musisz szanować też tę osobę?
- Ale pani kulturalna się znalazła! Będę miał cię na oku! Przy okazji- ślicznie dziś wyglądasz.
To mówiąc, odszedł i zostawił mnie samą na środku ulicy z wyrazem zdumienia na twarzy.
CZYTASZ
Zemsta jest słodka
VampireMegan jako człowiek nie miała łatwego życia. Dlatego ofertę zaproponowana przez pewnego nieznajomego przyjęła bez wahania. Nieśmiertelność- to było to. Będzie miała szansę zemścić się na wszystkich, którzy ją skrzywdzili. Mogą pojawiać się wulgaryzm...