28. Przygotowania

68 4 0
                                    

Gdy się obudziliśmy, dostrzegliśmy Gabriela, Florence i Hugo siedzących w kącie pomieszczenia.
- No, nareszcie się obudziliście! - krzyknęła uradowana wilkołaczyca.
- Witaj, ślicznotko!- zawołał uśmiechnięty brat Alistara i puścił do mnie oczko. Czułam,  że Alistar cały się napiął i zacisnął zęby że wściekłości. 
- Co robimy? - zapytała ziewająca jeszcze Raven.
- Musimy ustalić jakiś konkretny plan zlikwidowania Gregory'ego...- odpowiedział Gabriel. 
-I podległych mu wampirów. - dodał Alistar. 
- Dokładnie.  Czy wiecie może...-to mówiąc zwrócił się w naszym kierunku. - gdzie oni mieszkają? Najlepszym sposobem byłoby ich wszystkich wytępić krok po kroku. 
- Wiesz co pomysł nawet dobry,  ale to by oznaczało że do poniedziałku musimy wytępić około dziesięciu wampirów z Gregory'm włącznie co byłoby dość żmudnym zajęciem, zważając na to,  że nie znam miejsca zamieszkania wszystkich członków fundacji.  Lepszym pomysłem byłoby pokonanie ich wszystkich na spotkaniu w poniedziałek.
- Pomysł wydaje się niezły, ale jeszcze zróbmy małe głosowanie. Hugh,  pójdź po resztę stada. 
- Się wie, szefie.- odpowiedział wilkołak i po chwili już go nie było. 
Po około piętnastu minutach pojawił się ze stadem. Wilkołaki spojrzała na nas nieufnie i usiadły w drugim końcu piwnicy. 
- Zwołaliśmy was wszystkich,  by przeprowadzić głosowanie jak pozbyć się zabójcy naszego stada i jego sojuszników. Są dwie propozycje.  Pierwsza: odnajdujemy miejsce zamieszkania wampirów do poniedziałku i się ich pozbywamy. 
Druga: czekamy do spotkania fundacji i wtedy atakujemy.  Kto jest za partyzantką?
Ręce podniosło kilku wilkołaków,  ale żaden wampir. 
- Dobrze, a kto jest za bitwą?
Ręce podniosła reszta wilkołaków i cała ekipa z fundacji. 
- Przegłosowane. A zatem, w poniedziałek robimy małą rozróbę!
Wszyscy zaczęli krzyczeć z radości,  więc zapanował jeden wielki gwar. 

Zemsta jest słodkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz