Pomimo dość specyficznego wieczoru o 11 wstałam jak nowonarodzona. Gdy wyjrzałam za okno, zobaczyłam, że na termometrze jest niecałe trzydzieści osiem stopni Fahrenheita oraz że pada deszcz. Idealna pogoda dla mnie! Nie ma takiego światła, które mogłoby mnie zabić i przyjemnie będzie podróżować przez miasto. Czas na kolejną osobę, która mi podpadła- moją matkę!
***
Jackie Armstrong (dawniej: Crook lub Tucker) mieszkała w drugim końcu Cleveland. Gdy dotarłam na miejsce, zobaczyłam szereg domków jednorodzinnych. Któryś z nich zamieszkuje moja przeukochana mamusia, która dzisiaj zapłaci za to, że kompletnie się mną nie interesowała.W końcu odnalazłam Jej dom. Był niewielki, żółty a wokół niego rosły białe i czerwone róże (moje ulubione kwiaty). Podeszłam do drzwi, wzięłam głęboki wdech i zapukałam do drzwi.
Po chwili usłyszałam odgłos kroków i w drzwiach stanęła kobieta o kasztanowych włosach, zielonych oczach, ubrana w sukienkę w kropki z przywiązanym w pasie białym fartuszkiem- po rysach twarzy poznałam, że jest to moja matka.
- Pani Jackie Crook?- celowo użyłam jej wcześniejszego nazwiska, by zobaczyć, jak zareaguje.
- Jeśli już chce Pani wiedzieć, obecnie nazywam się Jackie Armstrong, a nie Crook. Crook jest to nazwisko mojego byłego męża.
- Czy mogłabym zadać pani kilka pytań?
- A o co chodzi?
- Jestem ankieterką i przeprowadzam ankietę na temat rodziny.
-Aha, to zapraszam. Przepraszam za bałagan- kompletnie się nie spodziewałam, że będę miała gościa.
Rzeczywiście wokoło walały się stosy ubrań a na blacie leżały dwie napoczęte pizze. W porównaniu z mieszkaniem mojego ojca u matki panował syf. Może jednak bym się przekonała do tego szklanego apartamentu i wchodzenia na 50 piętro?
- Dobrze, chce pani coś do picia?
- Nie, dziękuję.
Nie piję byle czego matko. Tylko krew (ewentualnie wino).
- Może Pani zaczynać.
- Pierwsze pytanie: Ile razy była Pani zamężna?
- 2 razy. Najpierw z Peterem Crookiem a obecnie z Jamesem Armstrongiem.
- Czy z tych związków ma Pani jakieś dzieci?
- Z pierwszego żadnych, z drugiego mam córeczkę 6-letnią Caroline.
No nieźle! Oboje rodzice się mnie wyparli! Czym ja sobie na to zasłużyłam? PYTAM SIĘ CZYM?
- Tak? A nie pamięta pani, że 20 lat temu u niejakiej Mary Tucker zostawiła pani swoją nowonarodzoną córeczkę i wyjechała z obecnym wtedy mężem Peterem Crookiem z miasta?
Matka momentalnie zbladła.
-Skąd Pani to wie?
Podeszłam do niej i przygwoździłam ją do ściany.
- Bo to ja nią jestem.
W tym momencie wbiłam zęby w jej szyję. Na początku próbowała się wyrywać, lecz z każdą sekundą coraz słabiej, coraz słabiej... aż w końcu stała się zupełnie bezwładna..
Oderwałam się od niej, przetarłam ręką usta, uśmiechnęłam się i wyszłam. MOI RODZICE JUŻ SIĘ SMAŻĄ W PIEKLE.
CZYTASZ
Zemsta jest słodka
VampireMegan jako człowiek nie miała łatwego życia. Dlatego ofertę zaproponowana przez pewnego nieznajomego przyjęła bez wahania. Nieśmiertelność- to było to. Będzie miała szansę zemścić się na wszystkich, którzy ją skrzywdzili. Mogą pojawiać się wulgaryzm...