11. Rozbita

146 9 0
                                    

- Chodź.
Nie mogłam. Czułam, że ciało odmówiło mi posłuszeństwa. Patrzyłam jak Harry zabiera ciało Melanie. Marzyłam, żeby to wszystko okazało się tylko złym snem. Niestety to wszystko wydarzyło się naprawdę.
Po chwili poczułam, jak Alistar podnosi mnie do góry. Nie protestowałam. Czułam, jakby uleciały ze mnie wszystkie emocje.
Normalnie zaczęłabym się mu wyrywać, teraz było mi wszystko jedno.

***
- Gdzie Ciebie zawieźć?- zapytał.
- Nie wiem.- odpowiedziałam. Miałam totalną pustkę w głowie, dokąd mógłby mnie zawieźć, bym nie myślała o Melanie.
- Może być do mnie? W takim stanie lepiej, żeby ktoś dotrzymywał Ci towarzystwa.
Wzruszyłam ramionami. Nie poznawałam siebie.

***
Kiedy weszliśmy do jego domu, gwizdnęłam z podziwem.
- Mieszkasz w bardzo skromnych warunkach.- w tym momencie zebrało mi się na ironię.
- Widzę, że dowcip ci się wyostrzył. Chcesz coś do picia?
- Nie, dziękuję.
Nadal miałam przed oczami moment, gdy Jack wykręcał Melanie głowę i gdy potoczyła się ona po trawie.
- Może pójdziesz spać? Jak się obudzisz, na pewno poczujesz się lepiej.
Zaprowadził mnie do jednej z sypialń.
Była ona bardzo duża (około 2 razy większa od mojej), pokryta żółtą tapetą w niebieskie kwiaty. Na środku stało wielkie, czarne łóżko z baldachimem.
- Tu możesz się zdrzemnąć.- powiedział.
- Czy cały dom masz tak urządzony?- zapytałam.
- Jutro się o tym przekonasz. Teraz idź spać.
Nie trzeba mi było dwa razy powtarzać. Tak jak stałam, powaliłam się na łóżko i niemal od razu zasnęłam. To był najgorszy dzień w moim życiu.

Zemsta jest słodkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz