Perspektywa DracoRozmawiałem sobie z Blaisem w WS aż nagle drzwi się od niej otworzyły. Niby nic wielkiego bo one co chwile się otwierają, ale przez te drzwi nie wchodziło zaspane dziecko tylko niczego sobie dziewczyna.Miała rozpuszczone włosy i okulary. Zaraz, zaraz przecież taką ładną dziewczynę zapamiętałbym co nie? Powracając do jej wyglądu kogoś mi przypominała, ale to nie może być...
-Smoku czy to Melanie?
-Nie to nie może być prawda.-odpowiedziałem
-Smoczku bo ja się z tym dziwnie czuję.
-Z czym?
-No wiesz z tym że tak na nią najeżdżam.
-Na kogo?
-No wiesz na Melanie.
-Ty sobie chyba żartujesz? Ty słyszysz siebie co ty mówisz?
-Słysze i sobie nie żartuje.
-Dobra skończmy tę rozmowę, przejdzie ci z tymi wyrzutami sumienia. - mówiąc to cały czas patrzyłem na Wolf.
Kiedy usiadła na swoim miejscu nie mogłem spuścić z niej, wzroku. W pewnym momencie zobaczyłem jak Potter się na nią gapi.Kiedy ona na mnie spojrzała szybko odwróciłem wzrok i poczułem się taki... zazdrosny?
Jaki? Niee nigdy nie czułem się zazdrosny, nie ma o co.-Patrz jak Grzmotter się na nią gapi i tak nie postuka.- powiedziała Pansy
Na to zdanie na moją twarz wdarł się szyderczy uśmiech.
-Teraz eliksiry chodźcie. - powiedziałem
Razem z cała moją elitą ruszyliśmy w stronę sali od eliksirów. Blaise dziwnie wygląda może umówić mu wizytę psychologa albo od razu wysłać go do św. Munga.
CZYTASZ
Witaj niezdaro || D.M.
Fanfiction„Szkoda, że nie mogę cofnąć zegara, znalazłbym cię szybciej i dłużej kochał." Ff nie było poprawiane, więc proszę to zrozumieć i się nie czepiać;) A jeśli tak bardzo bolą cię błędy typu „nie ma przecinka" lub „występuje tu powtórzenie" to nie czyt...