Part 12

158 11 0
                                    

Nagle chłopak wyjął rękę w stronę moich włosówi następnie zaczesał za ucho ich kosmyk.

- Ślicznie wyglądasz. - uśmiechnął się szeroko.

- Dziękuję. - Zarumieniłam się. Czuje to. - A tak w ogóle to jak masz na imię? Bo ty zgaduje, że moje znasz.

- Ah..tak. Jestem Cameron.

Po wypiciu jeszcze kilku drinków poszliśmy na parkiet. Normalnie tańczyliśmy, zależnie od muzyki. Dochodziła godzina pierwsza w nocy. Nawet nie zauważyłam kiedy tak szybko zleciał mi ten czas. Wiem na pewno, ze świetnie się bawię. A Cameron jest wspaniałym chlopakiem, mimo, że dopiero go poznałam. Myślę, że nie okaże sie dupkiem na masową skalę. Trzeba ryzykować. Jednak ciągle chodzi mi po głowie masa pytań. Skąd on mnie zna? Skoro wybrał jeden z Salijskich klubów musiał wiedzieć, że przylece tutaj.

- Wszystko ok? Odwieźć cię? - z przemyśleń wyrwał mnie seksowny głos bruneta.

- Myślę, że najwyższy czas.

Wyszliśmy z klubu. Chłopak złapał mnie za rękę. Poczułam się tak wspaniale w tym momencie. Zostałam obdarowana przez niego męską bluzą, która niesamowicie pachniała. Dym papierosów mieszkający się z drogimi męskimi perfumami. Podeszliśmy do jego czarnego auta. Po logo poznałam, że to Audi. Nie znam się dobrze na samochodach, ale mój brat kiedyś zmierzał do zakupu tego samochodu i domyślam się, że to Audi R8. Stanelam obok drzwi pasażera. Nie czekałam raczej aż chłopak otworzył mi drzwi. Bardziej na to, żeby je odblokował. Gdy Cameron to zrobił chwyciłam za klamkę, ale za nim ją pociągnęłam by otworzyć sobie drzwi na mojej dłoni poczułam palce Camerona. Chłopak otworzył mi drzwi, a ja bez chwili zawahania wsiadłam do samochodu. Nie wiem co się ze mną dzieje. Po śmierci mamy zawsze tak długo potrzebowałam czasu, żeby komus zaufać, a teraz wsiadam do obcego samochodu. Nid czekając długo na miejscu kierowcy pojawiła się osobą, z którą spędziłam tak miło dzisiejszy wieczór. Nagle na swoim udzie poczułam ciepłą, dużą dłoń. Dopiero teraz oprzytomniałam i zobaczyłam, że chłopak już dawno ruszył. Spojrzałem za szybę. Przejezdżaliśmy blisko parku, więc zapewne on wie gdzie mieszkam. Dziwne, ale postanowiłam nie pytać go o to, bo to może wszystko popsuć. Nie mogłam się skoncentrować gdy jego dłoń leżała na moim lewym udzie, a kciukiem zataczał małe kółka na moim ciele. Spojrzałam na niego kiedy zaparkował pod moim domem, a moja dłoń momentalnie znalzla się na jego, na co oczy mężczyzny momentalnie się zaświeciły. Spojrzał się na mnie. Nic nie mówił. Zbliżył się do mnie. Jego twarz była coraz bliżej mojej twarzy. Zaczęliśmy się całować. Spodobało mi się to. Jego dłoń dalej była na moim udzie, a ja zrobiłam to samo z jedną, natomiast drugą wplotłam w jego włosy. On jest tak cholernie podniecający. Od niechcenia oderwałam się od niego.

- Dziękuję. - dalam mu buziaka w policzek i wyszłam.

Widziałam, że chłopak pokazywał mi jeszcze znak, żebym zadzwoniła jutro. Weszłam do domu. W korytarzu zdjęłam swoje buty, aby nikt nie usłyszał, że przyszłam. Poszłam schodami w górę do swojego pokoju. Uchyliłam drzwi tylko na taką odległość, żebym mogła wejść ja, lecz gdy chciałam je zamknąć coś, a raczej ktoś mi nie pozwolił. Otworzyła drzwi szerzej, żeby zobaczyć kim jest osoba, która nie pozwala mi zamknąć drzwi od mojego pokoju. To Alex.

- Myślę, że masz dobre usprawiedliwienie, bo twój brat odchodził od zmysłów. - puścił mi oczko. Widziałam, że był mocno zdenerwowany. Tylko nie wiem czy to z powodu mnie.

- Luzik. Przyjechałam tu się dobrze bawić. Nikt nie musi mnie niań... - chciałam dokończyć, ale nie mogłam, ponieważ wpił się w moje usta.

Oddałam pocałunek. Nie wiedziałam czy robie dobrze, czy też źle, bo dopiero całowałam się z chłopakiem, który zaczął mnie pociągać, a teraz oddaje pocałunek jemu. Muszę to przerwać. Nie chcę kolejny raz słuchać, że to nie powinno mieć miejsca.

- Przestań. Nie powinieneś. Bo nie będę później słuchać, że to nie miało mieć miejsca. - odepchnęłam go od siebie szybko przerywając chwilę.

- Tylko tak można cię zamknąć. Może nie powinno mieć miejsca, ale nie żałuję.

- Idź już. Proszę. - zamknęłam drzwi, po czym położyłam się do łóżka.

Chwilę myślałam o tym całym dniu, ale nie trwało to długo, bo zasnęłam.
Wstałam i pierwsze co zrobilam to spojrzałam na zegarek. Była 11:37. Nie jest źle. A raczej dobrze. Bardzo dobrze. Wzięłam z szafki nocnej, która stała koło łóżka wodę, a z jednej z szafek wyjęłam tabletki odchudzające. Myślałam o tabletkach na kaca, ale nie był on duży. Dziwne, bo wypiłam sporo. Pamiętam wszystko. Nie wiem czy to lepiej. Chwyciłam z swojej szafy szare leginsy i w tym samym kolorze t-shirt z Adidasa. Poszłam do łazienki wziąć szybki prysznic. Włosy uczesałam w dwa warkocze w stylu Kim Kardashian. Poszłam do pokoju. Godzina 13:00. Trochę zajęło mi wstanie z łóżka i szykowanie się. Musialam to zrobić. Zejść na dół i wysłuchać kazania braciszka. Byłam na drugim schodku u góry, a już usłyszałam hasła z kuchni, które dotyczyły mnie:

- Ja już coś zrobię, że jej się odechce imprez.

- Luzik sztywniaczku. - zaśmiałam się stojąc na palcach, żeby dać mu buziaka, a następnie schyliłam się tak, żeby wślizgnąć się między jego ramiona i mocno przytulić.

Wiedziałam, że ulegnie. Zayn przytulił mnie do siebie szepcząc:

- Nie rób tak więcej. Mogłaś uprzedzić, że wrócisz późno.

- Przepraszam. Bardzo zawiodłam Twoje zaufanie do mnie?

- Nie jest krytycznie. - zaśmiał się, a ja razem z nim.

- A może powiesz nam kogo zaszczyciłaś wczoraj swoim towarzystwem z klubie? - usłyszałam głos Alexa po mojej prawej stronie.

- Interesuje Cię to? - podniosłam lekko lewy kącik ust.

- Myślisz, że jestem zazdrosny, że szlajałaś się wczoraj z bandą pijanych gówniarzy, od których byłaś nie lepsza? To się mylisz!

Ten rozdział pisałam z myślą o mojej wspaniałej przyjaciółce, która leży w szpitalu. Kocham Cię i zawsze będę Cię wspierać ❤❤

• A wszystkim, którzy są dalej ze mną i czytają moje opowiadanie bardzo dziękuję.

• I chciałam prosić o gwiazdki, bo nawet nie wiecie jak to motywuje. Nawet jedna gwiazdka, to mega motywacja. I jeśli zechcecie to komentujcie °~°

Kocham!

Nieznany numerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz