Bonus na 40k

4K 350 29
                                    

No także ten... Dziękuję :"-)

Ah, no i           SMUT;-)

- Hey dzieciarnia, obiad!

Zamiałczałem na ociągającą się dwójkę i potruptałem do kuchni, przy okazji łaskocząc ich po kostkach ogonkiem.

Gdyby nie fakt, że nie jestem ślepy, to stwierdziłbym że obok mnie idą dwie chichoczące dziewczynki.

Wyprzedziłem ich i wskoczyłem w ramiona kucającego Luke'a, żeby od razu poczuć ciepło jego ciała.

- Michael jest taki świetny... - westchnął Adam cicho do Cassidy, a ta znów zachichotała.

- W końcu to mój tata!

Moment później w kuchni pojawiły się kociaki, które od razu zostały pochwycone przez Calum'a i Ashton'a.

Stół w naszej jadalni był naprawdę duży.

- Dziś jedziemy nad jezioro. - przypomniał Luke.

- Zostaniesz z Cassidy tak? - powiedział Cal.

- Oczywiście. Będziemy się świetnie bawić co nie mała? - zaśmiał się Adam i poczochrał moją małą księżniczkę, która zachichotała i wesoło pokiwała głową.

Tak jak chcieliśmy, tak zrobiliśmy.

Wieczorem już siedzieliśmy przy ognisku i rozmawialiśmy o jakichś głupotach. Był tu drewniany domek oraz pomost. Było ślicznie i często odwiedziliśmy to miejsce.

Oczywiście Calum i Ashton zaczęli się obściskiwać koło pierwszej, więc wygoniliśmy ich do domu.

Sami zostaliśmy przy ciepłym ogniu, wsłuchując się w cichy szum wody. Luke wziął mnie na ręce i zaniósł na pomost.

- Hey co ty robisz? Lukey! - chichotałem i zapiszczałem, kiedy wrzucił mnie do wody. - Ty dupku! - krzyknąłem i westchnąłem cicho, bo woda na szczęście była ciepła po gorącym dniu.

Blondyn wskoczył za mną do jeziora i od razu połączył nasze usta. Ściągał z nas mokre ubrania i muskał moją skórę.

- Już się podnieciłeś? - zamruczał zsuwając moje bokserki.

- Oj cicho. - zaśmiałem się dotykając jego równie twardego członka.

Woda sięgała mi do połowy torsu, a jemu trochę niżej. Chłopak szepnął, żebym podskoczył i złapał mnie tak, że moje nogi owinęły się wokół jego pasa.

- Nie rozciągaj mnie. - rzuciłem i pocałowałem płatek jego ucha.

- Co tylko zechcesz Mały. - uśmiechnął się lekko i powoli zsunął mnie na swojego penisa. Z każdym centymetrem czułem większy ból, ale także przyjemność. Luke wydawał się jeszcze większy niż zwykle, przez to jak dawno nie uprawialiśmy seksu.

- O-och L-lu... - jęknąłem, kiedy poruszył się pierwszy raz.

- Kurwa jesteś taki ciasny! - warknął z tą typową dla niego chrypką, która pokazywała się jedynie, gdy był podniecony.

- Lubisz to tatusiu?

- Tatusiowanie zostaw Ash'owi. - mruknął wbijając się we mnie mocniej, tym samym sprawiając, że z moich ust uciekały coraz głośniejsze jęki. Serce biło szybko, a oddech był płytki k przerywany.

- Tęskniłem za tym tak bardzo... - westchnąłem, a on potwierdził.

Przez dzieci, mieliśmy bardzo mało czasu prywatnego i oprócz wypadów gdzieś na miasto z Cashtonem czasami, nie mogliśmy pozwalać sobie na nic więcej, niż okazjonalne robienie loda.

Czułem się bardzo blisko, a on to wiedział, dlatego przyspieszył jeszcze bardziej, raz po raz uderzając w mój czuły punkt.

Sperma wymieszała się z wodą, a my z szybkim tętnem, powoli wyszliśmy z wody. Oplotłem się jeszcze bardziej wokół niego, a ten poszedł ze mną do domku.

- Co z ubraniami? - szepnąłem

- Pójdę po nie rano i tak muszą wyschnąć. - powiedział robiąc malinkę na mojej szyi.

- A co z dziećmi? Myślisz że wszystko u nich dobrze? - pytałem, kiedy leżeliśmy już w łóżku.

- Uspokój swoje matczyne instynkty kocie, Adam się nimi zajmuje, są w dobrych rękach.

- Jestem tym Luuuuke! Nie nim, nie nią, tylko tym! I to do tego z zaawansowanym układem emocjonalnym! Martwię się o moje maluszki bardzo, bardzo! - jęczałem mu do ucha, jak zawsze z resztą.

- Oddychaj mamusiu, Adam zawsze się nimi zajmuje i nigdy nic się nie stało. - zaśmiał się lekko

- O Adama też się martwię!

- Oj Mikey, Mikey. - cmoknął mnie w policzek i szepnął, że kocha mnie nad życie. Od razu się uspokoiłem, bardziej w niego wtuliłem i odpowiedziałem tym samym.

Kocie Uszka / MukeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz