-To co robimy?
-Nie wiem.
-Mógłbyś kupić mi wodę?
-Jasne.
-Czekaj,sam ci pieniądze.
-Nie nie trzeba,ja zapłacę.
-Nie,Adam,nie powinieneś.
-Czemu?
-Ponieważ.....emmmm....
-Tak sądziłem.Powiedział i wyszedł.
Poprosiłam go o wodę żeby mieć trochę czasu na przemyślenie wszystkiego,np. Czemu Remek zostawił nas samych? To on nie pozwalał mi być z Adamem sam na sam,a teraz.
Po chwili usłyszałam skrzypienie drzwi ,obruciłam się i zobaczyłam Adama z 4 butelkami wody. Co chwilę któraś mu wylatywała,więc szedł jak kalek.
Wystarczyło na niego popatrzeć,a człowiek zaczynał się śmiać,tak też było w moim przypadku.
-Z czego się tak śmiejesz?
-Z.....ni...c..czego......Hahahahahahhah.
-O ty.Tak właśnie zaczęła się wojna na poduszki.
1 godzinę później
Leo pov.
Postanowiłem że wrócę do szpitala i spędzę ten czas z Miki.
30 minut później
Szpital
Właśnie podążam ciemnym korytarzem do sali 194,będąc już nie daleko usłyszałem śmiechy. Podeszłem do drzwi,a kiedy je otworzyłem zobaczyłem Miki i ..... Adama bawiących się poduszkami!!
Kiedy mnie zobaczyli odrazu odsuneli się od siebie,a ja podeszłem do łóżka Miki i tak jakby nigdy nic pocałowałem ją. Gdy usłyszałem zamykające się drzwi powoli odsunąłem się od niej i przysunąłem się do niej.
-Dlaczego? - zapytała.
-Co dlaczego?
-Dlaczego byłeś taki wnerwiony?
-Ja?
-Tak ty, pytasz się jak Debil!
-Księżniczko,spokojnie.
-Nie! Nie robiliśmy nic złego,a ty odrazu wnerwiony!!
-Miki...
-Wyjdź!! Teraz!!.
-Ale....p..
-Natychmiast!!Po tych słowach odrazu się odwrociłem i wyszedłem.
👑👑👑👑👑👑👑👑👑👑👑👑👑👑👑👑👑👑👑👑👑
Wiem krótki rozdział,ale jest. Uwierzcie staram się jak tylko mogę.