5

350 25 6
                                    

"Lily zbliżyła swoją twarz do twarzy Jamesa i..."

Do pokoju wpadł Syriusz.

-I jak sobie radzicie wy raki?

-Raki?!-krzykneli jednocześnie.

-Tak sobie powiedxiałem...

James był wkurzony na Syriusza za to ze tak wparował do pokoju, gdyby nie on Lilcia by go pocałowała...

Ale jest szczesliwy ze między nimi nic nie było, ze Lily należy di niego.

-Choc musze cie usciskac siostrzyczko...siostrzyczko-dodał z naciskiem widząc zabójczy wzrok Rogasia.

Lily wtuliła sie w Łape, a James widział ze naprawde są jak rodzenstwo przez to był szczęśliwy. Nagle wpadła mu do głowy niesamowita myśl.

-Yym...Lily...

-Nie nie umówie siwe z tobą

-Nie o to chciałwe n sie spytac...czy chcesz-Lily w tym momencie przewróciła iczami-zostać moją przyjaciółką?

Syriusz mrugnął porozumiewawczo do Rogacza, a Lily stała osłupiała.

-James...tak zacznijmy od przyjazni!-żuciła sie mu w obięcia.

................................................

-Co miało znaczyć "zacznijmy od przyjazni"?-zapytał na głos Rogaś

-Tak sądząc po Lilce to napewno cos miała na myśli bo ona nie gada tak bez sensu-odezwał sie Lunio.

-Z tym sue zgodze...-podrapał sie po głowie Łapcia.

-Co sie tak drapiesz pcheł distałeś-zarżał Potter

-Ja ci zaraz dam pchły...-Black żucił sie na Pottera i zaczeli sie gramolić na łóżku, w chwili gdy Lily z Dorcas wchodziła do ich dormitorium James i Syriusz zlecieli z łóżka wogule nie słysząc dziewczyn.

-Potter, Lily...

Rogacz wstał jak na baczność zrzucając z siebie Łape. Potargał swoje juz i tak rozczochrane włosy.

-Cześć skarbie...

-Heeej, moge wiedzieć co tu sie dzieje?

-Nic siostrzyczko tylko ten rozczochrany pacan nazwał mnie pchlażem...a no właśnie...-potszedł do Evans i poczochrał jej włosy-teraz do siebie pasujecie!

Lily poczerwieniała na twarzy.

-Uwaga ruda furia nadciąga!-krzyknął Remus i zatrzasnął sie w łaziwnce.

Lily rzuciła sie na Syriusza i upadli na jego łóżko. Evans zaczęła targać idealnie ułożone włosy Blacka.

-EJ LILCIA TYLKO NIE WŁOOOOOOSY!

-Ja też chce!-krzyknął James i rzucił sie na nich, a po chwili był też tam Lupin i Meadows.

Po pewnym czasie wszyscy padli ze zmęczenia.

Lily lezała na środku łóżka z głowa na ramieniu Jamesa obok niej lub na niej leżał Black ktory obejmował w pasie Dorcas, a w nogach leżał Lupin.

..........................

Lily obudziła sie pierwsza i poczuła jak jej nie wygodnie. Leżała pod Syriuszem na Jamesie. Wygramoliła sie z pod tego układu i usiadła na łóżku Jamesa, ten właśnie sie przebudził i zapytał:

-Stałi sie ciś...księżniczko?

-Nie tylko niewygodnie sie leży pod Łapcią.

James wstał i usiadł obok Evans. Przutuliła sie do niego. Ten  kożystając z sytacji uniósł jej twarz na lini jego twarzy, pocałował ją w policzek. Lily musnęła ustami jeego wargi i wpiła sie w jego usta. James był zaskoczony, alwe powoli oddawał pocałunek. W tej chwili przebudził sie Syriusz który na nich spojrzał z niedowierzeniem, Jily nawet tego nie zauważyli. Black obudził po cichu i wskazał na całującą sie pare. Dorcas by spadła z łóżka gdyby jej nie przytrzymał. Łapa szturchnął Lunia w głowe stopą. Pierwszy obraz który zobaczył Lupin po przebudzeniu byli Lily i James. Syrriusz wstał gwałtownie z łóżka zwalając Dorcie i krzyknął na całe gardło.

-NARESZCIE!-zasmial sie i dodał-Chce byc ojcem chrzestnym Harrego!

JILY CZYLI JAK KOCHAĆ PRAWDZIWIE...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz