3

383 27 10
                                    

Lily popatrzyła na całą WS* czuła sie dziwnie. Mcsztywna przydzielała nowych uczniów do ich domów a ona nawet nie klaskała kiedy ktoś trafił do domu lwa. Na przeciwko niej siedział jej nowy obecny chłopak Syriusz Black. Żucał jej urocze spojrzenia. Koło niego siedział Potter który o niczym nie wiedział i z rozmarzeniem przyglądał sie Rudej. Obok niej siedział Remus a z deugiej strony siedziała Dorcas. Lily wpatrywała sie w swój talerz pustym wzrokiem. Dumbledore zaczął swoją przemowe i skończył jak zwykle. Na stołach pojawiło sie jedzenie.

-Nic nie zjesz?-zapytał z troską Lunatyk.

-Nie, zjem-ockneła sie rudowłosa i nałożyła sobie na talerz troche pieczonych ziemniaków i polała sosem pieczeniowym jasnym.-smacznego...

Kiedy zjedli Syriusz złapał swoją dziewczynę za rekę i  hciał iść z nią do PW, ale ona westchnęła.

-Jestem prefektem...

Podszedł do niej Lupin i złapał za ramie. Łapa pocałował Lily w policzek i odszedł.

-Co to miało znaczyć?...Czy wy...?

-Mhm.

-Żartujesz?!

-Nie-odparła krótko i krzyknęła- Pierwszaki z Gryffindoru prosze tutaj sie ustawić!

-Ale Lily precież...James...on sie załamie...

-Dlaczego to niby?

-On jest w tobie zakochany na zabój.

-Nie on tylko sie wydurnia...i mnie upokarza-zasmiała sie gorzko-Zapraszam za mną!

Ruszyła a za nią tłum małych dzieci. Remus złapał ja za ramie i powiedział:

-Jestes tego pewna?

Lily brutalnie go odepchnęła i odparła tak chłodno ze az skóra by ścierpła:

-Jestem tego pewna i zostaw mnie w spokoju!-warknęła-A tutaj jest nasz pokuj pokuj Gryfonów chasło sie zmienia co tydzień lista jest wywieszana na tablisy w pokoju wspólnym i podaje je sie Grubej Damie a w środku są wasze dormitoria znajdziecie sie bo na drzwiach są wywieszone wasze nazwiska...Dziękuje i dobranoc.

Pierwszaki wbiegły do PW, a Lily chciała zwrócić sie do Lupina, ale juz go nie było. Wzruszyła ramionami i weszła do srodka. Jakos naszła ją ochota zemsty i wypatrxyła Syriusza który stał na srodku pokoju i rozmawiał z Rogaczem. Podesxła do niego wyniosłym krokiem i zażuciła ramiona na szyje Łapci i go namiętnie pocałowała. Kiedy skończyła Jamesa już nie było obok nich.

-Co to było przecież mielismy sie ikrywać...?

-Zmieniłam zdanie-powiedziała i pocałowała go jeszcze raz i odeszła do swojego dormitorium.

***********:::::::****************

Wiem, i odrazu muwie ze Jily moze pojawic sie za niedlugo.

Mam ochote ostatnio sie mscic ale ze nie robie takich zeczy to przezucilo sie na Lilke sorrki, wiesz o co chodzi Ginny_Weasley777

Jeszcze raz przepraszam i jesli dobrze pojdzie to dzis w nocy napisze kolejny rozdzial

Bisess

#Miona :*

Ps:wymyśliłam to będzie brzmiało tak ta da dam Syrily ok?:@

JILY CZYLI JAK KOCHAĆ PRAWDZIWIE...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz