31 i Lily!

122 10 2
                                    

***James
-Syriusz! Idioto wyłaź z tego kibla!
-Musze jakoś wyglądać, mam dzisiaj impreze!-krzyknął.
-A ja chyba też jakoś muszę wyglądać!
-Na Ciebie nikt nie będzie patrzył!
Zszokowałem się.
-Słyszeliście to?-spytałem z niedowierzeniem.
Remus i Peter zaśmiali sie i pokiwali głowami.
-Idę do dziewczyn! Wypchaj się!-nie zdążyłem wyjść, a z toalety wyszedł Black.
Remus wciągnął ze świstem powietrze. W drzwiach stał Syriusz. Miał na sobie granatową koszule i szarą kamizelke, szyje zdobił srebrny krawat, luźno zawiązany. Do tego, do czarnych jeansów założył czarne adidasy i włosy ułożył na żel od Lilci. Jednym słowem wyglądał BOSKO.
-I co?-zapytał i wyszczerzył się w białym uśmiechu.
-Za-zajebiście-mruknął Remus.
-Dzięki-mrugnął do niego-W sumie to możemy zaczynać...E...czy dzieciaki śpią?
-Oczywiście kapitanie!-krzyknąłem.
Godzinę temu rozpyliłem z bardzo niechętnym Remusem, eliksir słodkiego snu. Wcześniej kazaliśmy naszym i rok młodszym iść do dormitoriów. Później masą zaklęć oddelegowaliśmy małych do pokojów i rzuciliśmy tylko zaklęcia powiększające. Nawet Lily nie miała nic przeciwko.
-Na wieczór mamy wszystko zaplanowane?-zapytał, wyrywając mnie z zamyśleń.
To ostatnia impreza w tej szkole na jego cześć. Wszystko musi być dopięte na ostatni guzik.
-Czerwony dywan?-zapytał.
-Kurwa, wszystko jest na miejscu-spojrzałem na zegarek-Zaczynamy!
Z dziewczynami mieliśmy się spotkać na czerwonym.
Wyszedłem z dormitorium, a za mną reszta.
W PW nikogo jeszcze nie było. Weszliśmy do pomieszczenia, które wyczarował Remus, a tam były dziewczyny...i Lily.

Wyglądała tak

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Wyglądała tak. Zamarłem, a ona z perlistym uśmiechem podeszła do mnie. Była taka śliczna! Pocałowała mnie delikatnie w policzek.
-Li-Lily, jesteś piękna.-wyjąkałem.
Evans zachichotała, a w tle dobiegły pierwsze dzwięki piosenki. Podałem jej ramię. Pierwsi wyszli Remus i Ann, potem ja z Lily. Kiedy Longbottomowi zaparło dech w piersiach. W końcu się w niej podkochiwał, ale wybrał Alicje. Za nami wyszli Peter i Marlenka. Na końcu wyszedł sam Syriusz, a wszyscy zaczeli klaskać.
-Witajcie w tym ostatnim i przed ostatnim roku, coż nie będę się rozgadywać jak Dumbledore i Dippet, tylko....Zaczynamy impreze!!!
Podszedł do nas i cmoknął Lily w policzek.
-Cudnie wyglądasz, sister!-zaśmiał się.
-Dziękuje ty także-uśmiechnęła się-Pijemy coś?-zapytała.
Wymieniłem zdziwione spojrzenia z Łapą, a Lunio wzruszył ramionami i zachichotał.
-Oczywiście!
-Ale ja tylko kieliszek ognistej, mam sprawe do Ciebie Syriusz.
Black spojrzał na nią z pod uniesionych brwi.
-James idz po picie z Remusem-pociągnęła Syriusza za ramie i znikneli w tłumie.
-O co jej chodzi?-spytałem, ale Lupin nie chciał na mnie patrzeć- Ty wiesz!
Pokiwaał głową.
-Ale nie powiem.
Wzieliśmy na tace trunek, ale nigdzie ich nie było.
Wyciąnęłem lusterko i powiedziałem.
-Syriusz Black.
W lusterku ukazała się roześmiana twarz Łapy.
-Gdzie jesteście?-spytałem.
-Koło sceny!.
Spojrzałem w strone sceny i faktycznie tam stali. Przepychałem się torując drogę od razu Remusowi.
Kiedy podszedłem do sceny, okazało się, że stoi na niej Lily. W ręcę trzymała różdzkę.
-Co się dzieje?-spytałem Syriusza.
Ten tylko się zaśmiał.
Ze sceny zabrzmiało:
-Dedykuje to mojemu chłopakowi Jamesowi Potterowi.
Wszyscy spojrzeli na mnie, oparłem sie o scene i zaczęła się piosenka, a Lilka obruciła się w moją strone.
-Jaa bronię się i bronię, nie chce już się kochać w tobie-coś było nie tak?-Ta siła nieznana ciągnie mnie do Ciebie. Jaa bronię się i bronię, nie chce już się kochać w tobie, choć nic się nie zgadza wciąż do Ciebie wracam.-uśmiechnęła się i odrzuciła włosy na plecy- Uciekam piwnicami wrażeń, słyszałam tak jest trochę łatwiej. Nie strasz mnie tu piekłem bo dobrze je znam! Taka chodzę niewyspana przez całą noc, aż do rana. Swojego zdania bronie jak na łańcuchu pies! Weź-się-przyznaj-co-mi-robisz, ciągnie-mnie-do-Ciebie-tak! A-biec-przed-siebie-sił-się-pozbyć! Weź-się-przyznaj-czego-chcesz!-tutaj cała widownia krzyknęła i ryknęła śmiechem, przyznaje to było doskonałe!- Jaa bronię się i bronie, nie chce już się kochać w tobie, ta siła niezana ciągnie mnie do Ciebie. Jaa bronię się i bronię, nie chce już się kochać w tobie, choć nic się nie zgadza, wciąż do Ciebie wracam!-przerwa-Ta siła nie znana ciągnie mnie do Ciebie-przerwa-Choć nic się nie zgadza wciąż do Ciebie wracam. Tunelami się zakrada, nigdy po mojemu nie chcę. Mówi i wygląda jakby z ksieżyca spadł!-podeszła do mnie i kucnęła i zaczęła znowu- Weź sie przyznaj co mi robisz, ciągnie mnie do Ciebie taak! A biec przed siebie, sił sie pozbyć, weź sie przyznaj czego chcesz!-widownia znów ryknęła, no cóż mówiła prawde.-Jaa bronie sie i bronie, nie chce już sie kochać w tobie, ta siła nieznana ciągnie mnie do Ciebie. Jaa bronie się i bronie, nie chcę już się kochać w tobie, choć nic się nie zgadza wciąż do Ciebie wracam!-zakończyła, a wszyscy zaczeli klaskać, skandować jej imię i śmiać się.
Lily zeszła ze sceny i została przytulona przez Blacka.
-Evans, to było zajebieste!
Złapałem Lily za rękę i pociągłem w swoją strone, po czym zaczęłem ją całować. Po chwili jak zwykle wtrącił się Black.
-Ej, może idzcie do dormitorium, będe jakby co pilnował, żeby nikt tam nie zaglądał!
Spojrzałem na Lilke.
--Dobry pomysł-poklepałem Łape po ramieniu i wzięłem Lily na ręcę. Wszedłem do jej dormitorium i usłyszałem za plecami "Colloportus".
Szybko pozbyłem się jej sukienki i przeszedłem do rzeczy. Lily też nie była mi niczym dłużna.

Po chwili doszła z jękiem. Położyła głowę na moim ramieniu i zamknęła oczy.
-Kocham Cię, Lily.
-Ja Ciebie też-mrukneła.
Zaciągnęłem zasłony na jej łóżku i przykryłem nas kołdrą. Jak na pierwszy raz było zajebiście! I mam nadzieje, że Lily też się podobało.
-Idziem jeszcze na dół?-spytała.
-Wypadało by.
Lily ponownie zaczęła mnie całować, a ja miałem nadzieje, że Łapa dał mi więcej prezerwatyw niż jedną. No i miałem racje były trzy-wszystkie zurzyte.


I jak rozdział.
Piosenka Sarsy-bronię się!

JILY CZYLI JAK KOCHAĆ PRAWDZIWIE...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz