Jak obiecałam tak jest miłego czy tania <3
#Nox
***Dorcas
Wiem że strasznie mnie boli glowa. Powoli się budze ktoś się do mnie przytula a jego włosy delikatnie mnie laskotaja jak oddycha. Myślę że to Lily bo nie pamiętam nic od momentu kiedy złożyłam Syriuszkowi życzenia. Merlinie on jest idealny. Powoli otwieram oczy i pierwsze co widzę to motor i nie jeden. Unosze głowę i się rozgląda po mojej prawej widzę zaciągnięte zasłony. Przecież my nigdy nie zaciagamy zaslon!. Obracam głowę w lewo i zamiast buzy rudych włosów widzę delikatnie rozczochrane czarne włosy i mało nie spadam z łóżka. Syriusz Orion Black leży w moim łóżku...albo ja w jego... Wyciagam rękę i odslaniam zasłonę i widzę Remusa i syf wszędzie. Czyli dormitorium huncwotów. O mój Merlinie. Glaskam Łapcie po głowie a on się budzi i pierwsze co mówi to
-Dziendobry kochanie
Rozumiecie KOCHANIE!
Po chwili opiera się na ręce i nachyla się nade mną. Widząc moją minę wraca na miejsce i pyta się
-Wszystko okej?
-Kochanie?-pytam się o to co do mnie mówił ale on odpowiada
-Co skarbie?
-My jesteśmy razem?-ale jestem głupia no pewnie że tak przecież się mnie pytał
-A nie?
-Oczywiście że tak
Tym razem się nachyla i mnie całuje. Całuje i przestaje dopiero wtedy kiedy James z różowym lbem się pyta
-Mamy coś na kaca?
Syriusz patrzy na mnie i się śmieje.
-Tak w komodzie. Accio eliksir na kaca.
Barek się otwiera a w naszą stronę leci ciemny flakonik. Syriusz go łapie.
-Jesteś wspaniały...
-Wiem kotku chcesz?
Miesza płynem w butelce.
-Tak.
Black wypija pół i mi podaje. Lykam lek i się usmiecham. Znowu się calujemy i nikt nam tym razem nie przeszkadza. Kiedy już nam brakuje tchu odklejamy się od siebie.
-Która godzina Lunatyczku?-pyta Syriusz a ja się odwracam do niego tyłem i patrzę na Remusa który wydaje się trochę zazdrosny?
-Szósta
-Dopiero to japierdykam...mamy chwilę dla siebie...
Odwraca mnie do siebie i znów całuje.
-Chodźmy do mnie...
Wstaje i ciagne go za sobą. Wychodzimy do PW a ja go łapie za rękę i przytulam. Robię to specjalnie jego fanclub aż piszczy z obuzenia. Wchodzimy do mojego dormitorium i widzimy o proszę...
Lily leży na moim łóżku a do niej jest przytulony różowy napuszony łeb w efekcie wygląda to zabawnie. Wybuchamy śmiechem i ich budzimy.
-Pogodziliscie się?
-Tak-odpowiada zdecydowanie Lily
-Naprawdę?!-zdziwiony szukający okularów Potter rzuca się na nią i ja całuje tak długo że aż upadają na łóżko. W zamian to ja całuje mój cały magiczny świat i jestem tak szczęśliwa jak nigdy. Kocham całą ta szkole kocham moich przyjaciół kocham Syriusza.
***Miesiąc później****
***Syriusz
Dzisiaj ostatnie normalne lekcje. Jutro ostatni dzień z moimi przyjaciółmi i sobie pojadą a ja zostanę sam bo nie zamierzam wracać do domu!
Szedłem właśnie korytarzem z WS. Zaczepił mnie Regulus.
-Matka powiedziała że masz jechać do domu na święta.
-Chyba snisz-warknelem i już chciałem iść dalej ale ten gamon złapał mnie za rękę i szarpał
-Pojedziesz chodź bym cię miał tam siłą zaciągnąć!
Wyjęłem rozdzke i powiedziałem z kpiną w głosie
-Myślisz że masz prawo mną zadzic?-zasmialem się a on wyjął rozdzke-I co może jeszcze powiesz że możesz się że mną równać
Uniosłem rękę i już miałem rzucić jakieś zaklęcie ale on mnie wyprzedził mnie rozbroil. Walnelem w ścianę i krzyknęłem
-Jak smiesz?!-ryknalem-Ascendio!
Otarlem krew z brody i wstał ale niestety przedemna stanęła McGonnagal.
-Panowie Black w tej chwili za mną!