8

5.2K 394 21
                                    

Dziękuję za gwiazdki! Jesteście wspaniali! 😘❤

#wzcssq na tt

____________________________

- Nie był ciebie wart. Zasługujesz na kogoś lepszego – mruknął do jej ucha. Zakręciło się jej w głowie. Resztkami rozumu odepchnęła go od siebie.

- Co ty robisz mojej siostrze? – za jej plecami rozległ się głos Matthewa.

Brunet wydawał się niewzruszony.

- Chciałem się nią tylko zająć do twojego powrotu. Nie wiedziałem, że masz siostrę.

- Idź się ubierz, nie będzie patrzyła na twojego... - nie kończąc objął ją ramieniem i zaprowadził do pokoju.

Rozejrzała się po pomieszczeniu. Wszędzie walały się ciuchy, książki, a nawet jedzenie. Na biurku zauważyła zdjęcie zrobione w jej dziesiąte urodziny. Stali przed wielkim aqua parkiem, a Matthew obejmował ją i opowiadał jej żarty, przez które wyszła jak krztusząca się foka.

Usiała na łóżku, a on nogą odrzucił ciuchy na bok.

- Noel powiedział, że jesteś w domku i źle się czujesz.

Matthew spojrzał na nią zaskoczony.

- Byłem z kimś porozmawiać, a potem poszedłem do ciebie sprawdzić jak przechodzisz przemianę.

- Przecież już ją przeszłam. – westchnęłam sfrustrowana jego przesadną troską. Ale to przecież ona biegła jak szalona żeby sprawdzić czy wszystko z nim w porządku. – Dlaczego mówią na ciebie Justin?

W jego oczach zauważyła smutek. Usiadł na krześle spoglądając na nią niepewnie.

- Gdy Margaret zabrała mnie do Moon School udawałem, że w wypadku utraciłem pamięć. Bałem się wampirów – prychnął – Teraz zdaje sobie sprawę, że niepotrzebnie. Stali się moją drugą rodziną. Nazwali mnie Justin. Kiedy zdałem sobie sprawę, że bycie wampirem wcale nie jest takie złe powiedziałem, że tak naprawdę nazywam się Matthew, ale nikomu to nie przeszkadzało. Dla nich byłem Justin i tak już pozostało.

Auć! Zabolało ją, że uważał ich za rodzinę skoro to ona nią była. Wyglądało na to, że wcale nie oczekiwał jej powrotu. Podniosła się powoli nie chcą pokazać targających nią emocji.

- Rozumiem. Pójdę już.

Była przy drzwiach zadając ostatnie pytanie.

- Mam powiedzieć moim przyjaciółkom, że jesteś moim przyjacielem z twojego dawnego życia? – nie powstrzymała nutki ironii, ale on zdawał się tym nie przejmować.

- Katie Hanson. Zawsze byłaś, jesteś i będziesz moją małą siostrzyczką.

Skinęła głową i wyszła nawet się nie żegnając.

Na kanapie leżał brunet, już ubrany w czarną, obcisłą bluzkę, opinającą wszystkie jego mięśnie, i jeansy. Odwróciła wzrok speszona tym co zauważyła.

- Pa! – krzyknął za nią, ale ona była zbyt zawstydzona żeby odpowiedzieć.

W jej domku nie było nikogo. Wzięła prysznic i założyła dres. Włosy związała w kok i wyjęła komputer. Założyła słuchawki i włączyła komedię. Z pierwszej części testu zostały lody, więc stwierdziła, że dziewczyny nie będą miały nic przeciwko, gdy sprawdzi czy na pewno je lubi. Gdy film się skończył jej komórka zadzwoniła. Margaret.

- Halo? – odebrała ziewając.

- Cześć Katie, wpadłabyś do mojego biura?

- Zaraz będę.

Wygrzebała się pościeli i nie zmieniając stroju pobiegła do biura dyrektorki. Bała się, że będzie chciała porozmawiać o akcji z zawodów. Na szczęście Margaret tylko wręczyła jej podręczniki przepraszając za brak czasu i pytając czy chce o czymś porozmawiać. Katie zaprzeczyła, a po chwili coś przyszło jej do głowy.

- Czy jeśli spotkam się z człowiekiem to się na niego rzucę?

Margaret nie wydawała się zaniepokojona jej pytaniem i odpowiedziała szczerze.

- To zależy tylko od twojej silnej woli.

Katie miała nadzieję, że jej silna wola będzie na tyle silna, że zostawi Deana w spokoju.

Wyszła z gabinetu z naręczem książek. W pokoju położyła je na biurko obiecując, że następnego dnia je przejrzy i rzuciła się na łóżko zasypiając w ciągu minuty.

NatkaSsq

Wybrana z ciemnościOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz