#wzcssq na twitterze!
Jakby kogoś to interesowało to rozdział pisałam w kafejce. Ministerstwo Kawy, ciekawa nazwa. I mają pyszne croissanty z migdałami.
A tak poza tym to dziękuję, że jesteście. Wiedźcie, że jestem tu dla Was i możecie do mnie napisać z każdą sprawą.
— Co jest, Katie?
Wampirzyca spojrzała znad swojej porcji krwi na Sydney.
— A co ma być?
Isabel dźgnęła widelcem powietrze, jakby chciała coś powiedzieć, ale się rozmyśliła. Katie spojrzała na nią z uniesioną brwią.
— Wydaje mi się, że Kosper klepnął mnie w pupę — wyznała po chwili cichym głosem.
Maggie zakrztusiła się, a Katie przewróciła oczami. No tak, jak mogła oczekiwać po przyjaciółkach powagi?
— Jak to ci się wydaje?
— Albo cie klepnął, albo nie!
— On lub Matthew.
— Zdecydowanie Kosper — skwitowała Maggie. — Chociaż ta wersja także brzmi nieprawdopodobnie.
Dzięki, Maggie, pomyślała Katie.
— Kiedy to się wydarzyło?
Katie pokręciła głową sama nie wierząc w to co mówi. Przecież to tak bardzo nie pasowało do jego postawy!
— Jak wracaliśmy z piwnic — wyznała ze zwieszoną głową.
— Przecież to było pół godziny temu! — Maggie spojrzała na Katie z szokiem. — Jak to możliwe, że tego nie zauważyłyśmy?!
— Zawiązywałam buta, gdy to się stało. Mijali nas, ale gdy się obejrzałam, żaden nie wyglądał na winnego.
— Może w piwnicach straszy? — zasugerowała Maggie.
— Bądź rozsądna — zrugała ją Sydney. — W szkole nie może straszyć!
— Dlaczego nie?
— Bo to szkoła! Już dawno ktoś by zauważył.
— To jak wytłumaczysz nieczynne klasy? — wtrąciła Isabel.
— Acha! — Maggie w przypływie radości podniosłą się z miejsca, lecz Katie położyła jej rękę na ramieniu i pociągnęła z powrotem w dół.
— Jesteście niedorzeczne — oznajmiła Sydney, wstając od stolika.
Zgarnęła swoją tacę i ruszyła do okienka, aby ją oddać.
— A jej co? — Zdziwiły się wilczyce podchodząc do stolika wampirzyc.
— Jest zbyt mądra, by uwierzyć. odpowiedziała Maggie z przekąsem.
— Nie ważne — uznała Katie. — Powiedźcie lepiej, czemu was nie było?
— Musiałyśmy się przebrać, nasze ubrania śmierdziały środkami do czystości.
— To tak jak nasze.
Maggie uniosła brzeg koszulki do góry i powąchała.
— Ohyda — skomentowała Isabel.
Katie nie skupiła się na dalszych rozmowach. Jej wzrok powędrował na przeciwległy róg stołówki, gdzie siedział ich poprzedni temat rozmowy.
Kosper sączył krew, podczas gdy Victoria i Noel żywo o czymś dyskutowali.
— Cześć, moja droga przyjaciółko! — Katie drgnęła przestraszona.
CZYTASZ
Wybrana z ciemności
ערפדים"Jesteście więźniami własnych umysłów" - daj się wciągnąć w świat, gdzie nic nie jest takie oczywiste. Katie była przekonana, że miała wyjątkowo dużego pecha, stając się kolacją głodnego wampira. Choć po tym wydarzeniu nic nie było takie samo, czuł...