7

5.4K 382 12
                                    

#wzcssq na tt
💎💎💎

Po posiłku nabrała ochoty na spacer. Każda z jej współlokatorek miała już plany na wieczór i nie mogły jej towarzyszyć. A nie mogła prosić Matthewa po tym jak na niego naskoczyła.

Cholerna przemiana!

Ruszyła w jedyne znane jej miejsce. Stadion.

Usiadła na trybunach i rozejrzała się dookoła. W zasięgu wzroku nie było żadnego wampira. Już spokojniejsza wybrała numer Deana. Odebrał po pierwszym sygnale.

- Chyba ci się nudzi? - spytał ze śmiechem . Przewróciła oczami.

- Co z moim motorem?

- Jest w moim garażu. Jakieś życzenia? - mogła sobie wyobrazić jak leży na łóżku z telefonem przy uchu, uśmiechając się seksownie.

- Dałbyś radę go tu sprowadzić?

Zamilkł na chwilę, a gdy się odezwał był zupełnie poważny.

- TU? To znaczy gdzie, Katie? Nie mogę wiele ryzykować, a i tak dużo już dla ciebie zrobiłem. Powiedz gdzie jesteś, a sprawdzę co da się zrobić.

Włączyła nawigację.

- Jestem w Seensay*.

Wiedziała co to znaczyło, on też. Wypuścił głośnio potwierdzając to co sobie pomyślała.

- To daleko... Ale mam tam babcię, która od dawna chce żebym ją odwiedził. Zabiorę twój motor.

Ucieszyła się.

- Jesteś wspaniały!

Poczuła, że on też się uśmiecha.

- Dasz radę się wyrwać?

- Pewnie, podjedziesz motorem niedaleko bramy, będę tam na ciebie czekała. Po ścigamy się trochę.

- Chcesz się upokorzyć? - spytał prowokująco.

- O ile pamiętam, ostatnio ty przegrałeś - wypomniała mu.

- Okaże się ślicznotko. Do poniedziałku.

Rozłączyła się i wstała z trybun. Wytężyła słuch, chcą sprawdzić gdzie wszyscy są. Idąc za odgłosem śmiechów dotarła nad jezioro. Wampiry pływały i wylegiwały się na pomoście. Pod jednym z drzew zauważyła Noela i postanowiła do niego podejść. Gdy była blisko spojrzał na nią i posłał jej uśmiech.

- Gdzie Justin? - usiadła obok niego zabierając mu z ręki piwo.

- W domku, chyba nie czuje się dobrze.

Natychmiast poderwała się z ziemi, a po jej uśmiechu nie było śladu.

- Gdzie jest wasz domek?

Wskazał kierunek, w którym ona natychmiast pobiegła. Wpadła przed drzwi nawołując.

- Matthew?

Cofnęła się na widok bruneta w samych bokserkach. Posłał jej zalotne spojrzenie.

- Kogo szukasz?

Zaniemówiła, a jej oczy nabrały wielkości pięciozłotówek.

- Ma-Matthewa. - wydusiła patrząc na jego kaloryfer.

Zdziwił się. Natychmiast się opanowała i odwróciła wzrok.

- Justina. - wyszeptała wycofując się z domku.

Gdy spojrzała na bruneta uśmiechał się kpiąco.

- Poszedł z jakąś laską - poruszył zalotnie brwiami. - Chyba nie jesteś już dla niego taka ważna. Za to ja chętnie się tobą zajmę.

W ułamku sekundy znalazł się przed nią łapiąc ją za biodra.

- Nie był ciebie wart. Zasługujesz na kogoś lepszego.- mruknął do jej ucha.

______________________________________________________________________

* Seensay - miasto, które sama wymyśliłam.

NatkaSsq

Wybrana z ciemnościOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz