Rozdział z okazji 2k wyświetleń!Dziękuję Wam, jesteście wspaniali!
Ważne pytanie w notce na dole :)
💎💎💎
Na początku był zaskoczony, następnie spięty, a potem wtulił głowę w jej włosy. Usiadł przy stoliku z Katie i jej przyjaciółkami.
- Przepraszam, przepraszam, naprawdę przepraszam – powiedziała, gdy uwaga reszty wampirów przestała być skierowana na nich – Nie chciałam, żebyś zginął. Zachowałam się samolubnie...
- Przestań, Katie – przerwał jej Dean – Dzięki tobie żyję.
Nie wierzyła w to co usłyszała. Oczekiwała, że rzuci się na nią z krzykiem i będzie oskarżać. Jednak on wydawał się tylko nieswoi faktem, że wampiry istnieją.
- Rozmawiałem z Margaret i wrócę do naszego miasta. Dokończę swoje sprawy i wyjadę, zresztą i tak miałem to zrobić. Będę udawać normalnego. Margaret już wyznaczyła kogoś, kto mi pomoże. Będzie dobrze, nie przejmuj się tym tak.
Odetchnęła z ulgą.
- Fajnie wygląda ten twój poprawczak – rzucił z kpiącym uśmiechem – Jeśli tak odbywasz karę za podpalenie szkoły...
Zarumieniła się na to wspomnienie.
- Podpaliłaś szkołę?! – wykrzyknęła Maggie.
Katie kompletnie zapomniała o ich obecności. Teraz poczuła się lekko zażenowana, że każdy wpada w szał kiedy o tym słyszy.
- To nie było specjalnie... - westchnęła. – Nie mówmy o tym.
Pociągnęła łyk krwi i rozejrzała się. Jej wzrok padł na Kospera. Obejmował ramieniem dziewczynę, którą widziała wtedy w lesie. Jego spojrzenie skrzyżowało się z Katie. Dziewczyna, mimo woli wzdrygnęła się, a na jego usta wpłynął kpiarski uśmiech.
- To na ile zostajesz? – z powrotem skupiła się na Deanie.
Podrapał się po karku.
- Właściwie to wyjeżdżam dzisiaj po południu.
Serce Katie zabiło szybciej. Dopiero co go przyjechał, a już musiał wyjechać. Objął ją ramieniem i odprowadził do domku. Wzięła plecak i skierowali się w stronę szkoły.
- To twój pierwszy dzień, stresujesz się?
Wyprostowała się. Wiele rzeczy się zmieniło w ciągu tych kilku dni, ale nie to, że Katie przyzna się otwarcie, że się boi.
- Oczywiście, że nie – pchnęła go w ramie – Jestem Katie Hanson. No wiesz, ta straszna i buntownicza.
- Ta... Coś kojarzę. – zaśmiał się i stanęli przed drzwiami szkoły. – Nie spotkamy się już przed moim wyjazdem.
Coś jej mówiło, że to coś więcej niż pożegnanie. Przybliżył się i ją pocałował. Przy ich pocałunku nigdy nie czuła chemii, a samego Deana traktowała jak kumpla.
- Nie mogę się przyzwyczaić do tego cholerstwa w twoich ustach. – westchnął nawijając na palec kosmyk jej włosów.
Spięła się. Nadszedł ten moment.
- Dean? Wiesz, że jesteś moim przyjacielem, brachem, wspólnikiem i w ogóle... Ale nie możemy się już całować.
Pokiwał głową w zamyśleniu.
- Masz rację, powinnaś znaleźć sobie kogoś, kto będzie całował się tylko z tobą. Kogoś kto cie pokocha.
Uśmiechnęła się nieznacznie.
CZYTASZ
Wybrana z ciemności
Wampiry"Jesteście więźniami własnych umysłów" - daj się wciągnąć w świat, gdzie nic nie jest takie oczywiste. Katie była przekonana, że miała wyjątkowo dużego pecha, stając się kolacją głodnego wampira. Choć po tym wydarzeniu nic nie było takie samo, czuł...