23

3.3K 268 41
                                    

#wzcssq na Twitterze
Ostatnio zdecydowanie Was rozpieszczam. 😉 ❤️ Proszę o więcej komentarzy, bo nie wiem, czy się Wam podoba. Zapraszam na resztę moich książek.😘

Za rozdział możecie podziękować Harry'emu, który sprawił mój dzień piękniejszym.💎💎💎

W miejscu gwiazdki "*" macie wymienione dwa imiona, wybierzcie w komentarzu, to które lepiej do niego pasuje.Miłego czytania. 💕

***

- Cześć Margaret – Katie postanowiła udawać słodką idiotkę.

Nie przywykła do tego typu sytuacji, zazwyczaj wszystko uchodziło jej płazem.

Obciągnęła sukienkę na dół, ponieważ zdążyła jej się lekko wykrzywić podczas biegu i skoku przez jezioro. Przez cały dzień była strasznie podekscytowana zbliżającą się rywalizacją i z tego wszystkiego nie pomyślała o wygodniejszym stroju. Jednak sukienki po raz kolejny zdały test i nie okazały się tak bardzo nieodpowiednie do ekstremalnych wyczynów, jak myślała. Rozejrzała się po zebranych wampirach i wilkołakach, ale nie zauważyła twarzy Matthewa, Kospera, ani Victora. Spięła się i nerwowo potarła o siebie dłonie. Wróciła spojrzeniem do Margaret zastanawiając się jak najszybciej rozegrać całą sytuację. Dziewczyny pewnie były już domku Tamary, a chłopcy w każdej chwili mogli odkryć, gdzie są.

I wtedy coś zrozumiała. Nazywa się Katie Hanson. To przed nią się tłumaczą, a nie na odwrót. Nie ona wymyśliła bitwę o flagę, więc nie miała powodów do zmartwień. Z góry narzucona była w tym jej rola, a ponieważ tylko przyjaciółki wiedziały o jej zainteresowaniu grą nikt nie ma prawa o nic jej oskarżyć.

Wyprostowała się i uśmiechnęła.

- Właśnie zaczynamy ognisko integracyjne dla uczniów z obu szkół. Stwierdziliśmy, że wspólne spędzanie czasu i imprezowanie sprawi, że pokłócone wampiry oraz wilkołaki wyciągną rękę na zgodę.

- Myślę, że to świetny pomysł! – Margaret rozpromieniła się znacznie i przestała przeczesywać teren nieufnym wzrokiem – Bawcie się dobrze, ale bez szaleństw!

Dyrektorka odwróciła się i opuściła teren nad jeziorem kierując się w stronę szkoły. Katie poczekała jeszcze, aż zniknie za zasłoną drzew i wypuściła głośno powietrze.

- Ja cie kiedyś zabiję.

Katie spojrzała w stronę skąd dochodził głos Maggie. Przyjaciółka wyciskała wodę z włosów z wyraźnym zirytowaniem. Obrzuciła Katie morderczym spojrzeniem i odlepiła koszulkę od ciała z głośnym plaskiem. Wampirzyca zagryzła mocno wargę by nie wybuchnąć śmiechem i nie pogrążyć się jeszcze bardziej.

- Możemy już iść? – odezwała się, kiedy Maggie wycisnęła ostatnią kropelkę wody z ubrań.

Przyjaciółka obdarzyła ją zirytowanym spojrzeniem i biegiem ruszyła w las Ścieszką, którą wcześniej wybrała Tamara. Droga do domku przewodniczącej wilkołaków nie zajęła im dużo czasu. Nie wyróżniała się zbytnio od pozostałych , szło się cały czas prosto pomijając jeden skręt w lewo i wyszły na małą polankę. Weszły na ganek i bez pukania przeszły przez drzwi. Na kanapach siedziały przyjaciółki, które umilkły na ich widok. Sydney parsknęła głośnym śmiechem pociągając za sobą resztę. Katie zachichotała, ale przeszywające spojrzenie Maggie szybko ją uciszyło. Blondynka uniosła jeden palec w górę, jakby chciała coś powiedzieć, ale zrezygnowała i udała się do łazienki. Można jeszcze było słyszeć przekręcający się zamek w drzwiach.

- Czemu was tyle nie było?

Katie westchnęła, kiedy uwaga skupiła się w pełni na niej. Usiadła na narożniku fotela, gdzie była już Julie. Poprawiła się, aż była w odpowiedniej pozycji i odchrząknęła.

Wybrana z ciemnościOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz