#wzcssq na tt
Po odkryciu miecza, Katie była roztrzęsiona. Trudno jej się było na czymkolwiek skupić, a dodatkowo nie pomagała jej odpowiedzialność z bycia przewodniczącą. Wertowała, co chwila listy z zadaniami i spis uczniów. Musiała sporządzić grafik dyżurnych w kuchni, a dziwnym trafem Matthew nie odbierał telefonu.
Ze złością rzuciła kartki na stół, na którym siedziała. Wydała siebie jęk dźwięk irytacji i załamała ręce.
— Pomóc w czymś, kochaniutka? — usłyszała przed sobą.
Rozszerzyła palce, a w lukach między nimi zauważyła długonogą mulatkę. Tylko Victorii jej do szczęścia brakowało. Oderwała dłonie od twarzy i przybrała na usta najsłodszy uśmiech, na jaki było ją stać.
— Victoria! — wykrzyknęła udając zaskoczenie. — Zgubiłaś spodnie?
Urocza mulatka miała na sobie koralowy kombinezon wycięty, aż do złączenia ud z resztą ciała. Może ona lubiła chwalić się swoim ciałem, lecz nie każdy chciał jej ciało oglądać.
Victoria zaśmiała się perliście zbywając komentarz Katie machnięciem ręki. W tym momencie wyglądała jak jedna z prezenterek, które Katie widywała oglądając wieczorne wiadomości. Jej rodzice uwielbiali przed kolacją zasiadać przed telewizorem, by następnie podczas posiłku móc rozprawiać nad usłyszanymi wcześniej informacjami. Katie podziwiała wtedy sztuczność, z jaką wypowiadały się prezenterki. Każdą pomyłkę zbywały śmiechem, który przed chwilą zaprezentowała Victoria.
— Jesteś zabawna, Katie — powiedziała odgarniając kosmyk włosów na bok.
Sięgały jej ledwie do ramion, ale wprawa, z którą wykonywała ten gest udowadniała, że Victoria ma go wyćwiczonego do perfekcji.
Katie zaśmiała się krótko i szykowała równie ironiczną odpowiedź, gdy przerwało im nagłe wtargnięcie do stołówki. Matthew z przyjaciółmi wkroczył, jak do siebie nie ściszając śmiechu, choć był już w pomieszczeniu. Katie rozchmurzyła się lekko na widok brata i Deana, który stał już obok niej. Objął wampirzycę ramieniem ignorując Victorie i pocałował w policzek.
— Co porabiasz, pani przewodnicząca.
Katie szturchnęła go w bok i wskazała na papiery porozrzucane za ich plecami.
— W porównaniu do ciebie, leniu, pracuję.
— Ja?! — oburzył się Dean. — Jak możesz tak o mnie myśleć, Slouchlate!
Przewróciła oczami i odwróciła się do nowo przybyłych.
— Gdzie się podziewałeś? — spytała z wyrzutem brata, ignorując Kospera z Victorią. — Dzwoniłam do ciebie z tysiąc razy!
Matthew uśmiechnął się szczerząc zęby.
— Spotkałem się z koleżanką, chyba nie muszę ci tłumaczyć, co było dalej? — zakpił.
— Nie musisz, Jus — wtrąciła się Victoria. — Jestem pewna, że w podstawówce mają edukacje seksualną.
Katie posłała jej kpiący śmiech i wróciła spojrzeniem do brata.
— Byłeś na stadionie?
— Byłem.
— Skontrolowałeś sytuacje?
— Skontrolowałem.
— Pomogłeś?
— Pomogłem.
CZYTASZ
Wybrana z ciemności
Vampire"Jesteście więźniami własnych umysłów" - daj się wciągnąć w świat, gdzie nic nie jest takie oczywiste. Katie była przekonana, że miała wyjątkowo dużego pecha, stając się kolacją głodnego wampira. Choć po tym wydarzeniu nic nie było takie samo, czuł...