36

2.4K 149 16
                                    

#wzcssq NA TWITTERZE!



       

Potrząsnęła gwałtownie głową, pragnąc by jej umysł opuściły ostatnie strzępki stanu otępienia, w którym się znalazła. Nie była to pierwsza sytuacja, gdy wydawało jej się, że nie panuje nad swoim ciałem. A dziwny stan, w którym była obserwatorem biernym, zaczął pojawiać się od jej przemiany.

Owinęła się w jeden z puchowych ręczników, które leżały na brzegu wanny. Włosy wytarła i rozpuszczone przesunęła na plecy. Ubrała przygotowane ciuchy i opuściła łazienkę.

Matthew nadal rozmawiał przez kamerkę internetową. Nie chcąc mu przeszkadzać wyszła z pokoju. Zeszła drewnianymi schodami na parter i rozejrzała się na boki. Była spragniona i za cel wyznaczyła sobie znalezienie kuchni. Domyślała się, że takowa była na tym właśnie piętrze. Za wieloma parami drzwi znalazła schowki, kolejne salony, gabinety i sale. Odkryła też schody prowadzące do piwnicy, które zamierzała sprawdzić następnego dnia. Minęła jadalnie, kątem oka zauważając drzwi obok kominka. Wtapiały się w tapetę zdobiącą ścianę. Przystanęła, a w jej głowie pojawiło się wspomnienie gosposi wnoszącej jedzenie. Skierowała się w stronę drzwi, lecz nie zauważyła klamki. Zlustrowała wzrokiem całą ich powierzchnię, ale to na nic. Nie było niczego, co mogłoby je otworzyć.

Westchnęła zrezygnowana i już miała zawrócić do pokoju, gdy usłyszała kroki. Dźwięk przybliżał się w jej stronę, a po chwili w wejściu stanął Nicholas. Spojrzał na nią z nieodgadnionym wyrazem twarzy.

— Co tu robisz, Katie?

Dziewczyna drgnęła i niepewnie powędrowała spojrzeniem w stronę drzwi.

— Chciałam dostać się do kuchni, by napić się wody.

Wujek skinął głową i podszedł do niej. Poły jego marynarki otarły się o nią, gdy ją mijał. Jednym ruchem ręki przesunął drzwi w bok, a jej oczom ukazała się nowoczesna kuchnia. Zupełne przeciwieństwo reszty domu.

— Dziękuję.

Mężczyzna skinął głową i wycofał się z pomieszczenia.

— Dobranoc, Katie.

— Dobranoc, wujku.

Dziewczyna jeszcze chwilę stała nieruchomo, wpatrując się w miejsce, gdzie zniknął Nicholas. Za jej plecami kuchnia stała otworem, a białe lampy wylewały swoje światło na korytarz. Otrząsnęła się, kręcąc głową na boki, a jej spojrzenie prześlizgnęło się po wnętrzu jadalni. Obróciła się na pięcie i weszła do kuchni.

Wracając do pokoju Matthewa miała nadzieję, że brat skończył już rozmowę. Weszła do sypialni i przewróciła oczami. Nie zmienił swojej pozycji nawet o milimetr przez ten czas.

— Skończ już, proszę... — jęknęła, rzucając się na łóżko.

Materac zapadł się pod jej ciężarem, a kołdra otuliła ją ze wszystkich stron. Tak, zdecydowanie było to królewskie łoże.

Matthew zaśmiał się lekko.

— Dobra, stary. Zadzwonię do ciebie, gdy będziemy wracać.

Nie minęło dziesięć sekund, a Matthew wstał z krzesła, a jego kroki skierowały się w jej stronę. Nie reagowała, gdy nachylił się nad nią i zaczął dźgać palcem w żebra. Liczyła, że szybko mu się znudzi, lecz zawiodła się. Niecierpliwość zdecydowanie nie należała do cech określających Matthewa.

— Przestań — mruknęła w kołdrę. — Matthew, no! — krzyknęła, czując, że nie dociera do niego jej prośba.

Chłopak zaśmiał się i odpuścił. Materac po jej prawej stronie ugiął się, a ona spojrzała w oczy bratu.

Wybrana z ciemnościOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz