- Jak się nazywasz? - zapytał lekko oschle chłopak
- Kim HyoSang - powiedziałam zapatrzona w robiony makijaż
Nic się więcej nie odezwał. Nawet się na mnie nie popatrzył. No cóż, mam nadzieję tylko, że nie będzie mi przeszkadzał w pracy i zostanę na dłużej. Było tu dość cicho, co mnie bardzo zdziwiło. W końcu na każdej sesji z choćby małego studia było dużo pracujących ludzi, szykujących piosenkarzy, czy tam aktorów, a tu tylko ja. Z pokoju obok za to był dość spory hałas. Może to tam się wszystko odbywało? Po chwili drzwi którymi weszłam się otworzyły. Wszedł przez nie chłopak, w podobnym do mojego wieku. Tak jak ten, którego teraz maluję, kojażyłam go skądś. Może to jacyś aktorzy, albo piosenkarze? Nie interesuje się tymi tematami, więc nie wiem.
Co prawda, jak byłam mała, to potrafiłam rozpoznać wielu aktorów, czy piosenkarzy, bo sama chciałam zostać idolką, ale z czasem te marzenia zniknęły. Nawet nie umiałam aktorzyć, czy śpiewać, nic się nie uczyłam, więc nawet nie było szans za jedną z tych opcji.
Czarnowłosy popatrzł się w naszą stronę i się uśmiechnął.- Hej - powiedział krótko chłopak którego malowałam
- Cześć Jongin, jak tam przed sesją? - zapytał rozkładając się na kanapie
Nawet znając jego imię nie wiedziałam kto to jest...
- A no wiesz...Mam troche stresa, ale za chwilę przejdzie. Jak tam w domu poza tym? - zapytał patrząc jednym okiem w stronę bruneta
Chłopak wyjrzał zza ekranu telefonu.
- Kazałem im sprzątnąć dopóki nie wrócę, bo inaczej wymorduje. Naprawdę nie wiem, jak można żyć w takim syfie...Poza tym wymyślili, że będą się bawić w rozbieraną butelkę, więc ciesz się, że masz akurat dziś nagrania.
- Ja tam miałbym czym się pochwalić...- szepnął lekko się uśmiechając
Pomimo, że to było dziwne, to po prostu natura chłopaków...Udałam, że tego nie słyszałam, starając się skupić na robieniu makijażu. Chcąc nie chcąc moje myśli zajęło to, że pierwszy raz zobaczyłam jak niejaki Jongin się uśmiecha. Nie wiedziałam, że ktoś kto na pierwszy rzut oka wydaje się być suchy jak sucharki, potrafi się uśmiechać. No cóż, świat mnie zaskakuje.
- Bardziej chodziło mi o to, że oni też będą chcieli się 'chwalić', ale co kto lubi - zaśmiał się brunet - Jednak myślałem, że wolisz dziewczyny... Chociaż, nie kwestionuje - coraz większy uśmiech gościł na jego twarzy
Widać było, że Jongin nie jest szczęśliwy z słów czarnowłosego.
- Do Kyungsoo, chcesz się pozbyć zęba, czy dwóch? - dogryzł mu szatyn
- Dobra, dobra...Nie bulwersuj się tak Kai - zaśmiał się lekko Kyungsoo
- Dobra, bo przeszkadzam jej malować - powiedział przelatując wzrokiem po brunecie
- Niee, nic się nie dzieje - powiedziałam cichutko, lekko się uśmiechając
- Oh, nie musisz być taka skromna - skierował swoje słowa w moją stronę brunet - Jak ci przeszkadza w makijażu, to wyrwij mu parę kłaków, to przestanie - szeroko się uśmiechnął
- Naprawdę mi nie przeszkadza...- powiedziałam znowu cichutko
- Ale serio, jakbym ci przeszkadzał, to mów, w końcu nie chce wyjść jak jakieś szkaradło na zdjęciach - popatrzył się w moje oczy z lekko wydętymi ustami
Nie rozumiem tego człowieka. Raz oschły, raz milutki...
- Naprawdę mi nie przeszkadzasz...A przynajmniej dopóki nie będę malować ust, wtedy wolałabym, żebyś nie rozmawiał... - powiedziałam starannie rysując kreskę
Cały czas czułam na sobie wzrok chłopaka siedzącego na kanapie. Przyglądał się, jak robię drugiemu makijaż. Odezwał się gdy zaczęłam malować usta Jonginowi.
- Poza tym Jongin...To przypadkiem rozbiliśmy twój kubek...- momentalnie Kai bardzo szeroko otworzył oczy - Dzięki, że rozumiesz, pa! - i wybiegł wręcz z pokoju
^^^
Hejhejhej, kocham was ❤
CZYTASZ
Ręcznik II Kai
FanfictionJestem tylko zwykłą dziewczyną, której jedynym osiągnięciem życiowym jest skończenie szkoły makijażu. Po długich poszukiwaniach znajduje pracę...Przez jednego chłopaka, moje życie strasznie się zmienia...