Rozdział XXI

357 26 37
                                    

Wydawałoby się że dzisiejszy dzień zapowiadał się jakoś w miarę spokojnie, ale to pewnie dla tego, że do pracy miałam na 11 i mogłam się niby na spokojnie wyzbierać. Koło godziny 10 siedziałam przy stole pijąc kawę, przy okazji przeglądając media społecznościowe na telefonie. Oczywiście że się nie wyspałam(przez co ten dzień tylko wydawałby się spokojny), gdyż mój mózg do 4 nad ranem był pełny głupich myśli, a o 9 postanowił, że koniec spania. Powoli ubrałam się i wyszłam z domu. Cały czas byłam z głową w chmurach i myślami zupełnie gdzie indziej od ciała. Gdy jednak weszłam do budynku w którym pracuje 'coś' mnie wybudziło z mojego zamyślenia. Nie 'coś'- trafniejszym stwierdzeniem byłby 'ktoś'.

- Hejka moja ulubiona makijażystko- zwrócił się do mnie Kai z przekrzywioną głową na bok.

Chwilę na niego patrzyłam z przymrużonymi oczami po czym powiedziałam ciche "hej" i go wyminęłam. Nie miałam ochoty z nim gadać, byłam za bardzo zamyślona i zaspana żeby się jeszcze z nim męczyć. Jednak po krótkiej chwili, jakby po mrugnieciu oczami chłopak znowu pojawił się przede mną.

- O co chodzi? Czemu jesteś zła? Zrobiłem coś nie tak? - chłopak zaczął zadawać pytania.

- N-nie - westchnęłam - nic nie zrobiłeś, po prostu się nie wyspałam i tak jakoś... - znowu starałam się go wyminąć, ale chłopak zatrzymał mnie stając mi na drodze.

- Ile dziś spałaś? - zapytał zmartwiony trzymając mnie za ramiona.

Odetchnęłam myśląc co mu powiedzieć.

- Do 4 nie mogłam zasnąć bo ciągle miałam tysiąc myśli i jakoś tak...- powiedziałam z nadzieją że w końcu sobie odpuści.

- O czym myślałaś?

Noi tu powstał problem, bo Jongin nie mógł się dowiedzieć o tym przez co nie mogłam spać. Oczywiście była to sprawa domu i mojej mamy.

- O...Nawet nie wiem, wielu rzeczach. - powiedziałam krótko.

- Na przykład?

- Upierdliwy jesteś... Nie ważne, idę pracować, bajo - powiedziałam wymijając go i kierując się w stronę gabinetu szefa.

~*~

- Dzień dobry - powiedziałam lekko się uśmiechając - Co dzisiaj?

Szef tylko przeleciał po mnie wzrokiem przez dosłownie sekundę i wrócił do patrzenia w papiery.

- Nie wyglądasz najlepiej - powiedział głosem bez żadnej emocji - Coś się stało?

- Um...Nic się nie stało, tylko się nie wyspałam - starałam się zaśmiać, co niestety nie wyszło i zabrzmiało jak nerwowy śmiech

- Siądź - powiedział krótko po czym podniósł głowę znad papierów - Widzę że coś jest na rzeczy. Męczy cię coś? Jestem twoim szefem więc powinienem wiedzieć takie rzeczy. - lustrował mnie wzrokiem.

- Naprawdę się tylko nie wyspałam - podrapałam się lekko po głowie spuszczając ją w dół - Nie ma się o co martwić, naprawdę - tym razem postanowiłam się nie śmiać, żeby nie pogorszyć sytuacji.

- Dobrze...A więc uznajmy że ci wierzę. Rozpatrzyłaś już myśl o zostaniu gosposią? - zapytał co totalnie mnie zszokowało.

Patrzyłam na niego zdziwiona i nie wiedziałam co powiedzieć.

- Hm? Chłopcy ci mieli powiedzieć....

- Ekhm - kaszlnęłam - Myślałam że sobie żartują...

- Nie, oczywiście że nie. Propozycja jest aktualna, dobrze by było jakbyś do jutra się zastanowiła. Wydaje mi się że jesteś dobrą osobą na to stanowisko, pomimo że pracujesz tu dość krótko. Nie dostałem jeszcze żadnej złej opinii o tobie więc oby tak dalej. - poprawił okulary na nosie i znowu zanurkował w papierach.

- D-Dobrze pomyślę o tym... - powiedziałam cicho - A co dzisiaj mam robić?

- Yyy - pomyślał - Dzisiaj jedziecie z chłopakami na plan nagraniowy, tam przełożona powie ci wszystko, czekaj na wszystkich w sali 77 - powiedział nie odrywając wzroku od papierów.

- Dobrze, dziękuję - powiedziałam i wyszłam.

~*~

Gdy byłam przed salą bałam się, że będzie tam sam Kai albo ktoś kto nie może usiedzieć cicho przez 5 minut. Po otworzeniu drzwi się jednak uspokoiłam....

^^^

WOW KRAB TY DODAJESZ ROZDZIALY!!!!!!!
Tak, w końcu jest rozdział, radujmy się i cieszmy ;3
Miłego dnia~

Ręcznik II KaiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz