Gdy przyszłam do domu od razu walnęłam się na łóżko. Musiałam to wszystko przemyśleć na spokojnie...
~*~
- A więc jak sądzicie co powinnam zrobić? - zapytałam patrząc się na swoich towarzyszy
I w tym momencie do pokoju, bez pukania, weszła moja jakże kulturalna mama.
- Mamo! Puka się! Nie widzisz, że prowadzę ważną sprawę?! - zapytałam obdarowując ją gniewnym wzrokiem
- Znowu gadasz do pluszaków? Eh, HyoSang, nie sądzisz, że nadszedł czas by wydorośleć? Znaleźć se chłopaka? - zapytała zakładając sobie rękę za rękę
- To nie są pluszaki! - wydmnęłam usta w grymasie - To są moi doradcy życiowi!
Ona w odpowiedzi prychnęła.
- Zejdź zaraz na kolację. Mamy trochę do pomówienia. - i wyszła z pokoju
Coś zrobiłam nie tak? Nie mamy nic do gadania od kąd pamiętam. A może w końcu sobie kogoś znalazła? A poza tym...Od kiedy ona robi kolacje?!
Po skończonej naradzie udałam się w stronę jadalni.
~*~
Jedząc podany przez rodzicielke ramen, zastanawiałam się o czym mamy pomówić. Na szczęście ramen był zamówiony, nie zjadłabym tego czegoś co wyszłoby spod jej ręki. Patrzyłam wyczekująco na rozpoczęcie przez matkę rozmowy, a przynajmniej próby nawiązania jej.
- A więc... Chciałaś o czymś pomówić - spróbowałam nawiązać jakąś konwersację
- No tak...Więc...Jak ci poszło w pierwszym dniu pracy? - zapytała
Wiedziałam, że wcale nie o to chodzi, ale najwidoczniej do czegoś zmierza
- A nawet dobrze. Dostałam te pracę na dłużej...- powiedziałam wcinając dalej rosół
- Eh...No więc nie będę owijać w bawełnę...Chciałabym, żebyś w końcu...odleciała na własnych skrzydłach..Zaczęła swoje dorosłe życie...Beze mnie u boku...- widziałam, że trudzi się z wypowiedzeniem tych słów - Kocham cię, ale chcę już odpocząć
Osłupiło mnie to, o czym ona właśnie mówi.
- Chce wyjechać. Dalej będziemy utrzymywać kontakt, możemy się odwiedzać, ale chcę, żebyś już znalazła se dom, chłopaka, a może nawet i męża i zaczęła żyć samodzielnie...
Mowę mi odebrało. Moja własna matka właśnie chce się mnie pozbyć, żyć daleko ode mnie.
- Wyjeżdżam za dwa tygodnie... Pomogę znaleźć ci dom, jeżeli tylko chcesz, mogę się nawet dokładać do czynszu... Błagam, nie miej mi tego za złe, pamiętaj, że cię kocham...- powiedziała smutna
Już nie wytrzymałam. Pobiegłam w stronę mojego pokoju, zalewając się łzami. Słyszałam, że matka coś za mną woła, ale mało mnie to teraz obchodziło. Zamknęłam drzwi na klucz i zsunęłam się plecami po nich.
^^^
Ohohohoho. Co tu się odjaniepawliło?
Nie wiem co jeszcze mogę pisać, kocham was 👽❣
CZYTASZ
Ręcznik II Kai
FanfictionJestem tylko zwykłą dziewczyną, której jedynym osiągnięciem życiowym jest skończenie szkoły makijażu. Po długich poszukiwaniach znajduje pracę...Przez jednego chłopaka, moje życie strasznie się zmienia...