Rozdział XII

361 37 5
                                    

- O, pani Lee. A więc dzisiaj będziesz malować Baekhyuna i Xiumina. Poza tym pewnie będziesz jeszcze nosić jakaś kawę, czy sprzątać. Słuchaj się swojej przełożonej. - pokazał na dziewczynę która akurat podeszła

Szybko się z nią przywitałam i ruszyłyśmy w strone pokoju, w którym będziemy dzisiaj pracować.

- Ile masz lat? - lekko się uśmiechnęła

- 20, a ty? - zapytałam

- 26, oho, jestem starsza - szeroko się uśmiechnęła

- 26?! - zapytałam z niedowierzaniem - Wyglądasz na co najwyżej 21! - powiedziałam wytrzeszczając oczy

- Dzięki, za komplement! - powiedziała przyjaźnie się uśmiechając - No to tak, najpierw przynisiesz mi kawę, a potem ci pokażę których masz malować. Jak zrobisz kawę to przyjdź do sali 34. A co do kawy to rozpuszczalna z mlekiem i kostką cukru...No raz raz! - popędziła mnie

- A gdzie mam iść po tą kawę? - zapytałam

- Do bufetu na pierwszym piętrze.

Wtedy zwróciłam i ruszyłam we wskazanym kierunku. Z tego co zrozumiałam to miałam iść w to samo miejsce co wczoraj. W oczekiwaniu na kawę ktoś mnie zaczepił. Odwróciłam się z grymasem na twarzy.

- Hej...- powiedział Jongin drapiąc się po karku -...Możemy porozmawiać? - zapytał jakby nieswojo

Popatrzyłam się na niego z lekką złością. Musiałam przemyśleć to co odpowiem. Nie mogę przecież uciec, zabawa w kotka i myszkę w takim momencie nie jest najlepsza, tylko bym się zdenerwowała. Przed oczami miałam to, co zrobił rano i słowa Chanyeola. Co jak faktycznie ma rację? Chyba lepiej trzymać dystans od Kaia, żeby sobie czegoś nie umyślił.

- O czym mamy rozmawiać? - zapytałam z obojętnością w oczach

- No...Przepraszam cię za to co zrobiłem...Chciałem tylko spędzić z tobą trochę czasu...Nie chciałem cię zezłościć, ani zdenerwować...Wybaczysz mi? - popatrzył na mnie proszącym wzrokiem

Teraz muszę się zastanowić...Wybaczyć mu, czy może lepiej nie?

^^^

Shshsh rozdziały mi się kończą ;_; Muszę narobić na zapas shshs

Ręcznik II KaiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz