Rozdział V

475 40 4
                                    

Ktoś złapał mnie tóż nad ziemią. Jeszcze trochę i bym przywaliła głową o stół, jednak zjawił się jakiś bohater. Stanęłam na własne nogi i co mnie zdziwiło- nie złapał mnie Jongin. Byłam lekko zdezorientowana

- Wszystko w porządku? - zapytał mój wybawiciel

- T-tak... Dziękuję. - powiedziałam zbierając spowrotem butelki

- Jestem Park Chanyeol - podał rękę w moją stronę - A ty? Jak się nazywasz? - zapytał z uśmiechem

Podniosłam się i także pisałam mu rękę.

- Jestem HyoSang, pracuje tu dopiero od dzisiaj...Nawet nie wiem, czy dostanę tą pracę, ale miło poznać - powiedziałam wrzucając butelki do kosza

Cały czas czułam na sobie wzrok Jongina. Siedział na krześle i ewidentnie się w nas wgapiał.

- Może ci pomóc? - zapytał jakby troskliwie Chanyeol

- Niee, ja mam to zrobić - powiedziałam idąc w stronę studia do makijażu, chcąc poprawić wszystkie pędzle

Jongin trochę się przesunął na siedzeniu, dalej z tą swoją miną obserwowania najmniejszych detalów

- Właśnie, ona ma to zrobić, ty możesz już iść - powiedział bezuczuciowo Jongin

Co to miało znaczyć? Przecież chciał mi tylko pomóc...

- Po co w ogóle przyszedłeś? - dopytał się

- Chciałem cię spytać jak poszła ci sesja. Więc? - zapytał także jakby tracąc wszystkie uczucia

- Dobrze. A teraz idź. - jego głos był bezduszny

Atmosfera w tym pokoju nie była taka jak przed chwilą... Była jakby spięta, ani ja, ani Kai nic nie mówiliśmy. Wyglądał trochę jakby był na mnie zły. Tylko za co? A może jest po prostu obrażony na tego całego Chanyeola?
Akurat gdy skończyłam sprzątać, do pokoju wszedł ten cały 'szef'.

- I jak? - skierował to pytanie w stronę Kaia

Czyli to od niego zależy, czy zostanę na dłużej...
Jongin przez chwilę mi się przyglądał, po czym się uśmiechnął.

- Może być. - powiedział z tym swoim cwanym uśmieszkiem

Może być? Czy to znaczy, że zostanę na dłużej?

- Może być? Tak?? - zapytał podekscytowany blondyn - W końcu! Już myślałem, że na nikogo się nie zdecydujesz...

Zaraz, to znaczy, że nie jestem pierwsza? W sumie to mniejsza o to, ważne że mnie przyjęli.

- To teraz chodź podpisać umowę, już ją przygotowałem. - powiedział przyszły szef, machając ręką, żebym za nim poszła

Okazało się, że mogę zająć nie tylko posadę makijażystki, ale także troszke sprzątać, przynosić jakieś zamówienia, obiady, po prostu jestem uniwersalna. Oczywiście pasuje mi to, bo więcej pracy równa się więcej pieniędzy.

^^^

Ohoho Chanyeol wkracza do akcji B)
No to tak...Kosiam was! ❤

Ręcznik II KaiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz