umierasz

62 7 0
                                    

Lecimy już 2 godzinę. Tata cały czas spał. Martwię się o niego. Nie ukrywa.

Kolejna sprawa- Beatrece. Była(jest?) moją najlepszą przyjaciółką. Troche mi smutno bez niej. Tak jakby dziecku odebrano zabawkę czy coś w tym rodzaju.

Następną osobą jest Zak. Mimo iż ostatnio do mnie przyszedł, co mnie bardzo zdziwiło Pan Dobra Rada(czyt. Adam) go wyprosił. Nie wiem, czy nadal mi się podoba. Kiedyś to latałam za nim nie wiadomo jak bardzo, a teraz bardziej czuję do niego koleżeńską miłość niż taką jak do chłopaka.

- Kochanie! Już jesteśmy. - zawiadomiła mnie mama. Jak zauważyłam Lucy już wybiegła z samolotu trącając przy tym wszystkich wokoło.



- May!!! - zawołała mnie moja siostrzyczka- patrz co mam- wystawiła rękę przed moją twarzą robiąc z brwi falę. Wyglądała zabawnie. Tuż przy zgięciu łokcia miała napisany ciąg cyferek.

- Wow Lucy, już zarywasz? - próbowałam pokazać jak najlepiej, żę jestem szczęśliwa. Nie, żeby mnie to denerwowało, ale ona już miała przez ten czas z 3 chłopaków!. To normalne?

-Aha. Radziłabym ci na to samo bo umrzesz jako samotna dziewica

-Jaka dziewica! Co za słownictwo!- krzyknęła matka zwracając uwagę ludzi naokoło. Z kim ja żyje?


Gdy byliśmy już w hotelu rozpakowałam swoją walizkę. Przecież mieliśmy być tu około 10 dni. Dyrektorka raczej nie będzie zadowolona ale cóż. Mimo tego, że wyjechałam po to, aby odpocząć z rodziną wzięłam książki. Nie bardzo pasują do mnie zaległości, szczególnie, że jestem w 1 klasie liceum!

ja: Co robiliście w szkole? Jakieś klasówki, kartkówki?

Adam: Boże kobieto. Masz odpoczywać. Ale ciota

Adam: Tak, z biologii i angielskiego ale izi było

Dla osoby, która ma średnią 6.0 chodź się wcale nie uczy na pewno. Ale mnie wkurza ten człowiek

Ja: wyślij mi zdjęcia tego co robiliście.

Jezu ale zgłodniałam. Przeszukałam cały pokój lekceważąc wibracje w tylnej kieszeni moich jeansów. Aha, super.

- Wychodzę coś zjeść

- Tam na dole jest taka jakby stołówka- krzyknęła Lucy z sąsiedniego pokoju

No to wszystko jasne.

Adam: Wysłano 10 załączników

Adam: Księżniczka mnie nęka cały dzień

Adam: Tu Beatrece, Błagam, pogadaj ze mną. Nie możesz do końca życia mnie unikać do chuja !

Ja: Nie wypada damie bluzgać:(

Beatrece: Dobrze, że nią nie jestem haha

Można już powiedzieć, że między nami okej. Weszłam do windy. Cholera. Ten hotel to faktycznie ogromny jest 24 pięter. Dobrze, że tata załatwił nam miejsce na 6 bo był chyba wyskoczyła przez okno...

- Hej, jestem Julia- wyciągnęła przede mną rękę dziewczyna około rok starsza. Wyglądała bardzo... specyficznie. Czarne włosy z pasemkami różowymi spięła w luźny kok, na szyi miała tatuaż " purpose" i ubrana była w obcisła, o rozmiar za dużą sukienkę ale była piękna.

Czułam się trochę zawstydzona bo nawet się nie pomalowałam...

- May- uśmiechnęłam się

- Długo tutaj jesteś? Jedziesz na dół?- dodała ostatnie pytanie , gdy jakiś pan wsiadł do windy. (Piętro 4)Miała jakiś dziwny akcent

- Od 3 godzin. Coś takiego. Idę na stołówkę bo umieram z głodu

-Umierasz?????- Dziewczyna patrzała się na mnie i podeszła do mnie kładąc mi rękę na czole

- Nie tak dosłownie. Umieram z głodu to znaczy, że nic nie jadłam i jestem głodna- wyjaśniłam troche speszona

- Aaaaa. Wybacz. Pochodzę z Polski i nie do końca ogarniam haha- wydała się troszkę zmieszana

- Nic nie szkodzi. To wyjaśnia twój akcent.

- Haha tak. O już wychodzimy. Chodź, oprowadzę cię.

Może ten wyjazd nie będzie aż taki zły? Podchodząc do stolika zauważyłam znaną mi osobę. Cholera. Co Zak tu robi?


W cieniu siostry ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz