Mętlik

357 22 4
                                    

  -To jest ta ważna sprawa, o której nie wiedziałeś jak mi powiedzieć? -Oparłam się o szafkę, czułam jak kręci mi się w głowie, tylko że nie wiedziałam już od czego. Przez to, że właśnie dowiedziałam się kto tak naprawdę widział mnie rano w mokrej koszulce, czy fakt, że przez chwilę miałam nadzieję na dwa magiczne słowa z jego strony, które brzmią trochę inaczej niż "mam brata". To ja zwariowałam, czy oni oszaleli?
  -Tak, przepraszam. To miało inaczej wyglądać. -Dobra, czyli to jednak ja. Może po prostu jestem przemęczona, jeszcze nie wiem czym, ale to wina zmęczenia.
  -Nie no spoko, najlepsza niespodzianka w moim życiu. -Ironia w moim głosie była tak mocna, że aż sama się zdziwiłam.
  -Kamila nie widziałem, że jesteś dziewczyną Darka... Gdybym wiedział, to ta sytuacja rano... -Wtrącił niepewnie Damian. Oboje spojrzeliśmy w jego stronę, wtedy zrozumiałam, że oblanie mnie nie było przypadkiem.
  -Bo nie jesteśmy, my się tylko przyjaźnimy.

  -Jaka sytuacja? -Spytał Darek patrząc to na mnie, to na swojego brata.

  -Nic ważnego, drobny wypadek z wodą. -Uśmiechnęłam się, a następnie bacznie spojrzałam na Damiana. To co się teraz dzieje, w tej kuchni zasługuje na order Największego Wariatkowa. -Może chodźmy usiąść i wyjaśnić tą całą sytuację. -Wszyscy ruszyliśmy w stronę kanapy w salonie. Siedziałam na środku, pomiędzy obojgiem braci.

  -A więc? -Zaczęłam i czekałam aż któryś z nich zacznie mówić.

  -To było tak, że kiedy tu się wprowadziłem, chciałem zacząć nowe życie. Nigdy nie wspominałem ci o domu rodzinnym, bo było mi wstyd . -Przerwał na chwilę i wziął głęboki oddech. -Kiedy Damian miał parę lat u matki wykryto złośliwego raka mózgu, jednak wtedy było już na późno, bo doszło do przerzutów i lekarze rozłożyli ręce. Po jej pogrzebie ojciec złamał się i sięgnął po alkohol. Wpadł w nałóg. Ja nie mogłem tego wytrzymać, spakowałem się i trzasnąłem za sobą drzwiami.

  -Ja też chciałem uciec, ale nie mogłem. -Wtrącił Damian. -Miałem szkołę do skończenia i takie tam. Darek zanim nas zostawił powiedział tylko gdzie będzie. Próbowałem do ciebie zadzwonić i uprzedzić, ale nie mogłem się dodzwonić. -Bracia spojrzeli na siebie. W ich oczach nie było wyrzutu, raczej coś na rodzaj miłości.

  -Już dobrze. Ja pójdę zrobić herbatę, a wy sobie porozmawiajcie. Czuję, że macie sobie wiele do powiedzenia, a ja już wiem to co chciałam. -Uśmiechnęłam się do nich i zostawiłam samych. 


Po ponad godzinie nieprzerwanej rozmowy, wypiciu 3 herbat i jednej kawy drzwi mojego pokoju otworzyły się i stanął w nich Darek. Podniosłam wzrok nad książkę i bez słowa patrzyłam jak podchodzi i siada obok mnie na skraju łóżka.
  -Nie bądź na mnie zła. -Powiedział patrząc na mnie smutnymi oczami.

  -Weź przestań. Fakt byłam zszokowana kiedy dowiedziałam się kim on jest i trochę zabolało mnie, że nic wcześniej nie wspomniałeś, ale rozumiem, że nie chciałeś wracać do tamtego czasu.

  -Jesteś wspaniała, dziękuję. -Położył swoją dłoń na mojej i lekko się pochylił. Uśmiechnęłam się i również delikatnie przybliżyłam się do niego.
Cały świat przestał na chwilę istnieć, byliśmy tylko my, nikt więcej. W pewnym momencie zamknął oczy, wziął głęboki oddech, zabrał swoją rękę, wstał i powiedział "Idę z Damianem na miasto, nie wiem czy dzisiaj jeszcze wpadnę". Wyszedł, a ja patrzyłam na zamykające się za nim drzwi.

Co się ze mną dzieje? Mój umysł zwariował? Czy to jest efekt uboczny rozstania z Alanem? Muszę odpocząć... 

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Feb 05, 2017 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Dziewczyna z ostatniej ławki ✒Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz