Lekcja wf-u.

944 73 1
                                    

Kiedy weszłam do szatni od razu doskoczyła do mnie reszta elity plotkarek. Zasypywały mnie pytaniami o srebrną bransoletkę. Zaczęłam wystraszonym spojrzeniem błądzić po ich twarzach, ścianach i ławkach, na których leżały torby. Czułam się osaczona. Nie mogłam wykrztusić słowa, a one coraz bardziej napierały. Podchodziły coraz bliżej, a mnie ogarniał coraz większy strach. Czułam się zamknięta jak w puszcze, przytłaczała mnie ich obecność. Zaczęło brakować mi powietrza, byłam bliska ataku paniki, chciałam uciec.
Uratowała mnie Ania. Chwyciła za mój nadgarstek i wyciągnęła ze szponów jaskrawego lakieru i strachu.
  -Dajcie jej spokój. Co was tak interesuje ta bransoletka? I tak ona nie jest dla was. -Powiedziała ze złością w głosie marszcząc brwi. Cały czas trzymała mnie, a ja stałam obok oszołomiona.
  -Skąd ty to możesz wiedzieć? -Powiedziała pewna siebie Kasia kładąc ręce na biodrach.
  -Spójrz w lustro to się dowiesz. -Odwróciła się do mnie. -Wszystko okey? Dziwnie wyglądasz. -Patrzyła na mnie bacznym wzrokiem.
  -Tak w porządku. -Uwolniłam rękę z jej uścisku
  -Powiedz mi, czy ty coś wiesz o tym cośku..znaczy bransoletce?
  -Tylko tyle co plotkary. A ty nic nie wiesz? -Zdziwiona stała przede mną przeszywając mnie wzrokiem.
  -Właśnie nic nie wiem. Ania prosze nie patrz tak na mnie. -Uśmiechnełam się blado, cały czas męczyło mnie jedno pytanie: Czy Alan już mi nie ufa? Podeszłam do ławki, która stała przy oknie, to przy niej zawsze się przebierałam.
Już nikt nic nie mówił, każda zajeła się przygowywaniem do wf-u. Czułam na sobie czyjeś spojrzenie, ale nie zwróciłam na to uwagi.

Weszłam na sale gimnastyczną, chłopacy już tam byli. Alan stał tyłem do mnie, podeszłam do niego.
  -Ey możemy pogadać? -Zadrżał.
  -No jasne. -Uśmiechnął się inaczej niż zawsze.
  -Możesz mi powiedzieć o co chodzi z tą srebną bransoletką? Wszyscy mnie o nią wypytują, a ja nic nie wiem. -Stał w milczeniu, na jego twarzy pokazał sie grymas, lewa ręka wylądowała na karku. -Alan co się dzieje? -Wtedy zawołał nas wf-ista na zbiórkę.
  -Później to dokończymy, ok? -Powiedział i nie czekając na moją odpowiedź poszedł w stronę reszty klasy. Zachowywał się jak nie on.
Lekcja ciągneła się w nieskończoność. Graliśmy w siatkówke, byłam w drużynie z Ania i Alanem.
Zamyśliłam się, patrzyłam nieobecncie przed siebie. Nic do mnie nie docierało. W pewnym momencie usłyszałam cichy głosik, który mnie wołał. Za chwile pojawił się drugi i następny, kolejny, jeszcze inny. Pełno cichych głosików wypowiadało moje imie. Z transu wyrwał mnie krzyk Anii.
  -Uważaj, piłka!
Chciałam zrobić unik, ale było za późno. Poczułam uderzenie i upadłam bezwładnie uderzając głową o boisko. Zrobiło się cicho i ciemno.

____________________________________________
Dzisiaj tak krótko, ale w przyszłym tygodniu wracam z kolejną dawką wrażeń!

Dziewczyna z ostatniej ławki ✒Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz