- Jest! Weekend! Wreszcie obejrzę dramkę* Itazura na kiss! Męczyłam się ten cały tydzień, a teraz wreszcie mogę wskoczyć pod kołdrę z kubkiem herbaty i zająć się tym, co w moim życiu najpiękniejsze!
- Kubek może lepiej postaw na stoliku, bo się oparzysz - ostrzegła mnie An.
- Nic mnie nie powstrzyma od obejrzenia tej dramy. Nawet oparzenia trzeciego stopnia! - uśmiechnęłam się szeroko.
- Oj, wiemy wiemy, że nic cię nie powstrzyma. Pamiętacie, jak męczyła ją straszna gorączka, a miał wejść kanał do TV z anime? Jak to ledwo się zwlokła z łóżka i dociągnęła do telewizora by tylko obejrzeć jakąś tam bajkę? Tata Ag znalazł ją w salonie ledwo żywą. Haha.
Moje dwie przyjaciółki pękały sobie ze śmiechu, kiedy ja, spoglądając w telefon, przeraziłam się aktualną godziną.
- Kso**, zaraz zamkną Japończyka. Spadam, cześć.
- I jak zwykle przeklina po japońsku - stwierdziła Ju, kiedy już otrząsnęła się z napadu śmiechu.
Japończyk, a dokładniej Japońska Sieć Handlowa, jak nazwa mówi, jest dużym sklepem sieciowym, w którym można kupić prawie wszystko z Japonii. Ubrania, gadżety, AGD i mangi... Niestety mang jest zawsze tak mało! Każdego piątku się tam wybieram i "ograbiam" go z uroczych gadżetów (ostatnio kupiłam sobie niebieskiego misia lamę!) i nielicznych mang. Irytuje się kiedy widzę na półkach yaoi (geje) i yuri (lesbijki). Te miejsca mogły zajmować normalne, heteroseksualne mangi, a tak to tylko zmniejszają ich liczbę. Dzisiaj mieli dowieźć nowe mangi!
Zatrzymałam się przed dużym sklepem, który jest moją ostoją, krainą magii i piękna. Tak, tym właśnie jest dla mnie Japończyk. Możecie się śmiać, ale nikt nie zrujnuje mojej opinii i mego cudnego świata, jakim jest anime, manga i drama. Jestem otaku (inaczej mangozjeb, czyli miłośnik tego, co tak lubuje) i się nie wstydzę!
Weszłam po schodach i w mych oczach zapłonęły iskry szczęścia. Skierowałam się ku regałowi z mangami i schyliłam do półki oznaczonej ,,shojo" (czyli mangi dla nastolatek, głównie o tematyce miłosnej) i mój termometr radości urósł do maksimum, kiedy ujrzałam nazwę, której nie zdradzę. Złapałam za tom kiedy, przykucnięta, straciłam równowagę i BUM! Wywaliłam się. Usłyszałam męski głos tuż przy uchu.
- Baka***.
Odskoczyłam jak oparzona i nie odwracając się, miałam pobiec do kasy, zapłacić i wyjść ale ten ktoś złapał mnie za nadgarstek i obrócił w swoją stronę. Zaskoczona podniosłam głowę w górę i to, co ujrzałam, zwaliło mnie z nóg.
Przede mną stał najprawdziwszy Azjata. Wysoki, cudne czarne oczy i lekko poczochrane włosy sięgające połowy szyi. Lecz jego uśmiech, choć piękny, wystraszył mnie.
- Nie zapomniałaś o czymś? - zapytał.
Wow, Azjata w dodatku mówiący po polsku.
- A, no tak - obróciłam się ku półkom i wyjęłam pierwszą lepszą mangę. - Biorę jeszcze tą.
- Doprawdy czytasz takie rzeczy? Wyglądałaś na normalną.
Spojrzałam na trzymaną w ręku mangę. Yaoi. Wzdrygnęłam się.
- Jestem normalna, tylko te rzeczy już nie są.
Odłożyłam niechcianą mangę i ponownie skierowałam się do wyjścia,a on znowu złapał mnie za nadgarstek i obrócił!
- Wypadałoby wynagrodzić wyrządzone mi krzywdy - powiedział z tym swoim wkurzającym uśmieszkiem i pokazał mi swoją dłoń, z której zdarła się skórka, najwidoczniej przy upadku.
- O, biedy chłopiec. Przykleić plasterek? - zapytałam z ironią w głosie.
- Nie trzeba, ale w zamian możesz miło spędzić ze mną czas. Głodny jestem. Idziemy?
- Nie wyraziłam zgody. A i dla twojej informacji nie jestem głupia.
- O, umiesz japoński. To pewnie dlatego, że jesteś otaku. A swoje zdanie wyraziłaś już upadkiem na mnie. Przypieczętowałaś swój los - znowu się uśmiechnął!
- Yoidesu****, ale ty stawiasz. Dobrze wydedukowałeś to z otaku, ale japońskiego nauczyłam się w szkole językowej oraz w liceum, gdzie wybrałam taką lekcje dodatkową, gdyż jestem na profilu językowym.
Zgodziłam się, bo czemu nie? Mam okazję poznać Japończyka, choć trochę aroganckiego. Zawsze coś.
Drama* - serial
Kso** (jap) - cholera
Baka*** (jap) - głupi, głupek
Yoidesu**** (jap) - dobrze
CZYTASZ
Japońska bajka
Romance- Jakie jest twoje marzenie? - Chcę mieszkać w Japonii! - A chciałabyś wyjść za Japończyka? - O Matko, to by był piękny sen! A co, jeśli marzenia się spełniają, a sny stają się jawą? Jak ty byś sobie poradził? Poznaj historię o weso...