Cosplay

14 2 0
                                        

  Zrobiłam minę niewiniątka i odpowiedziałam.

 - Na razie tylko przymierzę.

  Westchnął, a mój wzrok padł na manekina obok. Sasuke. Uśmiechnęłam się złowrogo, a brunet podążył za moim wzrokiem. Rozgryzł, o czym myślę i zaczął kręcić głową.

 - Nawet nie myśl, że to założę. Chyba śnisz.

  Obdarowałam go słodkim uśmiechem, przybliżyłam się i spojrzałam mu w oczy.

 - Japonia to mój sen, a więc i ty w nim jesteś, Sasuke.

 - Nie ma mowy - powiedział i miał już się odwrócić, ale rzuciłam mu wyzywanie.

 - To może poszukam sobie innego Sasuke? Wcisnę się w jakiś mniejszy rozmiar i długo nie powinno mi to zająć, nawet jeśli Azjatę, z tego co wiem, ciężej poderwać niż Europejczyka. Myślę, że mi się to uda - rzekłam i schyliłam się ku dolnej półce.

  Zaczęłam poszukiwać rozmiaru dla niego. Gdy w końcu go znalazłam, wstałam powoli. Spojrzałam na niego. Miał zmarszczone brwi.

 - Dobra, daj mi to.

  Z radością spełniłam jego prośbę i zaczęłam rozglądać się za szatniami. Gdy w końcu je dojrzałam, ruszyłam w tamtą stronę. Kei ociągał się, więc niemalże go popychałam w tamtą stronę. Zniknęliśmy za kotarami. Wciągnęłam na siebie cosplay i zerknęłam w lustro. O dziwo był idealny. Przejechałam palcami po nieszczególnym materiale. Jakiś czas temu uszyłam własne przebranie z pięknych materiałów. Nie był w 100% zgodny z pierwowzorem, lecz udało mi się zgarnąć drugie miejsce na festiwalu anime. Fartem posiadłam oprócz talentu do posługiwania się pędzlem zdolność dość ładnego szycia. Niestety maszyna została w Polsce. Na razie pocieszę się tym co mam na sobie. O! Jeszcze peruka. Pogrzałam szybkim krokiem w tamtą stronę i odnalazłam idealną. Wróciłam do przymierzalni, związałam włosy i nałożyłam różowe włosy oraz na nie tak zwany ochraniacz. Brakuje tylko soczewek, ale i tak za dużo wydam na ten cosplay. Wyszłam, wyjęłam telefon, uruchomiłam aparat i z impetem rozsunęłam kotarę, za którą stał Azjata. Zaczęłam mu robić zdjęcia i gdy opanowałam śmiech zamarłam. Wyglądał po prostu cudownie. Miał zirytowany wyraz twarzy, jednak widząc moje zaskoczenie, złapał mnie jedną ręką za dłoń i przyciągnął do siebie, a drugą zasunął kotarę. Wpadłam na jego klatę. Uniósł kciukiem mój podbródek i spojrzał prosto w moje zszokowane oczy.

 - Co, masz ochotę zagrać rolę Sakury, a ja będę twoim Sasuke?

  Przez nanosekundę przeleciało mi przez myśl przystanięcie na to. Byłam pewna, że jestem czerwona na twarzy. Ze złością odsunęłam się od niego o jakieś trzy kroki.

  Objechałam go wzrokiem od góry do dołu i skrzyżowałam ręce na piersiach.

 - To są cosplaye z ,,Naruto: shippuden". Tam nie byli razem - powiedziałam i pokazałam mu język.

 - Oj tam, na artach są już od początku paringowani. Co za różnica?

  Przekrzywił głowę i ruszył w moją stronę przypierając mnie tym samym do ściany. Mój oddech przyspieszył. Poczułam z jednej strony przerażenie, a z drugiej strony jakieś dziwne ciepło. Powoli zaczął przybliżać do mnie swoją twarz zamykając oczy. Zmarłam. Po chwili na czole poczułam jego usta. Odsunął się lekko ode mnie z szerokim uśmiechem na ustach. Przymrużyłam oczy i również się uśmiechnęłam. O tak, jak ty, tak i ja tobą się zabawię. Zarzuciłam mu ręce na szyję i przyciągnęłam go do siebie, zostawiając mu buziaka na policzku. Puściłam go i przez chwilę dostrzegłam zaskoczenie na jego twarzy. Bingo! Wyszłam z przebieralni i wróciłam do swojej. Ściągnęłam cosplay i włożyłam swoje ubranie. Rozpuściłam włosy. W lustrze patrzyła na mnie istota o czerwonej twarzy i szerokim uśmiechu. Westchnęłam. Poszłam w stronę Kei'a, który zdążył już wrócić w swoje ubrania. Wyglądał, jakby nic się nie stało, bo przecież nic szczególnego się nie zdarzyło. Zdziwiłam się, kiedy poszedł jeszcze po katanę do swojego kompletu, a jeszcze bardziej, kiedy kupił sobie ten cosplay Sasuke! 

Japońska bajkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz