Rozdział 4

358 16 0
                                    

MAX' S POV
Znalazłem Alexa!
- Siema stary, wszędzie Cię szukałem
- Siema - braterski uścisk - Co tam ?
- Mam pytanie w sprawie takiej dziewczyny.
- Wiesz jak się nazywa? - to pytanie uświadomiło mnie jaki jestem głupi, mogłem tak od razu.
- Tak, Gamma Heart z tego co pamiętam.
- To było tak od razu, każdy ją zna. Jest postrachem całej szkoły. Należy do gangu z jeszcze dwoma chłopakami i dziewczyną. G jest w nim głównym szefem.
- G?
- Tak G to jej ksywka w gangu, na wyścigach, a nawet w szkole.
- W sumie to już ją poznałem z tej złej strony.
- Co Ci zrobiła? - zapytał z rozbawieniem.
- Chciała mi podciąć gardło, bo nazwałem ją paniusią. Popchała mnie na ścianę i przyłożyła mi nóż do gardła.
- Z tą laską lepiej nie zadzieraj, to twarda sztuka, dużo w życiu przeszła, a teraz jest inną osobą. - zdziwiwiło mnie to, myślałem, że to zwykła buntowniczka, a tu takie wiadoamości.
- Dzięki stary, zgadamy się potem.
- Spoko tylko pamiętaj co Ci mówiłem, chyba nie chcesz stracić życia - nie słuchałem już go, tylko skierowałem się w stronę sali, w której zaraz odbędą się moje lekcje.

GAMMA' S POV
Dzwoni dzwonek na lekcje, a ja jak zwykle jestem w połowie drogi z Emmą. Jak dotarłyśmy do klasy, oczywiście nauczycielka musiała nas przyłapać.
-  A kogo ja tu widzę panią Moon (Emma) i panią Heart (mnie).
- Siadajcie do ławek - zajełyśmy swoje ławki. I gadałysmy o wyścigach, które mają się dzisiaj odbyć. Czułam jak ktoś wypalał mi dziurę wzrokim, po obróceniu się w lewo okazało się, że miałam rację. To był Max - ten nowy.
Pokazałem mu mordercze spojrzenie, a on się tak wystraszył, że od razu odwrócił wzrok na tablicę i tak ma być. Nareszcie wie kto tu rządzi.
- Jedziesz dzisiaj na te wyścigi?
- Jeszcze się pytasz, oczywiście - mówię z entuzjazmem.
- Tylko masz zająć pierwsze miejsce, przydadzą nam się nowe gadżety.
- Dobrze siostrzyczko - wpadamy z Emmą w nie kontrolowany śmiech. Co niestety usłyszała nasza ukochana nauczycielka
- Gamma może będziesz tak miła i przyjdziesz do tablicy?
- Niech mi pani wpiszę jedynkę.
- Nie dyskutuj ze mną, tylko chodź do tablicy! - krzyknęła, a połowa klasy się wzdrygneła. Jednak ja ani o centymetr.
- Nie.
- W takim razie idź do dyrektora.
- Dobrze, na pewno pan Carol ucieszy się na mój widok.
- BEZCZELNA! - wyszłam z klasy i tak jak powiedziała poszłam do dyrektora. Gdy byłam już w srodku od razu zobaczyłam go na czarnym, skórzanym krześle.
- Dzień dobry.
- Dzień dobry Gammo, co zrobiłaś tym razem? - bardzo często jestem u dyrektora, więc to pytanie wcale mnie nie zdziwiło.
- Dzisiaj przesyła mnie pani Brown. Nie chciałam iść do tablicy.
- Dlaczego?
- Bo nic nje umiałam.
- Dobrze nie będę Cię męczył, możesz iść.
- Do widzenia.- jedyna osoba, która ma mnie gdzieś.

Life in the gangOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz