Rozdział 18

188 8 0
                                    

GAMMA'S POV
Następny dzień minął spokojnie. Teraz oglądamy cała naszą paczką jakaś komedię, która naprawdę mnie bawiła. Poszłam zrobić popcorn. Jak czekałam na niego patrząc na mikrofalówkę poczułam ogromny ból w klatce piersiowej i zdecydowałam się usiąść na chwilę obok lodówki. Wziełam kilka głębokich oddechów i wtedy zaczeło mnie boleć jeszcze bardziej. Usłyszałam czyjeś kroki, ale byłam zbyt zajęta bólem.
- Kochanie co się dzieje? - więc to był Alan.
- Daj mi chwilę - porosiłam i wzięłam kilka głębokich oddechów.
- G co się dzieje? - spytał drugi raz.
- Nie wiem zabolało mnie w klatce piersiowej.
- Trzeba zadzwonić po Philipa.
- Nie - ledwo powiedziałam przez ból.
- G, muszę.
Alan zadzwonił po Philipa, żeby przyjechał nie czekając na moją zgodę. Przytulił mnie i zaniósł do mojego łóżka. Czekał razem ze mną na lekarza. W końcu zadzwonił dzwonek do drzwi. Alan poszedł otworzyć i zaprowadził do mnie Philipa.
- Hej G, co się stało? - spytał troskliwym głosem Philip.
- Nie wiem poszłam do kuchni i nagle poczułam silny ból w klatce.
- Może to być coś z sercem.
- Czy to poważne? - zapytał Alan
- Będę musiał ją zbadać i to ocenie, możesz wyjść Alan?
- Jeśli muszę - podszedł do mnie i pocałował mnie w czoło. - będę za drzwiami jakby co.
Alan wyszedł, ale wiedziałam że jest pod drzwiami i wszystko podsłuchuje.
- Dobra G, osłucham Cię - przyłożył mi coś zimnego do klatki - teraz bierz głębokie wdechy i wydechy - poprosił.
- I co? - powiedziałam nie pewnie.
- Masz przyśpieszone tętno, ale muszę Ci jeszcze pobrać krew. - Chcesz dzisiaj, czy chcesz poczekać do jutra?
- Philip nie chce czekać, chce wiedzieć co mi jest.
- Dobrze zrobię tutaj badania. Mam pytanie.
- Jakie?
- Jesz normalnie śniadanie, obiad i kolację - pytał nie pewnie.
- Przez te dni co mnie przytrzymawali to nie, ale staram się.
- Dobrze, nie będę Cię męczył, pobiorę Ci krew i zbadam czy wszystko okey. - wyciągnął igłę, opaske zaciskową i probówki - teraz trochę zaboli. Wbił się w moją żyłe.
- Aaauuu! - krzyknęłam z bólu.
- Już, wytrzymaj jeszcze chwilę - skończył szybko pobieranie krwi.
- Przyciskaj to, żeby nie leciała krew, a ja zaraz wracam.
- Dzięki - powiedziałam
- Nie masz za co - uśmiechnął się lekko.
Wyszedł z mojego pokoju, a wszedł do niego Alan.
- Słyszałem krzyki, co się stało?
- Trochę mnie zabolała igła, nic wielkiego.
- Będzie dobrze - uśmiechnął sie się do mnie smutno. I pocałował mnie w policzek.
Po 20 minutach do pokoju wszedł Philip.
- Alan wyjdź, muszę porozmawiać z G.
- Ale ja chcę być przy niej - protestował Alan
- Jak chcesz - powiedział ze zmarnowaniem w głosie - G, masz zaburzenia serca, ale to nic wielkiego wystarczy, że będziesz brała leki, przez około 2 miesiące i wszystko wróci do normy - odparł z uśmiechniętą miną.
- Dzięki Philip- podziękowałam mu.
- Nie ma za co. Za miesiąc zgłosisz się do mnie i powtórzymy badania, ale myslę, że będzie wszystko dobrze.
- Okey.
- Jakbyś miała jakieś pytania to dzwoń. - wyszedł. Zostałam z Alanem.
- Widzisz to nic poważnego kochanie - powiedziałam -Martwiłem się o Ciebie.
Siedziałam z nim jeszcze z pół godziny, aż wreszcie zrobiliśmy się głodni i postanowiliśmy zjeść obiad.
- Co na obiad? - powiedziałam ciekawa co odpowiedzą.
- Mogą być naleśniki jeśli chcesz - powiedziała z uśmiechem Emma.
- Robisz najlepsze naleśniki na całym świecie.
- Dobra, powiedzmy że Ci uwierzyłam - na to się obie zaśmiałyśmy. Kocham ją.

Zaraz 19. Gotowi? :D

Life in the gangOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz