Rozdział 20

148 7 0
                                    

Jak dojechaliśmy na miejsce, od razu poczułam tę atmosferę i  dźwięki silników. Kocham to miejsce. Poszłam do Rebecci się zapisać na wyścigi.
- Hej - przytuliłyśmy się
- Hej G, jak sie domyślam na wyścigi
- Zgadłaś, to zapiszesz mnie?
- No pewnie, twoja iskierka już jest na starcie.
- Dzięki. - poszłam do mojej ekipy, żeby pożegnać się przed startem.
- Idzie nasza gwiazda - krzyknął Jammie. Przewróciłam oczami na jego słowa. Jeszcze nie zaczął się wyścig, a on już był pijany.
- Dobra idę, bo za 10 minut zaczynamy.
- Uważaj na siebie - ostrzegła mnie Emma, a ja posłałam jej szczery uśmiech i odeszłam w stronę startu. Weszłam na mój ścigacz i nałożyłam kask.
Na środek jak zwykle wyszła pusta lala skompo ubrana, bo jakby inaczej.
*3 *2 *1
Wystartowaliśmy, od razu znalazłam się na drugim miejscu. Na pierwszym widziałam jakiegoś chłopaka, lecz nie przyglądałam mu się dobrze, bo wiedziałam,  że muszę to wygrać. Akurat na ostatnim zakręcie zdobyłam pierwsze miejsce i przecięłam linie mety, każdy krzyczał moje imię (ksywkę)
Podbiegła do mnie ekipa, a Alan wziął mnie na ręce i obrócił wokół własnej osi.
- Mówiłam, że nigdy nie przegrywam.
- Bo jesteś najlepsza - powiedział i czule mnie pocałował. Zebrałam kluczyki do moich nowych cudeniek i zabrałam kase za wygraną.
Jak już byłam w domu to od razu padłam na kanape i westchnęłam. Jedyne o czy marzyłam to była kąpiel i moje ciepłe łózko.
Tak jak sobie wymarzyłam zrobiłam sobie 45 minutową kąpiel, przebrałam się w czystą piżame i poszłam spać.
Obudził mnie mój przeklęty budzik. Pomyślałam tylko o jednym - znowu szkoła. Po wizycie w łazience poszłam zjeść śniadanie. Chciałam porozmawiać z Emmą i akurat siedziała przy stole i jadła płatki z mlekiem.
- Emma mam do Ciebie prośbę - mówię ostrożnie każde słowo.
- G coś się stało ? - pyta się zmartwiona.
- Chce żebyś poszła ze mną do przychodni.
- Dobrze, ale coś Ci jest?
- Nie po prostu Philip kazał mi się zgłosić na wizytę, a ja nie chce być sama. Po szkole pójdziemy okey?
- Mhm - odwróciła się i zaczęła jeść swoje śniadanie.
Na lekcjach myślałam o tych badaniach, czy wszystko będzie dobrze.  Emma starała się mnie uspokoić, ale nie udawało jej się to za bardzo.
- Ziemia do G - zobaczyłam czyjąś ręke przed moimi oczami, jak się okazało Emmy.
- Przepraszam zamyśliłam się.
- Martwisz się tymi badaniami? - spytała z troską.
- Tak, boję się, że będzie coś nie tak.
- Nie martw się jestem z Tobą i zawsze będę G - przutuliłyśmy się i poszłyśmy w stronę stołówki. Zajełyśmy miejsca przy stolikach i gadałyśmy o wyścigach, które mają sie odbyć za parę dni. Jednak ktoś do nas dołaczył. Maks.
- Cześc, o czym rozmawiacie?
- Po pierwsze co Cię to obchodzi, a po drugie mówiłam, żebyś się odwalił.
- Chciałem być tylko miły - podniósł recę na znak obrony.
- To teraz spadaj, bo Ci przywalę.
- Lepiej już sobie pójdę.
- Też mi się tak wydaje.

Zapraszam do następnego :))

Life in the gangOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz