Life in the gang

Rozdział 17

ALAN' S POV
Wchodzę do salonu, gdzie znajduję się moja kicia. Jak wyszła ze szpitala, zgodziła się być moją dziewczyną.
- Kotku mam dla Ciebie niespodziankę - mówię do niej z ozdobnym głosem.
- Jaką? - pyta zaciekawiona.
- Zobaczysz, chodź. - prowadzę ją za rękę do piwnicy, gdzie jest gość, który prosi się o spotkanie z moją księżniczką. A to zazwyczaj nie kończy sie dobrze dla takich gości.
Jak dotarliśmy do pomieszczenia i zobaczyła naszego gościa to się ucieszyła, że może się powyżywać na kimś innym niż ja. Codzienność.
- Kto Cię tu przysłał - od razu przeszła do rzeczy, to w niej lubię.
- Nie pamiętam księżniczko - za to dostał nożem w nogę. Auć!!
- Zła odpowiedź - mrukneła z uśmieszkiem. - No to jeszcze raz, kto Cię tu przysłał?
- Nie pamiętam.
- Już mnie to męczy - odpowiedziala znudzona i wbiła mu nóż tym razem w drugą nogę - Jak nadal nie będziesz pamiętał to będzie bolało.
- Spierdalaj!
- Tak się nie będziemy bawić. - wyciągnęła bat i z całej siły uderzyła go w plecy - bolało? nie chciałam - na to się zaśmiałem już nie mogłem się powstrzymać.
- Spadaj suko - teraz to już przesadził, podszedłem do niego i uderzyłem go prawym sierpowym w nos. Chyba coś prztyknęło. Ups. Moja księżniczka wzięła swój pistolet, który dostała na urodziny ode mnie.
- Już się na nic nie przydasz - powiedziała i strzeliła mu pomiędzy oczy. Nie powiem miała bardzo dobrego cela.
- Świetna robota kochanie - powiedziałem jej i pocałowałem ja namiętnie.
- Dzięki misiu - podziękowała i wyszliśmy z pomieszczenia. - Jammie, Emma posprzątajcie w piwnicy.
- Tak jest szefowo - powiedzieli razem.
- No to mamy czas dla siebie - powiedziałem.
- Na co go wykorzystamy? -  zapytała z uśmieszkiem na twarzy.
- Może na to szefowo - pocałowałam ją namiętnie, a ona przedłużyła pocałunek.
- Posprzątane szefowo - uśmiechnąli się. Zepsuli mi romantyczną chwilę z moją księżniczką.
- Super - przewróciła oczami.

Trochę nie wyszedł mi ten rozdział :( Mam nadzieję, że 18 się spodoba..