8. Konsekwencje

17K 989 156
                                    

"Gdy usłyszałam głośny warkot obok ucha, moje ciało przeszył dreszcz.

Aaron.

Próbowałam zrzucić to bydlę, jednak jego masa była zbyt wielka, jak dla mnie. Mimo to, nie podawałam się, nie ulegnę mu, nigdy... "

Wilkołak nie reagował na moje próby ucieczki, leżał na mnie, przygniatając moje ciało do ziemi. Przez ułamek sekundy zauważyłam inne ogromne wilki, które niepokojąco warczały, a nawet wyły do księżyca, wychodzącego zza chmur. Bałam się, lecz próbowałam to ukrywać.

—Złaź ze mnie! Jesteś nic nie wartym potworem! -Krzyknęłam, wyrywając się z całych sił. Wilkołak tylko parsknął, po czym łaskawie zszedł z mojego obolałego ciała. Nie próbowałam uciekać, ponieważ wiedziałam, że bez problemu mnie dogoni.

Kiedy już się przemienił zobaczyłam jego... Mięśnie, bardzo dokładnie, ponieważ był nagi. Szybko zasłoniłam oczy, po czym ruszyłam w kierunku domu.

Mężczyzna szybko do mnie podbiegł, po czym wbił swoje palce do mojej talii,co wywołało u mnie niemały ból. Cicho syknęłam w odpowiedzi.

—Ubierz się.- Powiedziałam próbując ukryć ból.

—Nie rozkazuj mi.- Warknął.

Zignorowałam to, po czym odsunęłam się od alfy,wyrywając się z jego uścisku. Mimowolnie moje policzki robiły się czerwone na widok nagiego ciała Aarona. Zastanawiałam się ile godzin ćwiczył to piękne ciało. Same mięśnie, które nie były przesadzone. Idealne...

Szkoda,że ich właściciel jest potworem.

—Jesteś podły..-Spróbowałam zacząć rozmowę, jednak wilkołak pokiwał głową,poczym zaczął warczeć w odpowiedzi.

Odszedł kilka kroków odemnie i zmienił się w wilka. Bestia do mnie podeszła, po czym schyliła się,bym mogła usiąść. Niechętnie to zrobiłam i chwyciłam się kruczoczarnej sierści ssaka.

Zwierzę prawie odrazu rzuciło się do szybkiego biegu,przez co wtuliłam się w jego grzbiet ze strachu.Jego futro było bardzo miękkie,co bardzo mi odpowiadało.

Gdy dotarliśmy pod znienawidzony przezemnie budynek zaskoczyłam z wilka,po czym ruszyłam w kierunku drzwi. Kiedy chwyciłam za gałkę, poczułam dłonie Aarona na moich plecach,jak i pod kolanami. Podniósł mnie, poczym otworzył drzwi. Nie miałam siły reagować,byłam zbyt wycieńczona po biegu. Mogłam tylko obserwować jak wilkołak pokonywał inną drogę, niż do jego sypialni.

Kiedy zobaczyłam dobrze mi znane metalowe drzwi, zaczęłam się wyrywać. Wilkołak nie zwracał na to szczególnej uwagi. Przycisnął mnie do siebie mocniej,po czym skierował się w dół schodami. Próbowałam się wyrywać, jednak nie przynosiło mi to dobrych skutków,jednynie głośne powarkiwanie od strony mężczyzny.

Zaprowadził mnie do pokoju z dwoma krzesłami, skierowanymi w stronę okna, które pokazywało inną cele. Odłożył mnie na jednym z siedzeń,po czym usiadł obok.
Cela była pusta,do czasu...

—Wprowadzić!-Krzyknął Aaron.Do celi weszła dwójka ludzi. W tym Davos oraz kobieta z workiem na głowie. Jej postura była lekko zgarbiona i niska,co wskazywało na starszy wiek.

Gdy Aaron rozkazał Davos'owi ściągnąć worek z głowy kobiety moje serce się zatrzymało.Moim oczom ukazała się dobrze znana mi osoba, która zawsze starała się mi pomóc-Moja ciocia. Starsza kobieta bała się. Mimo to mężczyźni usadowili ją na metalowym krześle do tortur. Próbowałam wstać i ich powstrzymać,jednak Alfa skutecznie mnie powstrzymał swoją dłonią. Trzymał mnie,bym jej nie pomogła.

—Wypuść ją,ona nic złego nie zrobiła!-Krzyknęłam do Aarona, który nic sobie z z tego nie robił.

—Za błędy trzeba płacić, księżniczko. Nawet za błędy innych.Gdybyś nie uciekała twoja ciotka,by żyła.-Odpowiedział patrząc na tortury niewinnej kobiety. Krzyczałam, błagałam go,bym to ja zastąpiła miejsce swojej jedynej rodziny,jednak Alfa nie słuchał.

Widziałam jak kobieta płacze i krzyczy,by Davos przestał.
Widziałam jak wbijał jej nóż w dłoń.
Widziałam jak moja ukochana ciocia umiera.

Jedyna osoba, która mnie kochała...

To ona mnie wspierała.
To ona była moją jedyną rodziną.
To ona była mi bliska.

A oni ją zabili. Zabili, z mojej winy...

Rozdział dodaję dzisiaj zamiast poniedziałku, ponieważ chciałam wam złożyć życzenia 😁.

No to zaczynajmy. . .

Życzę wam,abyście te święta spędzili jak najlepiej i żeby wasz Mikołaj przyniósł wam jak najwięcej prezentów. Wszystkiego najlepszego!

Brutal MateOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz