Rozdział 15

938 52 2
                                    

Nie zgadnijcie co mnie dzisiaj obudziło, znowu ten głupi budzik. Wstałam, wzięłam prysznic i ubrałam się w:

Wyjęłam z lodówki woreczek krwi i go następnie wypiłam, potem pojechałam do szkoły Lamborghini

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Wyjęłam z lodówki woreczek krwi i go następnie wypiłam, potem pojechałam do szkoły Lamborghini. Wszyscy uczniowie się na mnie patrzyli, nawet chłopaki z gangu.
Podszedł do mnie Julek.
- Daj poprowadzić to cudeńko.
- Nie. Znasz zasady. Mam Ci je powtórzyć? 
- Nie. Pamiętam. Ty i tylko jeździsz swoimi samochodami. Chodź na lekcje.
Weszłam do klasy zajęłam moją ostatnią ławkę pod drzwiami . Lekcja była bardzo nudna, historia, powtórzenie wiadomości o wojnach punickich. Po dwudziestu minutach przyszedł jakiś przystojny nowy koleś z jedną laską . 
- Dzień dobry, przepraszamy za spóźnienie. Jesteśmy tu nowi. - Koleś. Czuć od niego Alfe. Cholera.
- Dzień dobry. Proszę przedstawcie się.
- Ja jestem Harry, a to moja siostra Amanda. Tyle chyba wystarczy. - Chłopak rozglądał się po klasie.
- W takim razie siadajcie w przed ostatniej ławce pod drzwiami.
Usiedli przede mną. Słyszałam ich rozmowę w myślach.
~ Bracie. Zauważyłeś jakąś wilczyce?  Mam na myśli mate?
~ Nie, ale ta dziewczyna za nami jest bardzo ciekawa. Czujesz to?  W tej szkole są wampiry. Nie za fajnie.
~ Przecież to jest człowiek.
~ I co z tego?  To może być moja mate, a twoja Luna.
O boże ale oni są nudni. Zadzwonił dzwonek na przerwę. Poszłam do Wściekłych psów.
- Chłopaki mamy problem. Pojawiły się Wilkołaki. Alfa szuka mate.
- Luzik może nam podskoczyć, jeśli się cykasz to Cię ochronie. - Julek
- To będzie zaszczyt. - Odparłam z sarkazmem. Przytuliłam się do niego, wiem jak on tego nie lubi. W tym momencie podszedł do nas ten no jak on się zwie alfa.
- Odejdź od niego, on jest zły chodź ze mną.- Chwycił mnie za nadgarstek i pociągnął za sobą, aż do miejsca w którym stała jego siostra.
- Koleś puszczaj.
- Czemu się z nimi zadajesz?  - Amanda
- Bo są spoko.
- Oni są źli. - Alfa.
- Co was to obchodzi z kim ja się zadaje?! To moja sprawa.
- Już nie - Amanda.
- Ludzie nie znam was, daje mi spokój.
- Jak nie znasz?  Przedstawialiśmy się na lekcji. - Alfa
- Gdybym, pamiętała imię każdego ziomka, którego poznałam musiałabym z nim się zadawać, a ja z frajerami się nie zadaje. To ja spadam. Idę do sali matematycznej, bo tam mamy lekcje. Lekcja się zaczęła, a przede mną usiadły te dwa wilki. Właśnie przerabiamy tematy, które miałam na studiach weterynarii i miałam z tego pięć więc mogę się podbijać. Na polu świeci słońce jest trzydzieści stopni Celsjusza. Pora użyć mocy może mi się uda. Po pięciu minutach na polu lało jak z cebra, a temperatura spadła o dwadzieścia stopni.  Jestem z siebie dumna.  Teraz pora sprawdzić o czym gada rodzeństwo.
~ Ona na mnie nie zareagowała jak to możliwe. Ona jest moją mate. Ja To wiem, muszę jej spojrzeć w oczy, wtedy ona się we mnie zakocha na zabój. Zobaczysz.
~ No nie wiem, zadaje się z wampirami, a jest tylko człowiekiem.
~ Nie przypięłam mi o tych pijawkach.
~ To się pośpiesz, bo chcę wracać do domu do Florka mojego konia. Nie mów, że ty nie tęsknisz  za naszym domem.
~ Trochę tęsknię. Muszę porozmawiać z tą dziewczyną, szkoda że nie znam jej imienia.
- Roxi. Rozwiąż na tablicy całe zadanie piąte.
- Muszę? 
- Tak. Jeśli chcesz przejść do kolejnej klasy.
- Niech będzie. - Wstałam w dosłownie pięć minut rozwiązałam zadanie bez błędnie. Nauczycielka była ździwiona. Wróciłam na swoje miejsce. Zaczęłam znowu podsłuchiwać myślową rozmowę rodzeństwa.
~ Roxi jakie to piękne imię nie sądzisz Amando? 
~ Czy ja wiem?  Imię jak imię. 
Zadzwonił dzwonek na przerwę. W końcu.
Reszta lekcji minęła normalnie. Już miałam wsiadać do mojego Lamborghini gdy ktoś chwycił mnie za ramię. Odwróciłam się. To ten idiota alfa. Popatrzył mi się prosto w oczy. Jego oczy zmieniły kolor na pomarańczowy co oznacza że się we mnie wpoił o cholera. Wyrwałam mu się i wsiadłam do samochodu i z piskiem opon ruszyłam do domu. W domu aby nie myśleć o tym co się wydarzyło zabrałam się za stuningowanie lamborghini. O północy skończyłam, stwierdziłam że dzisiaj odpuszczam sobie szkołę. Wzięłam prysznic następnie ubrałam się w:

KittyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz