15

3K 151 5
                                    

Siedziałam w kawiarni i czekałam na Chrisa, który chciał bardzo się spotkać. Nie chciał powiedzieć o co chodzi, ale zapewne zraz się dowiem. Po chwili zobaczyłam chłopaka, który właśnie wszedł do środka.

- Hej. - powiedział uśmiechnięty.

- Cześć. Co chciałeś? - zapytałam.

- Pomyślałem, że chcesz jakieś wyjaśnienia w sprawie Crawford'a.

- No więc słucham.

- Crawford wyjechał, to jest akurat prawda. Po prostu później wpakował się w kłopoty i trafił do więzienia. Nie chciałem ci tego mówić wiec po prostu powiedziałem, że on nie żyje. - powiedział i lekko się od mnie uśmiechnął.

- Nie mogłeś powiedzieć prawdy? To jest dziwne. - powiedziałam.

- Wiem, że możesz myśleć, że to nie jest normalne.

- Zaraz, zaraz. To dlaczego powiedziałeś przez telefon, żeby się trzymać od tego wszystkiego z daleka?

- Tak jakoś mi się powiedziało. - wzruszył ramionami.

- Skoro tak mówisz. - nie wiedziałam czy mam mu wierzyć, po prostu na razie odpuszczę i nie będę się w to wszystko mieszać.

Chciałam już wstać i iść do domu, ale poczułam czyjąś dłoń na mojej. Od razu się odwróciłam i zobaczyłam Chrisa. Jak zwykle nie daje mi normalnie żyć.

- Proszę cię przyjdź dziś na most o 18.23. Tylko proszę nie spóźnij się. - powiedział.

- A ty przypadkiem nie mieszkasz w Los Angeles? - zapytałam.

- Przeprowadziłem się do Crawforda, ale to mało istotne. Po prostu przyjdź. - powiedział z nadzieją w oczach.

- Po co?

- Proszę.

- Chris to nie ma sensu. Już i tak nie będziemy... - chłopak mi przerwał.

- Cii. - powiedział. - Dlaczego uciekasz przed przeznaczeniem. Każde z nas bardzo dobrze wie, że nadal coś do siebie czujemy. - powiedział.

- Dobrze, przyjdę. - powiedziałam, a chłopak od razu się uśmiechnął.

- Nie pożałujesz, obiecuje. - powiedział, a ja się lekko uśmiechnęłam.

- Do zobaczenia. - powiedział i delikatnie musnął mój policzek, po czym wyszedł.

Taki mały gest, a wszystkie wspomnienia związane z nim wróciły. Od razu zaczęłam tęsknić za jego zapachem, czułością, opiekuńczością dosłownie za wszystkim. Przez niego zaczynam już wariować.

*

Zaczęłam powoli się przygotowywać do wieczoru. Nie wiem dlaczego Chris kazał przyjść równo o 18.23 ale postanowiłam się nie spóźnić. Założyłam na siebie czerwoną sukienkę i do tego czarne szpilki. Włosy zostawiłam po prostu rozpuszczone. Nie miałam ochoty nic z nimi robić. Gdy była już 18.00 postanowiłam, że przejdę się na most. Wyszłam z domu i od razu poczułam zimne powietrze, które we mnie uderzyło. Nie zważałam na to i szłam dalej. Po chwili przed oczami ukazał mi się most, na którym zobaczyłam trzy postacie. Trochę się zdziwiłam, ale postanowiłam tam pójść. Gdy weszłam na most dochodziła 18.20. Po chwili zobaczyłam, że na moście jest Chris, Crawford i Aron.

- Cześć. - powiedzieli w tym samym momencie.

- O co tutaj chodzi? - zapytałam.

- Chodź to się przekonasz. - powiedział Chris i podał mi rękę, którą od razu złapałam.

Chłopak cały czas się uśmiechał, a ja nie wiedziałam czego mam się spodziewać.

- Uhh nie szczerz się tak. - powiedziałam lekko zdenerwowana, jak i rozbawiona jego zachowaniem.

Chłopak tylko zachichotał.

- Lubisz mnie wkurzać? Co?- zapytałam rozbawiona.

- Uwielbiam, ale teraz zamknij oczy, kochanie. - powiedział.

- Po pierwsze nie nazywaj mnie tak, a po drugie...

- Zamknij się w końcu. - powiedział, a moim oczom ukazał się piękny widok.

W pewnym momencie zrobiło się bardzo jasno. Po chwili moje oczy  przyzwyczaiły się do tak jasnego światła. Dopiero po kilku minutach zorientowałam się, że cały most jest ozdobiony światełkami i serduszkami. Na końcu mostu był napis "BARDZO CIE KOCHAM I NIE WYOBRAŻAM SOBIE BEZ CIEBIE ŻYCIA, WIEC MAM DO CIEBIE PYTANIE." W tym momencie napis się skończył. Szybko się odwróciłam w stronę Chrisa i czekałam na to pytanie.

- Isa. Będziesz znowu moją dziewczyną? - zapytał z nadzieją w oczach.

- Powiedz tak. - krzyknął Crawford, na co automatycznie się zaśmiałam.

Łzy cały czas leciały po moich policzkach, ale nawet nie próbowałam ich zatrzymać.

- Tak, będę znowu twoją dziewczyną. - powiedziałam, a chłopak od razu mocno mnie przytulił.

- Tak bardzo tęskniłem. - powiedział cicho szlochając. - Od dziś nigdy cię nie okłamię. Będę wszystko ci mówić. - powiedział.

- Więc o co chodziło z Crawford'em? - zapytałam.

Chłopak tylko się zaśmiał, po czym Aron i Crawford wybuchli śmiechem.

- Co w tym śmiesznego? - zapytałam zdezorientowana.

- Oj, kochanie. Oni mieli mi pomóc w tym. - powiedział i wskazał na tą całą dekorację. - Nie chcieliśmy, żebyś ty ani Emily się o tym dowiedziały. Z niespodzianki były by nici. - powiedział i musnął delikatnie moje usta. - A z tym więzieniem mówiłem prawdę. - powiedział i pokręcił rozbawiony głową.

- Naprawdę? Tylko o to chodziło? - zapytałam zdziwiona, jak i trochę zawstydzona.

- Mały głuptasek. - powiedział rozbawiony Chris.

- Spadaj. - powiedziałam rozbawiona.

-Oj chodź tu. - powiedział i rozłożył ramiona, w których po chwili już byłam.

To był najszczęśliwszy dzień w moim, jakże marnym życiu.

___________________________________
Niebawem kolejny rozdział 😄
Piszcie czy się podoba ❤

Nie pozwól mi odejść |Spotkanie po latach 2| |Chris Collins| ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz