- Mam takie pytanko. - powiedziałam.
- Zamieniam się w słuch.
- Po co Crawford wyjechał? - zapytałam.
- Chciał zarobić, a tam akurat znalazł sobie dobrze płatną pracę. - powiedział Aron.
- Miał jakieś kłopoty? - zapytałam, kierując się snem.
Wiem, że sen wcale nie musi się spełnić, ale coś w głębi serca mówiło mi, że to jest jednak prawda. Chłopak odchrząknął i spojrzał na mnie bardzo poważnym wzrokiem.
- Skąd to wiesz? - zapytał.
- Czyli jednak to prawda. - powiedziałam jednocześnie przestraszona jak i zdziwiona.
- Jaka prawda? - zapytał Aron.
- Miałam sen. Wiem, że to jest nie realne, ale tak było, przysięgam.
- Co ci się śniło? - zapytał.
- Śniło mi się, że Chris mi powiedział, że Crawford był w więzieniu.
- O cholera. To jest prawda. - powiedział zdezorientowany. - Spokojnie, przecież zdarzają się czasem rzeczywiste sny. Więc nie ma co panikować. A wiesz za co siedział Crawford? - zapytał.
- Nie tego akurat nie wiem.
- Dobrze. Niech może lepiej tak zostanie.
- Ale to coś poważnego? - zapytałam.
- Sam bardzo mało o tym wiem, ale za coś nie poważnego raczej by tyle czasu nie siedział. - powiedział.
- Dobra zmieńmy temat. To wszystko jest już jakieś dziwne. - powiedziałam.
- Jestem za. - powiedział.
W tym samym momencie zaczął dzwonić telefon Aron'a. Chłopak od razu odebrał.
- Halo. No cześć stary. Tak jest teraz ze mną, a co? - zapytał. - No dobra. To co za 15 minut? Ok, ale ona już wie. - powiedział. - Skoro tak mówisz. To do później.
- Chodziło o mnie? - zapytałam.
- Tak Chris chce się spotkać, za 15 minut w galerii na ulicy Zielonej.
- Wiem gdzie to jest. Ok, więc jedziemy tam. - powiedziałam.
Zaczęłam się kierować w wyznaczone miejsce. Sama chciałam z nim już dawno pogadać i akurat nadażyła się okazja, którą wykorzystam. Po kilku minutach byliśmy na miejscu. Wysiadłam z samochodu, równocześnie z Aronem.
- Mówił o co chodzi?
- Nie. - powiedział chłopak. - Ale zapewne chce coś od ciebie.
Weszliśmy do środka, po czym zaczęliśmy się kierować na samą górą budynku.
- Wiesz, że Chris cię nadal kocha?
- Wiem. - powiedziałam bardzo cicho.
- Ej, mała. Nie przejmuj się tym. Jeszcze może będziecie razem. - powiedział uśmiechnięty.
- Nie sądzę. - powiedziałam smutna.
- Niby dlaczego? Już go nie kochasz czy jak? - zapytał zdziwiony.
- Kocham, ale to nie jest takie proste.
- Jest bardzo proste. - odezwał się ktoś z tyłu.
Od razu się odwróciłam i zobaczyłam Chrisa. Chłopak tylko szeroko się uśmiechnął i pokręcił z rozbawienia głową. Stałam oszołomiona i sama nie wiedziałam co tak naprawdę mam zrobić.
- Skoro już wiemy, że ty jak i ja kochamy się nadal to po prostu musimy...
- Zamknij się w końcu. - przerwałam mu rozbawiona i wpiłam się w jego usta.
Chłopak tylko się uśmiechnął i zaczął oddawać pocałunki.
- Kocham Cię i proszę już nigdy ode mnie nie uciekaj. - powiedział i mocno mnie przytulił.
- Też cię kocham Chris, ale od teraz wszystko sobie mówimy. Nie ma żadnych tajemnic. - powiedziałam.
- Dobrze, kochanie. Wszystko co tylko chcesz. - powiedział z łzami w oczach.
- No to co gołąbeczki może kino czy coś? Zaraz dzwonię po Emily. - powiedział i wyjął telefon.
- To my pójdziemy wybrać jakiś film. - powiedział Chris.
Poszłam razem z moim chłopakiem w stronę kina, aby wybrać jakiś film.
- Jaki chcesz? - zapytał.
- Hmm. Może jakąś komedie? - zapytałam.
- Wiesz co mam lepszy pomysł. - powiedział i pociągnął mnie za rękę do wyjścia.
- Co ty robisz?
- Chce po prostu na spokojnie porozmawiać. - powiedział.
- A co z Aronem i Emily?
- Myślę, że nie będą mieli nic przeciwko. Przy okazji zrobią sobie romantyczny wieczór. - powiedział z uśmiechem i złapał mnie za rękę.
_____________________________________
Jest kolejny. Jak się podoba?
Do następnego 😄✋
CZYTASZ
Nie pozwól mi odejść |Spotkanie po latach 2| |Chris Collins| ✔
FanfictionChris i Isa kochali się ponad wszystko, jednak to nie wystarczyło. Kiedyś razem, a teraz osobno. Jak potoczy sie ich historia? Dowiecie się w tym ff Może zawierać : *wulgaryzmy Druga część Spotkania po latach Najpierw koniecznie przeczytaj pierws...