Stałam oszołomiona i nie miałam odwagi sie odwrócić. Wiedziałam, że Chris jest wkurzony i to bardzo.
- Myślałaś, że się nie dowiem? Naprawdę masz mnie za tak głupiego? - powiedział i zaśmiał się bez humoru.
Poczułam łzy w oczach, ale mimo tego odwróciłam się do chłopaka.
- Co ty sobie wyobrażasz? Co? Że będę się zachowywać tak jak by nic się nie stało? Że Ci od tak wybacze? - powiedziałam zdenerwowana.- Właśnie, że nie. Wszystko się skończyło pół roku temu. Powinieneś już dawno o tym wiedzieć. - krzyknęłam i wybiegłam z pokoju.
- Stój. - powiedział łagodniej.
- Wal się. Mam Cię gdzieś.
Weszłam do swojego pokoju i od razu rzuciłam się na łóżko. Już nawet nie było mi przykro czy smutno. Byłam zła, a wręcz wściekła. Miałam go dość. Po chwili usłyszałam uporczywe pukanie do drzwi. Wstałam z łóżka i podeszłam do drzwi.
- Nie mam zamiaru na Ciebie patrzeć, a co dopiero z tobą rozmawiać.
- I tak prędzej czy później będziesz musiała.
- Nie zdziw się.
- Otwórz te cholerne drzwi.
- Ani mi się śni.
- To będę tu cały czas siedział.
- Proszę bardzo. Ja się stąd nawet nie rusze.
- Ja też nie.
- Super.
- Super.
Znowu położyłam się na łóżko. Wzięłam telefon i wybrałam numer do Emily.
- Halo
- Cześć gdzie Wy jesteście? - zapytałam.
- Wrócimy za jakieś 2 godziny więc masz czas dla siebie.
- Ale... - nie dokończyłam, bo dziewczyna się rozłączyła.
Aha no fajnie. Będę tu siedziała przez cały czas i jeszcze ten idiota siedzi pod moimi drzwiami. Ja to mam zawsze szczęście.
- Otworzysz czy nie? - odezwał się po jakichś 10 minutach.
- Nie.
- Chociaż porozmawiajmy.
- Nie mamy o czym.
- A właśnie, że mamy. Dobrze o tym wiesz.
- No dobra i co z tego? Nie pomyślałeś, że nie mam ochoty z tobą rozmawiać?
- Ale ja tak. Po za tym potrzebuje tego. Proszę Cię Isa. - powiedział rozpaczliwie.
Byłam nie ugięta, aż do teraz. Powoli podeszłam do drzwi i cicho je otworzyłam. Chłopak od razu wszedł do środka.
- A więc? Streszczaj się.
Chciałam pokazać, że wcale mi nie zależy i chyba mi to do tej pory wychodziło. Usłyszałam westchnięcie. Chris cały czas patrzył na mnie tymi pięknymi oczami i zbierał myśli. Jednak po chwili w końcu się odezwał.
- Wcześniej chciałem ci wszystko wyjaśnić. Byłem nawet w szpitalu, ale mnie mnie wpuścili. Po prostu chce porozmawiać.
Kiwnęłam głową na znak, że się zgadzam i czekałam na wypowiedź chłopaka.
- Wiem, że Cię zawiodłem. Te wszystkie kłamstwa. Zakład i w ogóle, ale ja Cię naprawdę kocham i mi na tobie zależy. Wiem, że jest już na to o wiele za późno. Po prostu chciałem Ci to powiedzieć. Szukałem Cię. Gdy usłyszałem, że przeprowadziłaś się do innego miasta, moje życie straciło sens. Tak strasznie za tobą tęsknię. - powiedział i wytarł łzy ze swojego policzka. - Nie chce Ci przeszkadzać ani wchodzić Ci w życie. Po prostu wiedz, że do końca życia będziesz dla mnie najważniejsza. - powiedział i wyszedł.
Stałam na środku pokoju i nawet nie próbowałam powstrzymywać łez. To był koniec i każde z nas bardzo dobrze o tym wiedziało.
CZYTASZ
Nie pozwól mi odejść |Spotkanie po latach 2| |Chris Collins| ✔
FanficChris i Isa kochali się ponad wszystko, jednak to nie wystarczyło. Kiedyś razem, a teraz osobno. Jak potoczy sie ich historia? Dowiecie się w tym ff Może zawierać : *wulgaryzmy Druga część Spotkania po latach Najpierw koniecznie przeczytaj pierws...