12

3K 141 7
                                    

Szybko się odwróciłam, a moim oczom ukazał się Crawford. Był to brat Chrisa. Brunet od razu się szeroko uśmiechnął na mój widok.

- Cześć co ty tu robisz? - zapytałam zdziwiona.

- Nie sądziłem, że poznasz mnie po tak długim czasie. - powiedział zaskoczony.

- Ciebie, zawsze. - powiedziałam rozbawiona.

W tym samym momencie zorientowałam się, że przecież Chris mi mówił, że Crawford nie żyje. Lekko się skrzywiłam, ale postanowiłam się tym nie przejmować.

- Wszystko ok? - zapytał.

- Tak, jak zawsze wszystko dobrze. Może wejdziesz?

- W sumie to przyszedłem po mojego kota. - powiedział i wskazał na kota, którego trzymałam w rękach. 

- Ohh. -powiedziałam i oddałam mu kociaka. - Tak w ogóle co ty tutaj robisz? Chris mówił, że wyjechałeś.

- Miałaś z nim kontakt?

- Przez jakiś czas. - powiedziałam cicho.

- Mieszkam tu, więc tak szybko się mnie nie pozbędziesz.

- Nie mam takiego zamiaru. - powiedziałam rozbawiona.

- No i tak trzymaj. - powiedział i puścił mi oczko. - A właśnie. Może wiesz gdzie jest Chris? Wczoraj byłem u niego w mieszkaniu, a w sumie pod mieszkaniem, bo nikt mnie tam nie wpuścił.- powiedział.

- Nie wiem. Teraz nie mam z nim kontaktu.

- No nic. Ja już pójdę. Do zobaczenia.

- Do zobaczenia. - powiedziałam i weszłam do domu.

Właściciel kota się znalazł, ale za to Chris się zgubił. Już sama nie wiem o co chodzi. Najpierw Chris mi mówi, że Crawford nie żyje, a teraz on z nie wiadomo skąd się zjawia. Postanowiłam się tym nie przejmować. Weszłam do kuchni i postanowiłam zrobić sobie, jak i dla Śnieżka obiad. Od razu wyjęłam z szafki karmę dla psa i wsypałam ją do miski. Psiak zaczął zajadać się karmą, a ja zabrałam się za robienie naleśników. Może to nie jest zbyt dobre danie na obiad, ale coż nie mam nic innego w lodówce. Zaczęłam robić naleśniki. Włączyłam sobie radio i zaczęłam tańczyć do piosenki, która akurat leciała. Cicho ją sobie podśpiewywałam, a Śnieżek zaczął uważnie mi się przyglądać na co zachichotałam. Po kilku minutach mój obiad był gotowy. Usiadłam do stołu i już miałam jeść, gdy usłyszałam dzwonek do drzwi. Cicho jęknęłam z niezadowolenia i podeszłam do drzwi. Po drugiej stronie stała Emily. Dziewczyna była uśmiechnięta od ucha do ucha.

- Hej. Nie będziesz miała nic przeciwko jeśli dziś będę nocować u ciebie? Dawno się nie widziałyśmy, wiec musimy to jakoś nadrobić, nie uważasz? - powiedziała, po czym od razu weszła do środka.

- W sumie to i tak nie miałam żadnych planów na wieczór.

- No widzisz. - powiedziała rozbawiona.

Po chwili zza drzwi wyłonił się Śnieżek. Gdy dziewczyna go zobaczyła od razu podbiegła do niego i mocno go przytuliła.

- Ale ty jesteś już duży. - powiedziała, niczym babcia do wnuczka.

Cicho się zaśmiałam i usiadłam na kanapie.

- To co film czy gry? - zapytałam.

- To i to. - powiedziała. - Jak coś to mam chipsy i dobre wino, bez tego by nie było udanego wieczoru.- powiedziała i wyjęła wszystkie rzeczy z torby.

- Dawaj konsole. Zaraz pokaże ci jak się gra. - powiedziała rozbawiona, a ja tylko zaśmiałam się na jej słowa.

Po czym wręczyłam jej konsole. Ten wieczór zapowiada się bardzo dobrze.

Nie pozwól mi odejść |Spotkanie po latach 2| |Chris Collins| ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz