Rozdział 31

86 4 0
                                    

11.10.2013

Wczoraj mieliśmy wszystko załatwić, ale poszliśmy do klubu i schlaliśmy się do nieprzytomności, nie obyło się też bez dragów. Przez całe dwa dni nie odbierałam telefonu od nikogo. A co do Katherine zaczęłam się do niej przekonywać, nie jest taka zła jak na początku myślałam. Teraz leże w łóżku obok Liu i czekam aż alkohol do końca ze mnie wyparuje, jest godzina 10, więc jest szansa, że jeszcze dziś ruszymy dupsko i zrobimy co mamy zrobić. Obawiam się tylko, że Slender o wszystkim wie, jeśli moje obawy się sprawdzą we trójkę wylecimy na zbity pysk. 

Około 18 kac minął a co za tym idzie, przygotowuję się do misji. Liu razem z Kate już czekają na mnie. Ubrana w bluzę i leginsy wchodzę do kuchni, by napić się wody. Po chwili do pomieszczenia weszli moi towarzysze. 

[Liu]-Ok, więc zrobimy tak, Ty razem z Katie.-zwrócił się do mnie.-Wejdziecie przez okno do dużego pokoju, a ja będę was chronił.-powiedział dumny z siebie.

[Katherine]-Aha, czyli my mamy odwalić brudną robotę a ty jakby co nam pomożesz?-prychnęła.

Chłopak wzruszył ramionami i wyszedł z mieszkania. Pokręciłam głową po czym razem z blondyną ruszyliśmy za nim.

[Liu]-Jesteśmy.-powiedział gdy stanęliśmy przed dość biednym domem.

[Katherine]-Eh, jak to jest melina.-wzdrygnęła się.-Mam nadzieję, że nasze kolejne ofiary nie będę mieszkać w podobnych warunkach.

[Liu]-Mniejsza... Narcyza idźcie już.-pogonił nas, na co przewróciłam oczami.

Obeszłyśmy dom po czym do środka weszliśmy przez otwarte okno w kuchni. O dziwo było cicho jak na trzyosobową rodzinę. Z szafki zgarnęłam pierwszy lepszy nóż i udaliśmy się do sypialni gdzie spała jakaś mała dziewczynka. 

[Narcyza]-Ja się nią zajmę, ty idź poszukać reszty.-powiedziałam zbliżając się do małej szatynki.

Katie pokiwała głową i wyszła. W mgnieniu okna znalazłam się obok dziecka i jednym, szybkim ruchem wbiłam jej nóż w serce. A później dla pewności wyciągnęłam zapałkę i podpaliłam ją, jako że w tym domu nie było nic łatwo palnego nie martwiłam się o pożar. Znalazłam Katherine, która pozbyła się już kolejnej osoby a z jej ust leciała krew. Gdy spojrzała mi w oczy mogłam zobaczyć jak bardzo powiększone ma źrenice. Uśmiechnęła się do mnie i wbiła kły w rudowłosą kobietę. Podpaliłam ciała po czym razem wyszliśmy przed płonący budynek gdzie czekał na nas Liu.

[Narcyza]-Ich mamy już z głowy.-powiedziałam z uśmiechem.

[Liu]-No to teraz moje dziewczynki kierunek mieszkanie!-zaśmiał się.-Odświeżycie się i lecimy świętować.-dodał poważniej.

[Katie]-Jinan nadchodzimy!-uśmiech wpełznął na jej twarz.

Z prędkością światła wpadam do łazienki uprzednio zabierając potrzebne rzeczy. Rozbieram się i wchodzę pod prysznic, kątem oka widzę jak Claris mnie obserwuję. Po moim ciele przechodzi nieprzyjemny dreszcz. Starając się nie myśleć o jej obecności kontynuuje prysznic. 

W bordowej, krótkiej sukience wchodzę do salonu. Siadam na kanapie i odpalam telewizor. Nagle mój telefon wydał dźwięk oznaczający nową wiadomość. Niechętnie biorę iphona do ręki i na ekranie pojawia się sms.

Od: Jason
Narcyza do cholery odpisz! Znów chlasz co?! Nie wiem jak możesz być tak kurewsko uparta. Nie odzywasz się od jebanych 2 dni a mnie krew zalewa!

Do: Jason
Zluzuj... Dziś dopiero jedną rodzinę załatwiliśmy i nie miałam czasu. Cóż teraz też niestety go nie mam bo idziemy do klubu.

Od: Jason
Pewnie kurwa olej mnie zachlaj się zaćpaj mam to kurwa głęboko w dupie !!! Tak jak ty masz mnie nie w takiej Narcyzie się zakochałem! Co się z tobą dzieję

Ma rację, zakochał się w zimnej suce, która w sumie była na skraju wytrzymałości. Nie wychodziła do ludzi bo gdzieś w głębi bała się kontaktu z kimkolwiek i dlatego udawała niezależną. Już mu nie odpisałam bo w pomieszczeniu pojawiła się Katie wraz z Liu. Wyszliśmy z mieszkania i udaliśmy się do pobliskiego klubu. 

Zamówiłam zwykłą wódkę z sokiem, tak na rozgrzewkę. Po wypiciu razem z Liu ruszyliśmy na parkiet. Chłopak złapał mnie za biodra i przyciągnął do siebie, a ja za to oplotłam rękami jego szyję.

Po 14 drinkach i 3 kreskach wraz z Liu, i Katie postanowiliśmy uwiecznić chwilę, więc poprosiliśmy jakąś laskę aby zrobiła nam zdjęcie. Stanęłam między przyjaciół i wypięłam cycki do chłopaka, a Katherine złapałam mnie za tyłek. Wysłaliśmy fotkę do Jeffa i wróciliśmy do zabawy.

Wybiegam z imprezy jak poparzona a łzy leją się po moich policzkach. Jakiś stary, obleśny typ mnie obmacywał i prawie zgwałcił. Widziałam jak była przy mnie Claris, która patrzyła śmiała się z całej sytuacji. Kieruję się w stronę mieszkania.

Na przemian słyszę głosy anioła potem diabła. Skulam się bardziej w koncie łazienki a z oczu znów sączą się łzy. Nie chciałam żeby wszystko się tak potoczyło. Mam pojebane w głowie, do tej pory radziłam sobie z czarnymi postaciami, które podążają za mną. Ale to za wiele, nawet jak na mnie. Nienawidzę ich wszystkich są nic nie wartymi zakłamanymi szujami. Babcia zawsze mówiła że każdy po coś żyje, ale chyba się myliła.

Closed From The InsideOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz