Rozdział 7

183 10 3
                                    

  Zimno, ciemno. Strach, smutek. Krzyki, jęki. Czuję ból na całym ciele. Jestem chyba na cmentarzu. Szybko mrugam oczami i widzę nóż wbity w moją nogę. Powoli podchodzę do grobu obok mnie. Świeczki, kwity, znicze i zdjęcia, na których rozpoznaję mnie i Jasona. Teraz już wiem, już rozumiem to Jason 2 metry pod ziemią w drewnianej trumnie, po drugiej stronie tego okropnego świata. Upewnia mnie Jego imię i nazwisko wyryte drobnym druczkiem nagrobku. Łzy same zaczynają spływać po policzkach. U klękam, szepcze ciche 'Żegnaj świecie' po czym wyjętym z nogi nożem dźgam się w okolice serca. 

29.08.2013 

Gwałtownie zbudziłam się. Kolejny koszmar, na zegarku 3:07 a obok nie ma Jasona. Chyba się obraził. Powoli wstaję i schodzę do kuchni gdzie nalewam sobie wody, i opieram o blat. Trzask drzwi, wystraszona upuszczam szklankę, która się rozbija i robi większy hałas. Powoli odwracam się w stronę drzwi a tam zdenerwowany Jason.

[Jason]-I co zaliczył cię już ?! Masz wyrzuty sumienia ?!-zaczął krzyczeć.

[Narcyza]-Myślisz że mogłabym cię zdradzić ?!-krzyknęłam.

[Jason]-Już to zrobiłaś ! On lepiej całuję ode mnie ?!

[Narcyza]-To była tylko gra ! To nic dla mnie nie znaczyło !

[Jason]-Nawet jeśli nie znaczyło to mnie zraniłaś.-podszedł do mnie i spojrzał w oczy.

[Jason]-On całował część mnie, a to było obleśne tak jakby mnie lizał a ja nie jestem Bi.

Zaśmiałam się z jego wypowiedzi, on zawsze wie jak rozluźnić sytuację nawet jeśli pierwszy zaczął kłótnię.

[Narcyza]-Masz rację to było obleśne.-śmiałam się.

Czerwonowłosy z uśmiechem delikatnie mnie pocałował i wziął na ręce po czym zniósł do łóżka gdzie razem usnęliśmy.  

Obudziły mnie Jego usta na moich, pół przytomna oddałam pocałunek. Po 5 minutach oderwaliśmy się od siebie.

[Jason]-Masz pół godziny, laleczko żeby się wyszykować.-szepnął.

[Narcyza]-Po co ? Przecież są wakacje...-wyjąkałam.

[Jason]-No właśnie są wakacje ! I idziemy nad jezioro.

[Narcyza]-Która godzina ?-przetarłam oczy.

[Jason]-10:24 więc wstawaj i jak będziesz gotowa to zejdź do nas.

Pokiwałam głową i gdy chłopak wyszedł zaczęłam szukać stroju, i ubrań. Wybrałam czarne bikini z złotymi zdobieniami i równie czarną sukienkę. Wzięłam prysznic, ubrałam się, rozczesałam włosy i zeszłam do kuchni. Wszyscy siedzieli przy stole dyskutują o czymś.

[Narcyza]-Dzień dobry rodzinko !-zaśmiałam się.

[Masky]-Rodzinko ? Really ?-uniósł brew.

Pozostali wybuchli śmiechem a ja usiadłam obok Jasona i zjadłam porządne śniadanie. O 11 wyruszyliśmy nad jezioro, które znajduje się w centrum lasu. Na miejsce dotarliśmy po 20 minutach. Rozłożyliśmy koce nad wodą, rozebrałam się do bikini i położyłam na kocu. Po chwili opalania poczułam mokre ręce na mojej tali a z moich ust wydarł się stłumiony krzyk.

[Narcyza]-Jeff niee !-pisnęłam.

[Jeff]-Księżniczka przyłączy się do nas.-szepnął i wskoczył ze mną do wody.

Gdy mnie puścił zaczęłam go chlapać śmiejąc się przy tym. Zmęczona wyszłam z wody kierując się ku kocu, ale gdy zauważyłam czarnowłosego biegnącego w moją stronę zerwałam się do ucieczki. Goniliśmy się wzdłuż jeziora przez dłuższy czas jednak mnie dogonił i przewrócił na ziemie. Leżałam pod nim a on patrzył mi w oczy i niebezpiecznie zaczął zbliżać swoją twarz do mojej. Spanikowana nie wiedziałam co robić.

Closed From The InsideOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz