Rozdział 17

134 6 1
                                    

12.09.2013

Gdy byliśmy przed drzwiami rezydencji Mike przytulił Mnie.

[Mike]-Mam nadzieję, że jutro się widzimy.-powiedział.

[Narcyza]-Oczywiście.-uśmiechnęłam się.

Chłopak odsunął się ode Mnie i gdy odchodził pomachał. Weszłam do rezydencji i dobry humor odszedł w nie pamięć. Na kanapie siedział Jason nerwowo strzelając palcami. Spojrzał na Mnie zmęczonym wzrokiem i po chwili znalazł się obok.

[Jason]-Narcyza... Proszę porozmawiaj ze mną.-błagał.

[Narcyza]-Nie mam ochoty Cię widzieć.-powiedziałam wymijając Go.

Weszłam do kuchni, plecak położyłam obok stołu i postawiłam wodę na gaz. Niestety Jason poszedł za mną. Usiadł na krześle i obserwował każdy Mój ruch. Czy On musi być taki natrętny ? Nasypałam kawy do szklanki i czekałam, aż woda się zagotuję.

[Jason]-Dlaczego ?-zapytał.

[Narcyza]-Co ?-nawet na Niego nie spojrzałam.

[Jason]-Olewasz Mnie.

[Narcyza]-Nie olewam, po prostu nie chcę z Tobą gadać. Czy to takie trudne ?-zalałam kawę.

[Jason]-Co mam zrobić ?

[Narcyza]-Najlepiej odpierdolić się ode Mnie.-stwierdziłam.

[Jason]-Masz kogoś ?

[Narcyza]-Nie jesteśmy razem, więc nic nie musisz o Mnie wiedzieć.-usiadłam na blacie.

[Jason]-Zdradzałaś Mnie ? O to chyba mam prawo Cię zapytać.

[Narcyza]-Nie zdradzałam Cię, kochałam, traktowałam jak przyjaciela, ale Ty Mnie olewałeś, nie wierzyłeś. Jednym słowem miałeś Mnie w dupie, więc nie licz na nic.-zabrałam kawę i udał się do Siebie.

Położyłam napój na biurko a Sama włączyłam muzykę na full i położyłam się. Mój spokój nie trwał długo bo ten natrętny dupek przekroczył granicę korytarza i drzwi.

[Jason]-Liczę na przyjaźń...-położył obok Mnie nowiuśki iphone 6.

Spojrzałam to na telefon to na Jasona. On chciał Mnie przekupić ? 

[Narcyza]-Nie jestem sprzedajna.-przewróciłam się na lewy bok by Go nie oglądać.

[Jason]-To jest prezent... No wiesz za ten rozwalony.-podrapał się po karku.

Obróciłam się do Niego i spojrzałam w oczy, w których widziałam wiele emocji, strach, ból, tęsknota. 

[Narcyza]-Jason... Proszę Cię weź wsadź Sobie ten telefon w buty ! Będziesz wyższy !-zdenerwowałam się.

Za kogo On Mnie ma ? Za kogo On się Ma ? Chłopak spojrzał na Mnie ostatni raz i wyszedł rzucając ciche "przepraszam". Wyszedł jednak bez smartfonu. Przewróciłam oczami i odłożyłam go gdzieś w głąb szafy. Napiłam się kawy, wyciągnęłam kartkę i ołówek, położyłam je na biurko. Związałam włosy w kitkę i weszłam do łazienki gdzie wzięłam szybki prysznic. 

Odświeżona usiadłam przy biurku, zaczęłam szkicować popijając przy tym niestety zimną już kawę.

Po około godzinie ktoś zapukał do Mojego królestwa. Ściszyłam głośną muzykę.

[Narcyza]-Proszę...

Drzwi pokoju się otwarły a w nich stanął Mike. Uśmiechnął się do Mnie i na powitanie przytulił.

[Narcyza]-Hej, co tu robisz ?-zapytałam pozytywnie zaskoczona.

[Mike]-Tata przyszedł do Slendera i wziął Mnie ze Sobą.-uśmiechnął się siadając na łóżko.-Może zamiast tu siedzieć pójdziemy się przejść ?-zaproponował.

Closed From The InsideOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz