Rozdział 22

102 4 1
                                    

17.09.2013

Wchodzę do ogromnego, opuszczonego budynku. Wokół, którego leżą martwe ciała. Ciarki przechodzą Mi po plecach jednak Ja jak w transie wchodzę po schodach na coraz to wyższe piętra. Z jednego z pokoi dochodzi kobiecy płacz. Nie zastanawiając się nad konsekwencjami przechodzę przez próg. W rogu siedzi starsza, siwa osoba. Podnosi się i podchodzi do Mnie. Patrzę na znajomą Mi zapłakaną twarz, lecz nie wiem skąd ją kojarzę. Czuję dziwną więź łączącą Mnie z tą kobietą. Po chwili już wiem, jestem już pewna.

[Narcyza]-Babciu...-mówię łamiącym się głosem.-Przyszłaś po Mnie...

Staruszka nie odzywa się. Patrzy na Mnie z smutnym uśmiechem. Chcę Ją przytulić, ale ta znika. Zdezorientowana rozglądam się po pomieszczeniu. Głośny jęk wydobywa się z Moich ust. Nie mogę uwierzyć, że znów Mnie zostawiła. Ponownie tego nie zniosę. Na stoliczku niedaleko biblioteczki leży nie wielki sztylet. Zabieram go i wbijam w serce. Chcę spotkać się z babcią.

Budzę się zalana zimnym potem. Obok nie ma Jasona. Za oknem wschodzi słońce a Moja głowa niemiłosiernie boli co przypomina Mi o wczorajszym piciu. Pewna tego, że już nie zasnę wstaje i kieruję się do łazienki.

Po zimnym prysznicu owinięta w ręcznik wchodzę do sypialni, ubieram czarny sweter i wygodne dresy. Zmęczona codziennością schodzę do kuchni, zaparzam kawę i odpalam papierosa. Boję się co może oznaczać mój sen. Nienawidzę wspominać o babci była jedyną osobą, z którą mogłam porozmawiać. Dziś zrobię Sobie wolne, chcę mieć święty spokój. Nienawidzę ludzi.

Z gorącą kawą siadam przy biurku i zaczynam coś szkicować. Gdy słońce jest już wysoko na niebie odkładam ołówek. Nagle przychodzi sms.

Od: Mike
Kacyk męczy ? 😁

Do: Mike
Taa a do tego żeby było śmieszniej śniła mi się babcia...

Od: Mike
Może wpadnę po szkole.

Do: Mike
Chcę być sama albo z jasonem 😭

Od: Mike
Rozumiem ale jakby coś to pisz !

Do: Mike
👍

Godzina 20:15 a Ja leże i płaczę. Z Jasonem nie mam kontaktu już od 2 dni. A co jeśli Mu się coś stało ? Mieli ich tylko zabić ! Cały dzień błąkałam się po domu. Nie wiem co ze Sobą zrobić.

18.09.2013

Spóźniona wybiegam z domu żeby zdążyć na pierwszą lekcję. Wstałam pół godziny temu i tylko szybko nałożyłam makijaż. Zaspałam bo wczoraj do 3 siedziałam i czekałam na Jasona.

Wchodzę do klasy i zajmuję miejsce.

[P.Truck]-Narcyza masz spóźnienie.-nauczycielka mówi znudzonym głosem.

[Narcyza]-Wiem.-przewracam oczami i wyciągam książki do biologi.

[P.Truck]-I jeszcze pyskujesz ?!-unosi głowę zza dziennika.

[Narcyza]-Ma Pani jakieś problemy ? Powiedziałam, że wiem iż jestem spóźniona.-parsknęłam.

[P.Truck]-W taki sposób to możesz do koleżanki mówić.-stwierdziła.-Masz uwagę do dziennika.

[Narcyza]-Nie wiedziałam że jesteśmy w podstawówce.-zakpiłam.

[P.Truck]-Taka smarkula jak Ty nie będzie Mi mówić jak Mam prowadzić zajęcia.

Postanowiłam Ją zignorować. Głupia szmata nie będzie Mi bardziej humor psuć.
Przez całą lekcję przepisywałam notatki z tablicy w nadziei na upragniony dzwonek.

Na przerwie jak zawsze wychodzę na tył by zapalić. Opieram się o murek i "truję" się dymem. Nagle ze szkoły wychodzi Mike. Rozgląda się i gdy tylko Mnie zauważył ruszył w Moją stronę by po chwili zamknąć w uścisku, który bez zastanowienia odwzajemniam.

[Mike]-Cześć.-odsuwa się.

[Narcyza]-Hej.-uśmiecham się słabo.

[Mike]-Może przyjdziesz dziś na Mój trening ?-zapytał.

[Narcyza]-No nie wiem... Jakoś nie mam humoru, przepraszam.-powiedziałam zmęczonym głosem.

[Mike]-Rozumiem... Jak by co to zawsze jesteś mile widziana.-wyszczerzył się.

[Narcyza]-Będę pamiętać.

Pogadaliśmy jeszcze trochę zanim zadzwonił dzwonek. Gdy doszliśmy do budynku rozdzieliliśmy się do klas.

Po zakończonych lekcjach jak co dzień wróciłam do domu. Miałam nadzieję, że zastanę w nim całego i zdrowego Jasona. Jednak myliłam się. Powoli już głupiałam, mijał już 3 dzień. Przysięgam, że jeśli Jasonowi się coś stanie zabiję Jokera i Slendermana. Ale Jestem zabawna... Przecież prędzej Oni się Mnie pozbędą niż Ja Ich choćby dotknę. Czuję się taka bezsilna.

Z kuchni wzięłam jabłko i zasiadłam przed telewizorem. Surfowałam po kanałach w poszukiwaniu czegoś ciekawego. Gdy wstałam żeby wyrzucić ogryzek dostałam sms. Gdy zobaczyłam od kogo zamarłam.

Od: Jason
Kochanie będę dopiero za 3 dni kocham cię pamiętaj ! Przepraszam że się nie odzywałem nie było czasu kocham cię

W Moich oczach zebrały się łzy. Łzy szczęścia bo Mojemu Jasonowi nic nie było.

Do: Jason
Kurwa nawet nie wiesz jak się martwiłam 😢 Kocham cię i nienawidzę mogłam być teraz z tobą ale ty jesteś uparty jak osioł kocham cię...

Otarłam policzki i wróciłam oglądania telewizji. Cieszyłam się, że Jason do Mnie napisał. Kocham Go.

Closed From The InsideOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz