Rozdział 1

387 18 1
                                    

19.04.2013

Rano zbudziły mnie promienie słońca oświetlające moją bladą twarz. Powolnym ruchem wstałam z łóżka i podeszłam do szafy, z której wyciągnęłam podarte, czarne jeansy, luźną bluzkę z logiem jakiegoś zespołu, czarne glany i bieliznę. Poszłam do łazienki gdzie wzięłam prysznic i zrobiłam mocny makijaż, włosy tylko przeczesałam. Z pokoju zabrałam plecak i zeszłam do kuchni. Napiłam się wody i dopiero teraz zorientowałam się że nikogo nie ma w domu. W dobrym humorze udałam się do szkoły. Po nudnych lekcjach wyszłam z szkoły i udałam się w stronę lasu, przekraczając teren szkoły zapaliłam papierosa. Szłam leśną dróżką. Nagle usłyszałam szelest w krzakach niezbyt się tym przejęłam w skrócie miałam wyjebane na to co się dzieje wokół mnie. Po 5 minutach weszłam do domu gdzie nie za fajnie zostałam przywitana.

[Matka]-Wreszcie księżniczka uraczyła nas swoim przybyciem.

[Narcyza]-No jak widać ale nie długo... Przypominam jeszcze tylko 7 miesięcy mnie oglądasz bo od razu po 18 się wynoszę ! Niemalże krzyknęłam.

[Matka]-Nie masz gdzie iść a takiej nieudacznicy nikt nie weźmie. No chyba że do burdelu.

W tym momencie grubo przesadziła. Rzuciłam się na nią i wbiłam nóż w ramię, nogę, brzuch. Ta zawyła z bólu i ostatnie co powiedziała to.

[Matka]-Zginiesz beze mnie.

Wtem do pomieszczenia wszedł przerażony ojciec. Uśmiechnęłam się słodko w jego stronę, wstałam i otrzepałam się.

[Narcyza]-Cześć tato. Powiedziałam nie zważając na zwłoki tej kobiety.

[Ojciec]-Boże dziecko dzwonie na pol...

Nie dokończył ponieważ rzuciłam nóż pomiędzy jego oczy. Podeszłam do zwłok i wyjęłam broń. Ciała rodziców zaciągnęłam do piwnicy i podpaliłam. Ja stałam nie daleko i z wielką satysfakcją patrzyłam na nich. Po skończonym widowisku prochy zmiotłam i wyrzuciłam do kosza. Postanowiłam nie wyprowadzać się z rodzinnego domu bo po co ? W szkole powiem że wyjechali do ciotki i po sprawie. Tu mam wszystko co mi potrzebne do przetrwania. Nie będę sobie utrudniać życia. Weszłam do salonu by posprzątać po "pracy". Gdy skończyłam udałam się do kuchni, wzięłam jabłko i poszłam do siebie a tam zjadłam "kolację". Po czym udałam się pod prysznic. Przebrana w pidżamę weszłam pod cieplutką kołdrę i zasnęłam

20.04.2013

Obudziłam się i spojrzałam na zegar, który wskazywał 6.30 był piątek więc do szkoły miałam na 8.50. Wygramoliłam się z łóżka i ubrałam na siebie czarną sukienkę na ramiączkach a na to skórzaną kurtkę i buty na szerokim obcasie. Ubrana zrobiłam mocny make-up i rozczesałam włosy. Nim się obejrzałam była 7.20 miałam jeszcze sporo czasu do przyjazdu autobusu więc postanowiłam wykonać na moim nadgarstku kolejne cięcia. Wyjęłam żyletkę z szafki i stworzyłam najpiękniejsze arcydzieło. Widok krwi spływającej po mojej dłoni podniecał mnie. Zlizałam resztki słodkiej substancji i wyszłam na przystanek. Autobus przyjechał po 10 minutach, usiadłam na samym tyle pojazdu. Wpatrując się w szybę dojechałam do szkoły. Gdy byłam w budynku zorientowałam się że jestem spóźniona. Do klasy weszłam nic nie mówiąc. Zdziwiona nauczycielka odprowadziłam mnie wzrokiem do ławki.

[Nauczycielka]-O pani Stary zaszczyciła nas swoją obecnością.

[Narcyza]-Niech pani się tak nie spina, po prostu Narcyza nie jestem tak stara co ty. Na twarzy malował mi się złośliwy uśmieszek.

Klasa wpadła w śmiech a ja w oto ten piękny sposób zagasiłam ją. Przez resztę lekcji nawet na mnie nie spojrzała. Ma się ten talent. Lekcje minęły jak zwykle czyli trochę popyskowałam nauczycielom i pobiłam takiego jednego. Jak mu tam było ? A no tak Don. Wróciłam spokojnie do domu. Oglądnęłam horror i poszłam spać. I tak w kółko mijały mi dni, tygodnie, miesiące. A mnie coraz bardziej nudziły widok mojej krwi i czucie swojego bólu. Pragnęłam czegoś więcej, widoku krwi innych, słyszenia bólu innych. Chciałam odbiec od codziennej rutyny.

15.07.2013

Znudzona codziennością siedziałam na kanapie przed telewizorem. Gdy do głowy wpadł mi genialny pomysł. Zabicie kogoś. Wstałam i ruszyłam na górę, podeszłam do szafy i zastanawiałam się jaki strój wybrać. Wreszcie zdecydowałam się na czarne legginsy, top w tym samym kolorze, skórzaną kurtkę i glany. Na twarz założyłam białą maskę, z kuchni wzięłam nóż, którym wykonałam pierwsze morderstwo. Wyszłam. Ofiarami, którzy mieli zginąć byli moi jedyni sąsiedzi naprzeciwko mnie. Szybki krokiem weszłam do ich domu i udałam się schodami na drugie piętro. Drzwi sypialni były uchylone więc po cichu przemknęłam się przez korytarz do pokoju młodego małżeństwa. Powoli wstrzyknęłam im lek nasenny po czym zaciągnęłam do ich piwnicy. Czekając na pobudkę ostrzyłam nóż. Po 30 minutach kobieta zaczęła się budzić.

[Narcyza]-O witam panią jak się spało ? Uśmiechnęłam się psychopatycznie.

[Sąsiadka]- Narcyza kochanie co ty tu robisz ? Mówiła z strachem w głosie.

[Narcyza]-Ja się chcę tylko zabawić.

Zbliżałam się do niej coraz bliżej w końcu podcięłam jej gardło. Wtem usłyszałam przeraźliwy krzyk. Spojrzałam w prawo a tam kolejna ofiara już nie spała. Ja tylko rzuciłam nożem w jego oczodoły i pocięłam gardło. Po skończonej egzekucji podpaliłam ciała i posprzątałam po sobie. Wyszłam z tam tond. W domu poszłam pod prysznic i położyłam się spać.

Closed From The InsideOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz